Wątpisz w podporządkowanie Polski PISowi? Niewierny?
poczytaj sobie o nazistowskich korzeniach UE
Chciałeś powiedzieć niemieckich korzeniach?
Taki jest plan biurokratów UE, wśród których prym wioda niemieccy i francuscy. Efekt ich działań będzie odwrotny.
to nie jest unia do ktorej wchodzilismy t
Sariusz Wolski powiedział: (...) teraz jesteśmy zwierzątkiem laboratoryjnym dla Unii, to dlaczego mieliby tego nie użyć na innych? Oni szantażem chcą nas złamać. Wybrano nas, bo to teoria najsłabszego ogniwa – jak jedno pęknie, pękną kolejne. Później zacznie to funkcjonować jako zwyczaj wobec innych. Zero zdziwienia z mojej strony od początku ataków na Polskę. Według nich są gorsze i lepsze demokracje – uznał europoseł PiS.
Pamiętam, jak kilkanaście lat temu, kiedy wszczyscy płynęli z prądem do UE, bardzo mądrzy ludzie przewidzieli taki scenariusz. A ja śmiałem się i uważałem, że przesadzają w swoim sceptycyźmie. Dziś przepraszam. Oni mieli rację:)
Też się obawiałam tego wrzucenia nas do wspólnego wora pełnego dóbr wszelakich. Jeszcze raz udowodniono, że komuna/ każdemu wg jego potrzeb jest poza zasięgiem nawet najdobrotliwszych mocarzy.
Jest w tym coś pozytywnego, bo płyna głosy sprzeciwu z różnych państw, które widzą w takim traktowaniu Polski niebezpieczeństwo dla innych.
Już nas tusek unią nie wystraszy. On sam w strachu, co będzie jak się wyda , ile w tej unii nabroił przeciw Polsce.
Mówicie co chcecie, ale Polacy wolą pieniądze. Pamiętają biedę przed wejściem do UE i tak łatwo nie dadzą sobie wrócić do tamtego stanu.
Pieniądze to doją ci, co pozakładali różne fundacje i stowarzyszenia tworząc jakieś sztuczne projekty nikomu niepotrzebne, żeby tylko kasę wyciągnąć. Oraz ci co najpierw zabetonowali rynki w miastach, a teraz okazuje się, że na powrót trzeba przywracać tam zieleń. Zwykły Polak guzik z tego wszystkiego ma. Musi tyrać na naszą składkę do Brukseli, a będzie jemu jeszcze więcej zabierane, jak zaraz podniesione zostaną ceny prądu i paliwa, bo CO2. To właśnie wzrost cen energii stał się w ostatnim czasie głównym czynnikiem wzrostu inflacji, gdyż przedsiębiorcy starają się ratować swoją sytuację ekonomiczną przeżucając wzrost kosztów produkcji na konsumenta. Już dziś z każdego euro wypłacanego Polsce w formie dotacji, 80 eurocentów wraca na Zachód. Różnica tylko taka, że po te euro sięgają w znacznej mierze cwaniaczki siedzące przy korycie, a te 80 eurocentów musi wypracowywać swoją ciężką pracą zwykły obywatel. Najgłośniej więc o dobrodziejstwie Unii krzyczą ci, którzy te fundusze doją, a nie zwykły Polak, który nic z tego nie ma.
Brawoooo gosciu 06;00. Czysta prawfa. Przykladow mamy na miejscu multum. Wylegarnia w Baltowie, w Ostrowcu tez nie malo.
6;00
Tak pisać
To jest prawda
6:00 mów co chcesz. Polakom dzięki wejściu do UE żyje się lepiej. Mogli wyjechać, mogą pracować za granicą i jak widać jest im dobrze. W nosie mają górnolotne ideały. Liczy się kasa, kasa misu. Spróbuj im to zabrać to zobaczysz jak szybko wywiozą cie na taczkach że swoimi poglądami.
Ty gościu 12:45 jesteś przykładem typowego prymitywa, wyhodowanego przez liberalne elity na potrzeby łatwego nimi zarządzania. Takie efekty przyniosła edukacja w Polsce po 1989 roku. Hodowla dzbanów !
Gość z 06:00 wyłożył istotę rzeczy jak najbardziej czytelnie i zrozumiale.
Do gościa 12:45; może należałoby zadać sobie podstawowe pytanie: dlaczego przeciętnemu Polakowi żyło się źle po 1989 roku, mimo że komunizm podobno skończył sie 4 czerwca 1989 roku, jak to w infantylny sposób przekazała nam w telewizji aktorka Joanna Szczepkowska?
Ano dlatego, że uzgodnienia Okrągłego Stołu przewidywały podział PRL-owskich łupów pomiędzy były szeroko rozumiany aparat PRL-u i układową część Solidarności. Plan Balcerowicza był tym instrumentem do realizacji tego planu. Powstały postkomunistyczne elity, które uwłaszczyły się na majatku nas wszystkich, a reszta szukała w rozpaczy pracy i chleba. Wejście do UE było elementem rozładowania złych nastrojów w społeczeństwie, bo mogło to się źle skończyć dla ekipy rzadzącej. Ponieważ Polak z natury jest pracowity to taka perspektywa wyjazdu do pracy była nadzieją na poprawę losu. Oczywiście skutki uboczne dla wielu były opłakane. Rozbite rodziny, dzieci trafiające na margines itd.
Jako kraj mieliśmy potencjał, ale on został przekierowany do nielicznych, którzy teraz za wszelką cenę, nawet utraty suwerenności próbują wrócić do rządzenia.