– Jest czwartek, 17 grudnia, tuż po 16.00. Przechodzę obok starego budynku plebanii przy ul. Okólnej . Po drugiej stronie ulicy na chodniku obok schodów prowadzących do kościoła Św. Michała widzę osobę w półmroku, słaniająca się i upadająca tuż przy jezdni. Podbiegam do niej. Okazuje się, że to kompletnie pijana młoda kobieta. Pytam czy nic jej się nie stało. Potrząsa głową, że nie, ale jest jej zimno – tak zaczyna się list, jaki na adres naszej redakcji otrzymaliśmy od jednej z naszych Czytelniczek. Pyta w nim m.in, dlaczego w Ostrowcu Św. zlikwidowano Izbę Wytrzeźwień, a z pijanymi mieszkańcami miasta muszą radzić sobie często pracownicy ostrowieckiego SOR-u. Martwi ją także fakt, że w drugim co do wielkości mieście w województwie świętokrzyskim, nie ma noclegowni dla kobiet. O sytuację m.in. bezdomnych kobiet zapytaliśmy w Straży Miejskiej w Ostrowcu Św.
Dla kobiet nie ma noclegowni, bo być może decyzyjni, a są nimi zwykle mężczyźni uważają, że kobieta zawsze gdzieś załapie się na nocleg.
Tych patoli coraz więcej jest
pijaków niech policja zabiera na dołek i po sprawie - ja nie mam zamiaru dawać moich podatków na funkcjonowanie izby wytrzeźwień
Nikt nie będzie Cię pytał na co pójdą pieniądze z twoich podatków.
Na jakiej podstawie prawnej ogranicza się pijanej osobie wolność?
Tylko patol tak określa innych.
Pijanej kobiecie na nic noclegownia. Tam trzeba być trzeźwą. Nie szkoda mi pijaków.Piją na własne życzenie. Na wysypisko a nie do noclegowni.
Zdecydowanie tak
Gościu dla nie pijanej kobiety tez nie ma noclegowni. Jest tylko dla niepijanych mężczyzn. Poza tym zastanów się co mówisz. Nigdy nie wiadomo co ciebie i twoja rodzine czeka. Trochę pokory wobec życia.
Za to zrobiły sobie panie z MOPS-u , Centrum Wolontariatu i Fundacji Aktywnych Mam teatrzyk w niesieniu pomocy potrzebującym ... podpasek.
Hasło: Ostrowczanki walczą z ubóstwem menstruacyjnym".
Złota malina dla tego, kto to wymyślił. Pomysły coraz bardziej odlotowe. Jak ten z piosenka. Brawooooo Wy!
Jak sobie pościelesz tak się wyśpisz. Pijaństwo to nie zrządzenie losu ale własny wybór więc Gościu z 14:09 nie pisz tu o pokorze wobec pijaków. Wobec życia mam pokorę ale nigdy nie będę miał ani zrozumienia ani tym bardzie pokory wobec pijaków. Dla mnie to odpad społeczny ( zaznaczam, że dla mnie bo dla ciebie może być zupełnie kim innym, nawet tobą samym).
Ty zapewne też przez niektórych jesteś tak postrzegany. Nie bez powodu masz pogardę wobec innych. Czasem taki pijaczek więcej wart niż niejeden "porządny".
12:27. Podaj uzasadnienie z jakiego powodu pijaczek jest więcej wart niż niejeden porządny? Bycie alkoholikiem, to osobisty wybór. Nikt nikomu do ust alkoholu nie wlewa i wystarczy tylko chcieć żyć w abstynencji, ale po co, jeśli można być cały czas na haju i w nierealnym świecie? Fakt, że przez to cierpią rodziny alkoholików absolutnie ich nie interesuje. Jakie są korzyści społeczne z meneli urzędujących w pobliżu sklepów monopolowych? Smród i zgorszenie? Nie bójmy się nazywać rzeczy po imieniu. Na szacunek u ludzi każdy musi sobie zapracować. Jeśli komuś nie zależy na opinii innych ludzi, to niech nie narzeka, że jest nazywany marginesem społecznym.
A skąd wiesz jak ciebie inni określają? Mam szacunek do każdego człowieka. Nie zawsze pijaczek to alkoholik. Wczoraj widziałem jak starsza kobieta pomaga takiemu w stanie upojenia alkoholowego przejść na drugą stronę i usadzic na ławeczce, ponieważ nie był w stanie iść sam. Bylem w szoku. Starsza pani nie okazała pogardy a mnóstwo empatii czego takim jak Ty życzę. Zrobiłbym tak samo jak ta kobieta jednak Ona była blisko i szybko zareagowała. Inni pewnie patrzyli z pogardą. To jak postrzegamy drugiego człowieka mówi o nas najwięcej.
Kpisz, czy o drogę pytasz? Mogę pomóc komuś, kto jest chory, a nie komuś, dla kogo wysępienie kasy na kolejną butelkę i uzupełnienie ubytków alkoholu w organizmie jest jedynym celem każdego dnia. Piszesz, że byłeś w szoku widząc tę starszą panią pomagającą menelowi, to jak to jest, bo sam sobie zaprzeczasz? Gdybyś był taki wielce empatyczny, to osobiście podbiegłbyś i zatroszczył się o kolegę z "branży" a wtedy nie musiałbyś przeżywać szoku. Za życzenia empatii serdecznie dziękuję, ale pozwolisz, że sam będę decydował wobec kogo być empatyczny, a kogo będę olewać. Każdy jest kowalem swojego losu i nie mam zamiaru nikomu w tym przeszkadzać.