Widocznie nim nie jesteś, bo byś nie pytał/a.
Co to znaczy "czy warto"? Czy się opłaca, czy są jakieś korzyści, czy się kalkuluje?Dobrym człowiekiem, tak samo jak mądrym, trzeba się urodzić. Udawanie dobrego bardzo szybko wychodzi na jaw, jeśli ktoś z natury jest złym człowiekiem.
W obecnych czasach? Nie! tzn. warto tylko dla najbliższych i ludzi na których ci zależy. Dla całej innej reszty Nie!
Można być dobrym poprzez to, że się nie jest podłym wobec innych i to już wystarczy. Poza tym, co to za dobroć, jeśli liczy na wdzięczność? To jest pokazówka, a nie dobroć.
Bycie dobrym tylko, dla swoich korzyści to nie jest dobro .
14:12. To jest manipulacja, materializm i zwykłe skurwysyństwo pod płaszczykiem dobroci. Co tu daleko szukać - wystarczy spojrzeć na polityków - dobrodziejów.
14:15 musisz sobie uświadomić w końcu, że też jesteś jednym z tych ludzi. Taka jest już natura.
14:12 Dlatego nie ma dobrych ludzi.
Dobro zawsze wraca 14:05, tak działa wszechświat.
Nie wraca. Miałem w rodzinie osobę, która pomagała wszystkim. Zawsze! jej nikt nawet nie zaproponował chociażby pomocy przy wniesieniu stołu. I co? zachorowała na nowotwór i umarła. Wszechświat tak jednak nie działa.
A może właśnie dlatego,że byla dobrym człowiekiem ,Bòg ją już zabrał do siebie. Spełniła swoją misję. Może tam ma lepiej niż tutaj. Wracając do tematu to zawsze jest warto być dobrym człowiekiem, każdy pracuje tu na Ziemi na swój własny rachunek. Nie trzeba nikogo krzywdzić ale należy również dbać o swoje granice ( np w taki sposòb, że nie należy pozwalać się wykorzystywać) A dobro czy zło zawsze wròci do nadawcy, dlatego pilnujmy tego o czym myślimy, jakie intencje wysyłamy w świat, do drugiego człowieka. Bo myśli mają potężną moc.
22.21 Bóg nie ocenia uczynków, a wiarę w jego osobę.
Forumowy idioto znowu nie błysnąłeś.
To był on, nie ona. Kobiety z założenia są bardziej wredne, to po pierwsze. Po drugie nie możemy mówić o jakiejś misji, bo 2 msc później urodziła mu się wnuczka,. której zawsze pragnął i nie doczekał. Całe życie był dobrym człowiekiem, a jednak wychodzi na to, że zbyt złym w porównaniu to żuli i innych dewiacji. Także bzdury oo tym, że dobro wraca można sobie wsadzić między program wyborczy PoPisu. Sam kiedyś wierzyłem w te bajki, ale szybko się okazało, że czym więcej dajesz, tym bardziej pijawki cię wysysają. 4 lata temu zmieniłem podejście na egoistyczne i w końcu mam bezstresowe życie. Co nie znaczy, że kogoś krzywdzę, po prostu traktuje ludzi z obojętnością. Nikomu nie pomagam poza najbliższą rodziną i też nie oczekuje od nikogo pomocy.
I tak myśli mają potężna moc. Tu się zgadzam, ale tylko jeśli chodzi o własny organizm.
Bóg zabrał do siebie bo była to dobra osoba... Nieźle. Za tą dobroć nagrodził ja nowotworem, straszna chorobą, która wiąże się zazwyczaj z cierpieniem. Cudowana nagroda, sprawiedliwa i wogole. To chyba lepiej być niedobrym, niż doczekać takiej odpłaty za dobroć. Tak Bóg jest bardzo sprawiedliwy, listosciwy, miłosierny... PS. Księga Ezechiela mówi o Bogu całkiem co innego. "... I dokonam na Tobie strasznej pomsty w zapalczywym gniewie, i na wszystkich, którzy chcą zatruć i zniszczyć braci moich, i poznasz, że ja jestem Pan itd... To mi dobroć i miłosierdzie