wierzę w to , czasami Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy.
Od pewnego czasu zauważyłam wokół siebie szereg zjawisk, które wskazują, że karma działa bardzo skutecznie:)
"Sprawiedliwość jest jak teściowa-zawsze może wpaść bez uprzedzenia" lub inne przysłowie "Każdy kij ma dwa końce".Zauważyłam też z obserwacji,że ludzie podli i krzywdzący innych, jakoś dziwnie umierają w okropnych cierpieniach, a to tylko chyba gra wstępna do tego,co czeka ich tam na górze(wersja dla katolickich hipokrytów).
Czyli zlo wyradzone przez Pis wroci do nich?!
Czy za złe odpłaca? Nie wiem. Natomiast każdy dobry uczynek jest ukarany.
tak wierzę i jestem tego przykładem. miałam wspaniałego faceta ułożony kochał mnie bardzo i byłam z nim szczesliwa dopóki nie poznałam faceta który był przeciwieństwem mojego męża i zakochałam się jak diabli. Zostawiłam męża po 8 latach i odeszłam do kochanka który mnie zostawił po roku dla innej. Tak jak mąż błagał żebym nie odchodziła że mnie kocha tak jak później prosiłam kochanka. Teraz jestem sama jak palec i żałuje. Nie wiem czy to jest dobry przykład ale faktem jest że to co złego komuś zrobiłam ktos to samo zrobił mnie. Niestety czasu cofnąć się nie da. Pozdrawiam
dobro też wraca, ale zło zawsze, kwestia tylko czasu.
To nie żadna zła karma do Ciebie wróciła tylko zapłaciłaś za własną głupotę co zresztą było łatwo przewidzieć.
Czasu nie da się cofnąć.......CZAS JEST RUCHOMYM OBRAZEM WIECZNOŚCI........ale zawsze można próbować jeżeli kochaliście się zawsze jest szansa dopóki człowiek żyje zawsze może naprawić swój błąd.......Dopóki żyje.Do gościa lala z godz 21.51 ......
niestety juz nie mogę naprawić tego co zrobiłam. Były mąż ułożył sobie życie urodziło mu się dziecko i jest bardzo szczęśliwy. Żałuję że straciłam tak wartościowego człowieka.
Hm hm hm no cóż ...... temat zamknięty natomiast czy jest szczęśliwy to tylko on może to potwierdzić ,z zewnątrz może tak ale wewnątrz??? są pewne rany które nigdy się nie goją ...........Pozdrawiam do gościa lala z godz 11.32
Mój mąż zostawił mnie dla kochanki po 12 latach małżeństwa,mamy trójkę małych dzieci. Mój świat się zawalił. Ale znalazłam pracę,która lubię,poszłam na studia,dziecko dostało się do przedszkola,choć nie było jeszcze w wieku przedszkolnym. Zaczelam odkrywać,że taka ostatnia nie jestem,że podobam się innym facetom. A mój mąż...najpierw stracił pracę,potem ukradli mu samochód,później rower,zaczęło sypać mu się zdrowie,rozpił się. Niby znalazł lepszą pracę,bo kochanka mu załatwiła. Ale mało mu tego,wciąż kłamie,udaje,że się nie spotyka z nią,próbuje znowu być w domu. Myślę,że jego karma jeszcze do końca nie nadeszła. Tak się pogubił w kłamstwie,że sam już w nie wierzy,ma jakieś zwidy jakieś chore akcje,ja tylko się przyglądam kiedy w końcu walnie łbem o ziemię. To,że myśli ,że jest cwany to tylko jego chora wizja,bo stracił szacunek innych ludzi,dzieci,i żyje ,mieszka tam gdzie go kto przyjmie. Nie ma własnego domu,własnej rodziny,tego azylu.
wierzę,ale to nie jest reguła i nie można żyć myśląc o zemście.Każdy ma swój los i albo poniesie karę teraz albo w życiu pozagrobowym
co to jest życie pozagrobowe?
Prawda stara jak swiat...i głeboko w to wierze ze zawsze los sie odwraca i jezeli my komus robimy krzywde to predzej czy pózniej to do nas wróci ba w najmniej oczekiwanym momencie....samo zycie.
Nie. Jak jesteś bydlakiem, nie liczysz się ze zdaniem innych i traktujesz ludzi jak śmieci to dużo osiągniesz. Skąd wiem? Wystarczy spojrzeć na niektórych ostrowieckich biznesmenów.
Zgadzam się. Bydlaki i chamy mają się bardzo dobrze.
Dobrzy ludzie umierają w ciężkich cierpieniach tak samo jak źli. Nie ma reguły. Jedyna sprawiedliwość to taka, że wszyscy umrą.
Zbieramy żniwo jakie siejemy to jest takie moje stwierdzenie.Milego wieczoru wszystkim forumowiczom