Jak myślicie czy żeby zebrać pieniądze na leczenie trzeba mieć znane nazwisko? Czy to ułatwia sprawę? I czy nie wiąże się to z tym, że jak się ma znane nazwisko to jednak ma się środki na leczenie i może nie trzeba wtedy publicznie zbierać?
A chciałbyś czy chciałabyś się o tym przekonać na własnej skórze? Litości. Załóż zbiórkę, jak Ci potrzeba na leczenie i zobaczysz, czy trzeba mieć znane nazwisko.
Nie trzeba.
Kuzynka zebrała cała kwotę potrzebna na leczenie raka. Zazdrościsz?
Juz trzeba całkowicie być zeszmaconym, żeby takie głupoty wypisywać.
Ale i sanepidy przegrywają sprawy z mandatami
Na odwrót też bywa. Być może ta pomoc byłaby większa, gdyby Cię wszyscy lubili 09:46.
Widzę, że ludzie wywodzący się z proletariatu najczęściej źle wyrażają się o tej grupie społecznej, kiedy tylko choć czubkiem nosa uda im się z niej wyjść.
Pani Agnieszko, życzę z całego serca dużo siły i wytrwałości w walce z chorobą i powrotu do zdrowia. Podziwiam pani siłe i bezinteresowną pomoc dla zwierząt, szczególnie teraz w chorobie.
Nie zgadzam się natomiast z takim poglądem, że "jakiś "Jan Nowak" może kłamać, oszukiwać, że taka pomoc jest mu potrzebna". Wyczuwam tu drobną nutę poczucia wyższości. Jak pani napisała "Każdy ma okazję i prawo zapracować sobie na swoje nazwisko i renomę i każdy może być "sławny" i popularny". No no ... Idąc pani tokiem rozumowania jedni zasłużyli na pomoc, tylko dlatego, że sa znani, a inni nie wykorzystali szansy, żeby nimi się stać, więc niech sobie radzą sami.
Z doświadczenia życiowego wiemy, że często ci znani ludzie najwięcej robią dla siebie.
Mam dystans do takich osób i powątpiewam w szczerość ich intencji, choć to nie reguła. Jedni ciężko pracują, robią rzeczy ważne czy wielkie dla innych anonimowo, bo taką mają specyfikę pracy, czy też nie dbają o rozgłos mimo, że są świetnie wykształceni, mądrzy i piękni.
Często ci mierni np. siedza na fb i codziennie klepia mniej lub bardziej mądre wpisy czy wrzucają głupawe zdjęcia i też sa znani. Tylko co z tego wynika i jaka korzyść płynie dla ogółu?
Z tą oceną ludzi po rozpoznawalności to tak ostrożnie trzeba. Sława podobno na pstrym koniu jedzie. Często ci znani i lubiani mają dwie twarze i kryją w sobie paskudne tajemnice, jakże nie pasujące do ich wizerunku, który sami kreują dla otoczenia.
Wracając do istoty rzeczy, zwykle zbiórki prowadzą fundacje lub osoby, które bezpośrednio znają sytuację potrzebujących.
Uznajmy, że na pomoc zasługuje każdy, kto jej potrzebuje. Natomiast powinna ona byc powiązana ze statusem majątkowym potrezbującego. Nie wszyscy jesteśmy prezesami, dyrektorami, prezydentami, celebrytami itd. Nie wszyscy korzystamy z takich jak oni przywilejów, tych pisanych i tych niepisanych, a tym samym jest nam trudniej pokonywać życiowe przeciwności losu. W tym szukać ostatniej deski ratunku.
Na marginesie, może ten wątek – choć nie jestem jego autorem – odebrała Pani osobiście, stąd taki nieco gorzki przekaz od Pani popłynął, dotyczy chyba innych osób.
21:27. Spokojnie piranio, twoje nazwisko jest już bardzo, bardzo znane nawet w całej Polsce po ostatnim występie "artystycznym", to jakby co nie musisz się martwić o ewentualną zbiórkę. Popracuj trochę nad kreatywnością, bo powtarzasz w wielu wątkach te same frazy, a to już zaczyna być nudne. Dużo zdrowia, ze szczególnym uwzględnieniem zdrowia psychicznego.