To jest skandal jakie dostaja dary biedni ludzie,oni jeżdzą samochodami a ludziom daja do jedzenia samą kasze i musli,nawet nie ma słodyczy dla dzieci wstyd.a wiem że powinni dostać lepsze dary,ale oni co wydają to zabierają dla siebie,wstd naprawdę co wyprawiają,kara boża dosięgnie wszystkich:(((((
O tak - gościu z 8.51 - Kara Boża dosięgnie.... tych co nic Bożemu światu z siebie nie dają a rączkę wyciągają i jeszcze narzekają !! Uważaj....
zaciekawiłaś/eś mnie, kto pobiera 1zł za usługę? nie zrozumiałem
no właśnie skandal! ja jestem przerażona że nie dość że dostają to jeszcze narzekają że nie takie. nawet nie doceniają że inni ludzie to dla nich złożyli, mało że starsi tak się zachowują to dzieci z takich rodzin też często są niezadowolone np. z paczek na święta " bo słodycze nie takie"
Na szczęście nie muszę korzystać z tego typu pomocy, uważam też że taka pomoc jest potrzebna.
Bardzo ciekawi mnie KTO pobiera 1zł od biednych.
Wolontariusz zgodnie z definicją, co nawet w ustawie odpowiedniej zapisane jest, to osoba która dobrowolnie i bezpłatnie pomaga innym.
To żytki a żytki nie powinny istnieć
Moim zdaniem taka pomoc jest potrzebna ale tym ktorzy tego naprawde potrzebuja. Dary dostaja księża więc muszą je rozdac. Problem jest jednak w tym że dary te otrzymuja również ludzie obwieszeni w złocie widac po nich dobrobyt. Stoja w kolejce a pozniej obladowani ida do super wozów. To jest wlasnie problem
ten post pokazuje, że trzeba skonczyc z rozdawnictwem i kazać ludziom wziąć sie do roboty
ja do gościa z wczoraj z 19.26 źle mnie zrozumiałaś i oceniłaś bo ja akurat pomagam i to nie mało ale robię to po cichu i ze skromnością a chodziło mi o to że dzieci nie doceniają pomocy tylko wybrzydzają i "rozrzucają "słodyczami bo "nie takie" nie mówię tego bez uzasadnienia bo jestem nauczycielką i mam kontakt z dziećmi i młodzieżą i widzę i słyszę co mówią i jak się zachowują po dostaniu kolejnej paczki na święta z mopsu, świetlicy środowiskowej itp. a przecież niektóre dzieci z rodzin gdzie rodzice starają się sami sobie poradzić finansowo i nie korzystają z tego typu pomocy niejednokrotnie nie ma tylu paczek na święta a ferie lub wakacje spędza w domu bo rodziców nie stać na kolonie. Poza tym wiem też jaką roszczeniową postawę prezentują ludzie dorośli - "należy mi się". Tak więc o to moi chodziło w mojej wypowiedzi, zatem nie oceniaj pochopnie innych.
a tym ktorym naprawdę są przydatne te dary- NIE NARZEKAJĄ wypowiedzi tu są ludzi którzy nie dostają i nie wiedzą tak na prawdę co w ogóle się dzieje-nie każdy który stoi w kolejce po pomoc to żul lub bogacz naciągajacy .Dary nie tylko sa w Michale. A co z Bankiem Żywności-gdzie są oleje konserwy i cukier tak chętnie dawany w sklepach przy zbiórce świątecznej-jakoś w paczkach tego nie ma?rozliczcie właśnie to a nie drobiazgi z kościoła św.Michała!
no właśnie ja nie mogę tego zrozumieć! przecież te wszystkie dary są od ludzi to my składamy przy okazji robienia zakupów w sklepach gdzie są organizowane zbiórki. więc dobrze by było żeby ludzie którzy to dostają docenili bo może ktoś odmówił sobie jednego produktu żeby podzielić się z potrzebującymi, więc nadal uważam że ani te osoby ani dzieci nie są uprawnione do narzekania bo ani to nie jest nie dobre ani stare czy zepsute więc.... co gatunek nie ten?! nauczmy się szanować pomoc drugich. Ja uważam że nawet jeśli w tych paczkach jest więcej ryżu czy kaszy to przecież każdy kto prowadzi gospodarstwo domowe wie że się przyda później w związku z czym można będzie przeznaczyć pieniążki na inne produkty. szanujmy innych, doceniajmy a może pop prostu czas skończyć z wyuczoną bezradnością i wykazać się zaradnością a nie jeszcze bez sensu mówić że ksiądz zabrał co lepsze... żenada! Sama pomagam niejednokrotnie dzieciom i dorosłym i tym bardziej jest mi przykro.
Zgadzam się. trzeba przede wszystkim intensywnie poszukiwać pracy bo jak się okazuje to wcale nie jest tak najgorzej i w naszym mieście przykładem jest moja mama która od 3 lat dopiero mieszka w Ostrowcu i zaraz po przeprowadzeniu się znalazła pracę i to nie jedną- po kilka godzin tu - tam, ale nie wybrzydzała a ambicje "schowała do kieszeni" bo jest po 50-tce więc wiadomo że takim osobom jest najtrudniej zwłaszcza jeśli nie pracowały nigdy na etacie tylko np. prowadziły własne gospodarstwo rolne. Tak więc trzeba chcieć- chodziła, pytała, szukała bo jest ambitna w miare zdrowa więc nie wyobraża sobie żeby była na czyimś utrzymaniu lub czekała na dary z Mopsu czy kościoła, a niektóre jej koleżanki mieszkające od 30- tu lat tutaj chodzą i tylko narzekają że nie ma pracy a prawda jest taka że to wyuczona bezradność. Oczywiście zazdroszczą mojej mamie że jest świetnie ubrana i na wszystko jej wystarcza. Tak więc jeśli się tylko chce to na pewno się coś znajdzie. A ja wychodzę z założenia że lepiej mieć mniej niż nie mieć nic. Rozumiem jeśli ktoś jest chory ale jak zdrowy chodzi po dary - to wstyd!
Zaczne chodzić i ja,zacznę od lasu,może porwie mnie jakiś lis albo wilczek :)