Masz rację. Wystarczy poczytać co pisze Neonówka - Felice, aby stwierdzić, jak ma wyprany mózg przez tą sektę. Ciekawe czy parafianie na Ogrodach są dumni, że w ich kościele działa sekta?
Podczas wizyty duszpasterskiej rozmawiałem z księdzem o katechumenacie i okazało się, że ma on dosyć sceptyczny stosunek do tej wspólnoty. Jednym słowem nie polecał.
To dlaczego proboszczowi na Ogrodach pasuje? Nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o... Musi się opłacać udostępniać kościół, który finansują parafianie.
Nie wiem dlaczego proboszczowi na Ogrodach to pasuje, pewnie jakiś powód ku temu ma. Nie sądzę jednak aby związane to było z pieniędzmi, wspólnoty nie są płatne.
Jak, jak? Co to znaczy wspólnoty nie są płatne?Widziałeś jakiegoś lekarza, adwokata albo księdza, który zrobiłby coś za darmo np. udostępniał swój teren za friko wspólnocie, która ciągnie kasę ze swoich członków?Nie żartuj.
Bez przesady. Widać, że nie masz wiele wspólnego z kościołem. W każdej parafii są różne wspólnoty, do których można się zapisać i w nich działać. Nie płaci się za to żadnych pieniędzy.Katechumenat jest tylko na Ogrodach z tego co się orientuję. Każda parafia jest otwarta na swoich parafian i nie tylko. Nie jest to więc żadne udostępnianie. Mylisz pojęcia.
Musiał być dobrze napruty skoro własnej żony nie poznał :-).
Nie odpowiadasz, a to znaczy, że piszesz. Pytam, bo nie chcę ci przerywać w pół zdania.
W sumie to i ja zastanawiam sie , dlaczego Felice123 tak napierdziela na księzy. Przecież to słudzy Najwyższego Pana Naszego Jezusa Chrystusa.Rozumiem ze jakis jeden ksiądz mógł jej nadepnąc na odcisk, ale ona ma w głebokim powazaniu wszystkich.
Ciemniak, kiedy się wreszcie przyznasz, kim jesteś? Wstydzisz się, ojcze?
Czytając wypowiedzi internautów,odnoszę wrażenie ,że jestem na spotkaniu z jechowcami którzy wszystko wiedza najlepiej a faktycznie to sekta mym zdaniem.Oczytani,wygadani,zakraczą każdego.Przepędzam ich niczym wściekłego psa.
Ciemniak, dlaczego jesteś tchórzem i boisz się przyznać, kim jesteś?
Jakbyć miał taki wygląd i aparycję też byłbyś daleki od reklamy samego siebie :)
Z wypowiedzi ciemniaka wynika, że przy nim Adonis, to mały Pikuś, to jak to jest w końcu.
Kłamstwo napisane 1000 razy nigdy nie stanie się prawdą. :))
Ale przekazane jeden raz staje się faktem.
Skazanie przez Żydów, a w konsekwencji - i przez Piłata- Pana naszego Jezusa Chrystusa na śmierć, było tym, czym dzisiaj jest krzyk wydobywający się z ust feministek: Nie chcemy, by ten człowiek (tj. tak Bóg, jak i każdy mężczyzna) nad nami panował.
No więc tak:
Feministki zarzucają niefeministkom, że mężczyźni nad tymi ostatnimi panują sprowdzając do roli służek. Czynią to przy tym pod antychrześcijańskimi sztandarami ruchów i ideologi liberalnych, proabircyjntch, lgbt, gender, które paradoksalnie, choć mają niby wyrażać ponoć ich wolność, w rzeczywistości uprzedmiatawiają, zniewalają te feministki na każdej możliwej płaszczyźnie. Czy to nie służki męskich chuci poddają się najczęściej aborcjom wcześniej rozkładając nogi na lewo i prawo? Czy to nie kobiety o chorych ambicjach zawodowych, tj. zakompleksione, nieczujące się kochanymi przez Boga/mężczyzę padają najczęściej ofiarą swojego intelektu, który wtłoczony w rynkowe/dziejowe mechanizmy niszczenia klasy średniej, konsumowany jest bezproduktywnie tak przez firmy, jak i przełożonych (często męskich). Czy to nie zmasculizowane kobiety, produkujące przedmioty martwe, a nie dające nowe życie, zaczynają się już gubić w określeniu swojej płci będąc tak zabiegane, że nawet czasu nie mają zorientować się, że ktoś obcy....i to nie mąż- zrobił je w bambuko żerując na estymie, jaką cieszyły się sufrażystki, którym te tutaj panie - nazywające się feministkami - butów nie są godne sznurować.
Ale ...ponoć są wolne, niezależne.
Gdzie jest źródło tego ulegania przez nie kłamstwu/ ułudzie własnej wolności ?
Tak parząc na to, że popadanie w fałsz, życie w kłamstwie (jako konsekwencja ulegania mu), zawsze bierze swój początek w odrzuceniu prawdy, to przyjąć należałoby, że te panie są w tej nędznej kondycji z powodu bycia nieposłusznym Bogu/ Prawdzie. Pan nasz Jezus Chrystus uczył się posłuszeństwa w rodzinie aż przez 30 lat, 3 lata tylko naczał i 3 godziny umierał. Widać różnię długości okresu gołym okiem. Naszym feministkom z pewnością okres nauki posłuszeństwa swoim rodzicom, tyle czasu nie zabiera. Dziewczynki szybciej rozwijają się od chłopców. W bardzo wczesnym okresie swojego dorastania odczuwają silną potrzebę zrzucenia z siebie jarzma ograniczeń stawianych im przez rodziców. Dosyć wcześnie stają się niezależne (czytaj : nieposłuszne swoim rodzicom) i często dzieje się to w sposób bardziej gwałtowny/ przybierający na sile niż w przypadku chłopców, którym młodzieńcze wybryki nieposłuszeństwa zdarzają się od przypadku do przypadku (u dziewczyn w systemie ciągłym),i którzy generalnie dłużej są pod skrzydłami zwłaszcza swoich mam. Dlaczego w przypadku dziewczynek rodzice tak szybko pasuj, poddają się uznając, że ich rola wychowawcza dobiegła końca? Co z figurą ojca w takich rodzinach? Posłuszeństwo ojcu ziemskiemu przekłada się na posłuszeństwo Bogu w niebie, a potem mężowi w rodzinie. Czy w tych rodzinach z których wywodzą się feministki nie jest czesto tak, że ojca w nich w ogóle brak albo jest dysfunkcyjny - sprowadzony do roli nic nieznaczącej persony przez matkę, a małżeństwo w takich rodzinach jest tylko fikcją?
Od takich warunków wzrastania, do rozumienia posłuszeństwa Bogu czy potem - mężczyźnie, jako służalczości, jest już tylko rzut beretem.
Dla mnie feministki są typowym produktem komunizmu. Śp. abp Fulton Sheen pisał, że fundamentalna przyczyna, dla której ludzie zostają komunistami leży w pragnieniu zanegowania zależności od Boga. Jako już zbuntowani, świetnie odnajdują się w komunizmie dającym im społeczny worzec do tego buntu. Pisze on tak: " Za tym buntem, czy też nieposłuseństwem Bogu, kryją się dwa podstawowe założenia. Pierwsze z nich jest takie, że inteligencja tworzy, czy też wymyśla prawdę, a nie ją odkrywa. W XIX wieku, materialiści bardzo często sądzili, iż to oni tworzą prawa natury, gdyż je odkryli, Zapomnieli, że naukowiec jest koektorem księgi natury, a nie jej autorem. Drugie założenie mówi, że podporządkowanie się komuś innemu, zakłada zależność. Zakłada to zanegowanie wszelkich stopni oraz herarchii w naturze i w stworzeniu, jak również zredukowanie ludzkości do egalitaryzmu, w którym każdy człowiek jest bogiem."
I dlatego ja - feministkom nie wierzę ...nie wierzę w ani jedno słowo w ich filozofii pychy, którą chcą narzucić - jak to komuniści mają w zwyczaju - innym kobietom, o ile one jeszcze w ogóle nimi są. Nie będzie mi ktoś, kto nie rozumie istoty miłości spontanicznej...bez przmusu wmawiał, że miłość jest serwilizmem. Moim problemem nigdy nie stanie się ich problem z miłością, której nie nauczyły się w rodzinach funkcjonujących bez relacji do Boga. :)).
Precz czarownico.Usiądź na kołku osinowym to ci przejdzie.