Wysłuchałem z dużą uwagą. Dzięki za ten link. Bardzo ciekawy i pouczający. Jeszcze raz dziękuję.
Może, jeżeli jest się na taką wiedzę otwartym. Ten link niejako wypełnia temat - że w obecnym systemie kobiety nie mogą być szczęśliwe, że świat daje im tylko ułudę szczęścia. Że jeżeli nie jesteśmy na swoim miejscu (u siebie), to nasze szczęście - mężczyzny jak i kobiety nie jest możliwe (nawet, gdyby nie wiem jak feministki starały się wszystko tak zorganizować, żeby się jednak dało - praca, dom, rodzina, małżeństwo, szkoła, kursy, i co tam jeszcze potrzebne, aby "uszczęśliwić" tę kobietę na siłę).
Nie ma jednej drogi do szczescia.Kazdy ma wlasna.Ani wywody feministek, ani dewotek tego nie zmienia.
Pytanie tylko, czy droga nie okaże się drogą na manowce.
To kazdy ma swoje manowce i swoje wybory.
Tylko pytanie. Czy właściwe? Czy można być szczesluwym wbrew sobie? Wbrew swojej naturze? Może warto posłuchać podanego linku i do niego się odnieść?
Czy chodzi o to ,ze twoja droga jest wlasciwa a innych niekoniecznie?Myslisz, ze to twoje nawracanie na forum cos zmieni? Szczerze watpie.
Może i masz rację. Szczególnie wtedy, gdy ktoś wypowiada się nie chcąc słuchać (powtarzam, posłuchaj i odnieś się jeżeli ta rozmowa w ogóle ma mieć jakikolwiek sens).
Miałaś pisać co drugi dzień i to wieczorem
A ty miałeś pisać w wątku o kuble :)
A Ty co 16:42 ? Kontroler ?
Tak podobno ustaliła z mężem.
Uparcie tu tkwisz. A wątek z kubłem w tytule czeka.
Dyktator? Spadaj leszczu :)
Nie, tylko proponuję, że jak chcesz zaśmiecać, to nie musisz tego robić tu.
Też masz paranoję? Ten z 17:01 to mój pierwszy post tutaj.