Próżniak zawsze znajdzie wytłumaczenie.
Dokładnie. Ta tzw kura domowa - jak określają FEMINISTKI, kobiety pracujące w domu są.... jak Jerozolima :) Skąd takie porównanie? A ostatnio oglądałem "Krolestwo Niebieskie" kiedy krzyżowiec negocjujący z sułtanem kapitulację miasta dopytuje : "- No i cóż jest warta ta Jerozolima? ", " - Nic" odpowiada sultan i się odwraca. A za chwilę ponownie odwraca się do krzyżowca i z pasją mówi "- WSZYSTKO!".
Nie. Ponieważ wszystko zależy jak spojrzymy na pewne kwestie. Krzyżowcy mieli opuścić miasto i pozostawić gołe mury. Cóż warte są gole mury? Nic. Ale z drugiej strony to JEROZOLIMA! Święte miasto trzech religii. Zatem wszystko. Może uproszczę - kilkadzieciąt lat temu w kościele w którym przechowywany jest całun turyński wybuchł pożar. Wydawało się, że nic już nie uratuje tej relikwii przed zniszvzeniem
Wtedy grupa strażaków z narażeniem życia rzuciła się do ratowania tego "materiału". Całun został uratowany, lekko nadpalony, ale ludzie ucierpieli, ci którzy go ratowali. Czy ten "materiał" był wart aby ryzykować ich zdrowie, a może i życie? A z drugiej strony to CAŁUN - największą relikwia chrześcijan. Więc cóż jest warta? Wszystko (dla chrześcijan) i nic (dla lewaków).
Ciemniak13, to ja,ta gadająca z Tobą. Nie jestem feministką. Napisałam ,,kura domowa'', bo to okreslenie samo mi się nasuneło.Piszesz-Dokładnie- ale co masz na mysli? Ze tez dałaby sobie rade, czy może chodzi Ci o cos zupełnie innego? Wyjasnij.
Jak pisałem o swojej kurze domowrj i feministkach jeszcze nie widziałem twojego wpisu. Tak więc to przypadek że oboje użyliśmy tego samego określenia. Natomiast zgadzam się z Felice, że kobieta aby być szczęśliwą nie musi dorównywać mężczyźnie. Natomiast dzisiejszy obraz czy też wizję (a może mrzonkę) jaką przedstawia się kobiecie dokładnie to znaczy - dorównaj mężczyźnie. Bądź samodzielna, sama daj sobie radę, idź do pracy, poświęć się karierze, wrac
Wracaj po 14 godzinach do domu że swojego korporacyjnego biura. Dasz radę! Może i da radę - tylko po co?
I tutaj tez sie z Tobą zgodze. Tyle, ze nie zawsze jest tak, ze ta jedna pensja wystarczy.Ja wiem ze jest 500,ale ja tego nie mam. Dzieci dorosłe. Mąz zarabia najnizszą a opłaty rosną. Chce sie miec ubezpieczenie, jedno, drugie. Chce sie miec telefony. No mąz i ja. Chce sie czasem gdzies wyjechac. Chociażby do Niemiec do syna.Na kilka dni tylko. To kosztuje.Więc wydaje mi sie, ze to powinno byc tak, ze męzczyzna zarabia na tyle dobrze, zeby kobieta siedziała w domu. Ja wiem , ze dawno temu moja mama nie pracowała. Było nas 5 osób w domu i pracował tylko tata. I własciwie było na wszystko( pod warunkiem ze to ,,wszystko'' było. Ale nie było opłat za telefony, Internet, Polsat Cyfrowy i wielu innych.Ja sama nawet teraz chetnie siedziałabym sobie w domku, jesli mąz przyniósłby te 3 tys.Tak więc to nie chodzi tylko o to czy da rade pracowac po 14 w korpo a potem w domu.Pytanie, czy da rade zyc w miare normalnie bez tej pracy. Pensji.
A te, które pracują zawodowo to w domu już nie pracują? Pracują i to ciężej od tych co są kurami domowymi bo tą samą pracę muszą wykonać w krótszym czasie. Też muszą ugotować, uprać, posprzątać, po pracy zrobić zakupy, odrobić lekcje z dziećmi. Takie kobiety są zaradniejsze i bardziej zorganizowane.
Kobiety potrafią tworzyć ciepło rodzinne, mieć udane małżeństwo, wychowywać co najmniej dwoje dzieci i rozwijać się zawodowo. Życie trzeba umieć sobie zorganizować. Tylko nieudacznik nie potrafi tego wszystkiego pogodzić. Chcieć to móc.
Kobieta ma być służką w domu (jak Felice123) i gwiazdą na forum (jak Felice123).
Temat wyczerpany.
Czasy , gdy kobieta była uległa w obec mężczyzny się skończyły , chodź wielu ( głównie mężczyzn i kościoła ) chciałoby inaczej . Kobieta jest tak samo wartościowa jak mężczyzna i w niczym nie jest gorsza . Przeważnie ma w życiu dużo trudniej niż mężczyzna . Trudniej o dobrą pracę , o awans , o stawkę za pracę równą z mężczyzną przy wykonywaniu tych samych obowiązków . Kobiety pracują , wychowują dzieci , zajmują się domem i Często niańczą mężów , którzy traktują je jak służące A nie partnerki w życiu . Tak partnerki , bo żona to również partnerka , do wspólnego wychowywania dzieci , do utrzymania rodziny , do wspólnego rozwiązywania problemów , do wspólnego dbania o dobro rodziny . Panom ostatnio sìę chyba trochę pomyliło i większość obowiązków zrzucają na barki kobiet A oni chcą czerpać tylko korzyści .
Czytałam ostatnio coś, z czym się zgadzam w 100%. Zacytuję.
"Cywilizacja chrześcijańska nigdy nie akcentowała równości w sensie matematycznym, lecz tylko w znaczeniu proporcjonalnym, gdyż równość jest zła, kiedy redukuje kobietę do nędznej imitacji mężczyzny. Z chwilą, kiedy kobieta stała się równa mężcxyźnie w znaczeniu matematycxnym, przestał on jej ustępować miejsca w autobusie i zdejmować w jej towarzystwie kapelusz w windzie. Ostatnio w metrze nowojorskim mężczyzna ustąpił miejsca kobiecie, a wtedy ona zemdlała. Gdy odzyskała przytomność, podziękowała mu, a wtedy on zemdlał.......:)))))))))))........
Wskutek poszukiwania matematycznej równości. ( przyp. własny- przez kobiety) jej wartość zdewaluowała się na dwa sposoby: padła ona ofiarą mężczyzny oraz ofiarą maszyny. Ofiarą mężczyzny padła stając się tylko narzędziem jego przyjemności i usługując jego potrzebom w bezpłodnej wymianie egotyzmów. Padła ofiarą maszyny, podporządkowując stwórczą zasadę życia produkcji rzeczy martwych, co jest istotą komunizmu." ( F. Sheen, Maryja pierwsza miłość świata).
Panowie i panie...nie mdlejmy bez sensu. Zastanówmy się raczej dlaczego mdlejemy.
Kobiety....nie wiem jak wy, ale ja nie planuję być ofiarą kogokolwiek i czegokolwiek.
A co ma przysięga do szczęścia?