Nie ...nie stanie....z Bożą pomocą. Tu nie tyle chodzi o mnie...o mój rozwój, czy samoocenę ( praca nie ma na nią wpływu...znam swoją wartość, na ambuche nic/nikt mi nie jest w stanie wjechać) , ale o rolę kobiety, którą jest pomoc mężczyźnie w jego trudach. By się nie stać karykaturą kobiety, o której pisze Ciembiak, będę zabiegała o pracę na pół etatu. O ile będzie mi ona dana w ogóle. To powinno wystarczyć.
To już nie wystarcza pełny etat na lokalnym forum?
Teraz będą zagryzać paznokcie i zastanawiać się, gdzie też ona poszła na tę rozmowę do pracy.
Ale powiem Ci Felice, że nie jestem gorszy - też mam swoich wielbicieli i to takich na szczytach władz lokalnych, którzy w swoim czasie szukali informacji o tym, gdzie pracuje (chyba, żeby mi premię załatwić, albo i co). Niestety, nie dowiedzieli się - a szkoda, premia przeszła koło nosa, trzeba żyć dalej :)
A ty biedaku aż spać nie możesz i po nocy wypisujesz jakich to masz wielbicieli wśród władzy. Mitomania level hard.
Ktoś spać nie może, aby spać mógł ktoś :)
Tak to sobie tłumacz.
Tak właśnie to tłumaczę
Z tym" spac nie moze" to chodzilo o prace wielce pozyteczna, a nie o wypisywanie farmazonow na forum.
Witaj?
Jarod? :))
Nie oglądałam tamtego serialu, ale tak mi aię jakoś skojarzyło to o czym piszesz z treściami, które wyczytałam w necie o tej produkcji.. jeśli dobrze miarkuję.
No...ja raczej nie będę miała szansy, by być poza radarami...i to działającymi - jak krety- pod ziemią. Mam na myśli "zdobycze" cywilizacji, jak chociażby informatyzacja/cyfryzacja w różnych systemach. Zresztą, porównywalnym, "zawodowym" sentymentem do mnie mogą pałać ponoć "swoi" (a raczej - sami swoi...od lat niezmienni...niezależnie od zmian w W- wie na Wiejskiej....choć nie mają oni w większości nic wspólnego z tzw. niezależnymi ekspertami, których powyborcze kule winny z ww. powodu omijać) , jak i wielbiciele załogi "Janka Kłosa". :))
Cd. Coś w temacie wątku skrobnę innym razem. Ostatnio brakuje mi trochę czasu na dłuższe wywody. Krótkimi treściami tylko"lliźnie się" problem.
Wczoraj obejrzałam z mężem pierwszy - od kilku miesiecy- film (komedię) pt.: "Wielkie uwodzenie" z 2013 r. Nie wiem, czy kojarzysz... Nowa Funlandia, mieszkańcy upadłego, portowego miasteczka stają na głowie, by zatrzymać u siebie młodego lekarza z dużego miasta, gdyż od zapewnienia miejscowym opieki kekarskiej zależy decyzja inwestora o tym, by to w tej miejscowości wybudowany został zakład produkcyjny dający pracę jej mieszkańcom. Motyw krykieta i telefonicznych podsłuchów ubawił mnie do łez.:))))))))
Niemożliwe, to niebywałe, jesteśmy w szoku i też mamy pozrywane boki ze śmiechu, podobnie, jak ty:) Czekamy na kolejną anegdotę z twoim udziałem, to takie wciągające niczym spacer po bagnach.
O jakich emocjach mówisz, kobieto?Widzę, że awansowałaś na Vice- ciecia. Dobre i to choć można by się przyczepić, czy nie jest to nepotyzm, WSZAK ciemniak, to twój stosunkowo bliski kolega?Łatwo innych krytykować, prawda?Z drugiej strony ta funkcja należy ci się, jak chłopu ziemia w 1945r, WSZAK masz wyraźne predyspozycje i wykształcenie:)
Cieć, to cieć nie ważne gdzie i do szczególnie lukratywnych ta funkcja nie należy, ale każdemu według zasług, kompetencji i umiejętności:)