19;26 Ok. Teraz, gdy dzieci odchowane, to ten post nie jest do Ciebie. Jestes w takim wieku, ze faktycznie siedzenie w domu nie ma sensu. Pisze raczej o młodych kobietach. Bo sama mam niedużo lat i nie wyobrazam sobie, zebym poszła do pracy teraz, gdy są małe dzieci.
Pracowałam od kiedy dzieci miały 9 i 5 lat. I w lekcjach pomogłam i obiad ugotowałam... Wszystko się da jeśli się chce.
Dziś da się chłopa przerobić na "prawie babę", a babę na "chłopa z brodą".
Tylko ani to nie będzie prawdziwa "baba", ani to drugie prawdziwy "chłop".
Ale da się - podobnie jak z tym godzeniem pracy, domu, dzieci i męża. Da się.
A ten swoje. Zrozum człowieku, że nie masz monopoli na to żeby decydować co jest dobre dla każdej rodziny. Ja uważam że robię to co uważa za stosowne. Nie jestem zadnym babochłopem, choć kiedy trzeba władam siekierą czy innym narzędziem. Ot, potrzeba chwili i umiejętności nabyte żyjąc z mężczyzna który chętnie uczył mnie wielu tzw. męskich czynności. Jak uczy życie w pewnym momencie momencie bardzo się przydały :))
Monopolu nie ma ale może wyrażać własne zdanie, tym bardziej, że ma dużo racji w tym, co pisze.
Racja jest jak d.. a. Każdy ma swoją.
Dziękuję. Oczywiście, że wyrażam tylko swój pogląd. A może nawet nie pogląd, a zastanawiam się nad tym co się dzieje i próbuje szukać przyczyn, skutków.
Dlaczego rodziny się rozpadają, dlaczego mamy niż demograficzny, dlaczego społeczeństwo się starzeje, dlaczego mężowie odchodzą do innych kobiet, a żony do innych mężczyzn, dlaczego młodzież jest coraz mniej przygotowana do życia codziennego, dlaczego popełnia coraz częściej samobójstwa, dlaczego sięga po narkotyki, dopalacze?
Czy własnie nie dlatego, że kobiety postanowiły, że "da się"?
Kiedys bylo duzo pan lekkich obyczajow.Niewyksztalcone , bez zadnych praw , ale ku uciesze "lepszej" plci.
Teraz to jeszcze nam przypiszesz wszelkie kataklizmy łącznie z zaćmieniem i trzęsieniem ziemi?
Jestes zacofany i to caly sekret twoich madrosci.Jest niedzielny wieczor a twoja zona nie zasluguje na czas spedzony z toba?Wolisz pouczac kobiety , ktore maja gdzies twoje wywody.
Jeśli oznaką nowoczesności jest to, co teraz się dzieje, to ja również wolę być zacofany gościu 20:24 i jest mi z tym dobrze.
Z życia młodej, ambitnej, pracującej na pełnym etacie poza domem- kobiety, która jednocześnie, kilkanaście lat temu, chciała być jeszcze dobrą żoną i matką oraz gospodynią.:))
Da się...nawet powieki zapałką w pracy podeprzeć i zawijać na pełnym etacie nie wiedząc nawet jak się człowiek nazywa, po nocy praktycznie spędzonej na siedząco z dzieckiem na ręku (bo młoda matka wyczytała wcześniej, że zasypianie podczas karmienia z leżącym obok dzieckiem jest dla niego niebezpieczne), podczas karmienia go piersią ok. 5 razy w nocy i to nie dlatego, że było głodne, ale dlatego, że miało alergię i szukało w tym stanie zdrowia ukojenia przy cycusiu. Karmiłam do 18- tego msc- a życia, bo lekarze zalecali.
Dało się... tylko po co?
Czy mogłam być w tym stanie rzeczy...przy tym zmęczeniu, jeszcze i dobrą żoną oraz gospodynią, bo że w pracy nikt mi nie odpuszczał, to wiadomo?
Bardzo chciałam i starałam się, ale dziś będąc w domu, wiem, że nie byłam w stanie być wtedy tą, której obecność w domu przynosi domownikom jednocześnie ład i pokój.
Toteż....
Pokój wam...kobiety, matki i żony...pokój waszym domostwom..waszym rodzinom. Amen
Felice, "da się". Już sam ten zwrot "da się" - ile w nim zacięcia, działania wbrew własnej naturze. Człowiek nie powie, że "da się" oddychać powietrzem i chodzić po ziemi. Ale może powiedzieć, że "da się" przy odpowiednich zdolnościach i narzędziach pływać po głębinach mórz i oceanów.
Ale czy to jest naturalne, czy raczej wymuszone?
DA SIĘ! Brzmi niczym zawołanie kobiet na traktory.
Fach bez doswiadczenia w pewnym wieku jest g.... wart.
Jeśli ktoś nazywa swoje umiejętności fachem, to znaczy, że nie posiada wykształcenia wyższego, a jedynie zawodowe. Mając wykształcenie wyższe jest się specjalistą w danej dziedzinie, a nie fachowcem. Pani bez wykształcenia, a zatem z małymi szansami na zatrudnienie na dzisiejszym, wymagającym rynku pracy, wygodnie jest być utrzymanką męża i MOPSu, a 500+ to dla niej prawdziwy dar niebios.Jest XXI i ambitnym kobietom nie wystarcza już rola służącej i nałożnicy. czy to się komuś podoba, czy nie.
20;02. No fakt, posiadam wykształcenie zawodowe, ale nie musze miec doswiadczenia.Chodzi mi o to, ze założe własną działalnosc i bedzie ona dochodowa.Nigdy nie czułam sie utrzymanką męża a raczej myslę, ze to ja utrzymuję jego.Co sam by zrobił? Tak jak niejeden męzczyzna tutaj, nic. Moze ugotował, może posprzatał byle jak. Służacą i nałoznica tez jakos sie nie czuję. Może Ty? Postaw sobie pytanie dlaczego tak sie czujesz? Nałoznica? Służaca? Jakich Wy tych partnerów, mężów macie?
A ja zarabiam 8 razy więcej. A bez kozery powiem, że 500 razy więcej.
Ja pisze o rzeczach ogólnych, a nie o jednostkach - niezależnie czy twoje zaznanie dochodowe jest prawdziwe, czy też nie.