Jak widać (post wyżej) kobiety dały sobie wmówić, że lepiej będzie im "na traktorach" i w to uwierzyły. Tylko, z każdego zdania bije, nie tyle szczęście z tego powodu, a wściekłość. Bo jak to? Ona też ma teraz zarabiać, i obiad ma ugotować, i dziecku pieluchę przewinąć, i jeszcze ma marnować czas na bycie w ciąży (kto by dziś jeszcze pomyślał, że to nie ciąża, tylko stan blogoslawniony), na rodzenie? Im bardziej chcą stać się mężczyznami tym mniej w nich kobiet. Tym większa też frustracja i powtarzanie sobie.. jestem szczęśliwa... jestem szczęśliwa... Do jasnej cholerny, jestem szczęśliwa! (to skąd ta złość)?).
Ciemniak, pytania zasadnicze - czy ty kiedykolwiek byłeś w związku małżeńskim i skąd wziąłeś treść przysięgi małżeńskiej zacytowanej w poście rozpoczynającym wątek?Rozmowa z tobą o małżeństwie jest tak samo sensowna, jak dyskusja ze ślepym o kolorach, a treść przysięgi wziąłeś chyba z Emiratów Arabskich, bądź z Rosji, za czasów caratu. Nudzisz się odrzucie społeczny, a ponieważ masz uzależnienie od pisania w internecie(nie licznym innych twoich uzależnień)to wymyśliłeś, że będziesz moralizatorem i biczem dla mądrze myślących kobiet, których organicznie nienawidzisz. Nie pomyślałeś, że wystarczyło tego typu wątek zaadresować do swojej przyjaciółki Felice, aby wreszcie zajęła się swoimi obowiązkami matki i żony? Nie jesteś i nigdy nie będziesz autorytetem w żadnej dziedzinie życia, bo menele nie mają prawa głosu, jeśli sami nie umieją zarządzać swoim życiem. Przekomiczne jest to, że taki stary dziadyga, jak ty, siedzi całymi dniami na forum i dyskutuje, jak nie z gimbazą, to usiłuje moralizować. A nadrzędnym jego celem jest sianie fermentu, nienawiści, hejtu i podłości. Ciężko sobie wyobrazić, że takie kreatury jak ciemniak chodzą po tej naszej pięknej ziemi, a jednak jest to faktem.
Za wszystkie "dobre słowa" dziękuję i proszę o jeszcze :) Żeby jednak nie zostawić cię z niwiedzą, to jest to treść przysięgi małżeńskiej Kościoła Rzymskokatolickiego, jaka obowiązywała przez wieki, a zmieniona została przed II wojną św. pod wpływem różnej maści socjalistów, którzy wszędzie żąadali wprowadzania "równości" bez zastanowienia się, czy osoba rodzącą dzieci i ta, która dzieci nie rodzi, ale ma za to obowiązek te dzieci jak i tą co je rodziła utrzymać, mogą być sobie równe. Stąd też dalszy krok dzisiejszych socjalistów - gender, płynność plciowa, aborcje, homoseksualizm, i wszystko co sprawi, że kobiety uwolnią się od swej płci, jej cech naturalnych i staną się w końcu równe, czytaj takie same jak mężczyźni (mężczyźni również uwolnieni od pierwiastka męskości).
Zamiast zajmować się tematami, które zawsze będą cię przerastać, bo jesteś jedynie teoretykiem, zajmij się swoimi, schorowanymi latami alkoholizmu trzustką i wątrobą, chorą prostatą i nietrzymaniem moczu. Jak widać masz co robić wokół siebie, a życie innych ludzi zostaw w spokoju, bo i tak nikt nie liczy się z tym, co piszesz, żałosny geroncie.
Nie mogę. Bóg mi nie pozwala, abym innych zostawił na pastwę takich jak ty :)
Ty, kanalio Bogiem sobie mordy nie wycieraj. Słowa Bóg i wiara w twoich ustach są bluźnierstwem wobec całokształtu twojej działalności na forum. Pozostaje tylko nadzieja, że kiedyś przedawkujesz i uwolnisz wszystkich od swojej znienawidzonej postaci z piekła rodem.
Bóg zsyła takich jak ty, aby w pochlepstwach innych człowiek się nie zatracił :) Dzięki ci zatem za każdy kamień rzucony w moją stronę :)
Ciemniak...chociażby dla równowagi, ale przede wszystkim z serca ...ode mnie dla ciebie: w tym mieście/w Polsce potrzeba takich mężczyzn jak Barak dużo, by zwyciężyć zło i niewolę. Ty też jesteś jednym z takich mężczyzn. Tylko nie pisz mi tutaj, że nie. :))
Więc zamilknę :)
Zdane się ciemniak, że w praktyce tu demonstrujemy na czy polega, jakie ma źródło prawdziwa, a nie fałszywa wartość kobiety i mężczyzny ..na budowaniu, a nie zabieraniu sobie.
Ps. To milczenie to jeszcze chyba nie te niskie pokłony oddawane kobietom budującym wielkch mężczyzn, o których pisał Henry Adams w Mont St. Michel and Chartres, którego słowa przywołałam w wątku o seksie, ale dobre i to. Kto by pomyślał wcześniej, że zamilkniesz przed kobietą. Co prawda, nie przed każdą ( nie jestem tu fałszywie skronmna...wybacz). :))
Oj jesteś jesteś
To może jeszcze w realu powinien wyleczyć cię lekarz.
Dlaczego brzydko wcinasz się w ciekawą i inteligentną dyskusję Yaro ? Podejrzewam, że jesteś kolejnym wcieleniem paranoika z vectry, zakompleksionego człowieka, który uczepił się Ciemniaka13 i Felice123. Idź stąd trollu bo jak widać ten wątek Cię przerasta.
Dokładnie tak ...dokładnie.
Kobiety zamiast budować mężczyznę, wzmacniać jego poczucie własnej wartości przez radzenie sobie w życiu, zamiast dodawać mu energii, chęci do działania, pomysłowości, kreatywnoości, czasami nawet i zmuszać go do rzucenia się na na szerokie, głębokie wody (czasami - w przypadku bardziej opornych "egzemplarzy" - siłą nawet go tam wrzuciwszy i patrzywszy tylko, czy nie tonie), chcąc być z nim równe, zdeprecjonowały jego wartość sprowadzając do roli użytkownika fotela i kapci. Potem żal.
Muszę kończyć, bo za chwilę uroczystość z okazji dnia babci i dziadka ...ale taka bez kankana albo tańca na rurze w wykonaniu babci. :))
Ale jeszcze nie mogę odmówić sobie przyjemności małego dopowiedzenia.
Znasz, ciemniak, biblijną historię Debory i Baraka?
Co prawda nie byli małżonkami, jednak w uaktywnianiu mężczyzny, w budowaniu potęgi Baraka, a nie wpychaniu go w kompleksy, w kąt, w fotel, w poczucie niezadowolenia z własnej wartości, tamta kobieta nie miała sibie równych. Jest dla mnie wzorem.
Czy mnie się uda/ło "zbudować" z pomocą Boga mojego męża (tego Baraka), historia pokaże.
Do jego oponentów kieruję teraz takie słowo: chcecie go pokonać, najpierw musicie walczyć ze mną (mnie pokonać). A ze mną jest Bóg...więc marne szanse.:))
Felka, ty w każdej dziedzinie jesteś cienka, jak gumka od majtek, tylko twoja choroba psychiczna nie pozwala ci tego zauważyć. Mitomanię podobno skutecznie się leczy. Skorzystaj z porady psychiatry.