W Twoim wywodzie gościu 10:31 już na początku jest błąd logiczny. Nikt mi niczego nie narzucił poprzez moich przodków. Moja wiara wywodzi się z zupełnie czegoś innego. Przecież gdybym nie chciał nikt by mnie siłą do niej nie zmusił, tak jak nie zmusza Ciebie gościu 10:31. Po prostu wierząc żyje mi się lepiej, modlitwa daje mi siłę, a na co dzień widzę łaski jakie za jej pośrednictwem dostaję. To nie takie trudne, trzeba tylko się otworzyć na Boga i spróbować dostrzegać rzeczy, których na co dzień ludzie zwykle nie potrafią dostrzec. Antykoncepcji nie używam, nauczyłam się korzystać z metod naturalnych które stosuję od bardzo wielu lat i bardzo sobie je chwalę. Nie było wynikiem zakazów tylko z moich własnych przekonań. Co do przyrody i praw natury, to gdybyś troszeczkę pomyślał to sam dojdziesz do przekonania, że są zbyt logiczne i poukładane aby mogły być wynikiem czystego przypadku.
Nikt ci nic nie narzucał ? Czyli sama zdecydowałaś się na chrzest , do kościoła nikt cię nie prowadził w dzieciństwie tylko zaczęłaś chodzić jako dorosła i świadoma osoba ? I nikt cię po katolicku nie wychowywał ?
Nie rozśmieszaj mnie.
Chrzest w niczym nie przeszkadza. Gdybym nie chciał to bym nie wierzył. Co drugi ateista jest ochrzczony ;) Owszem, rodzice przekazali mi wiarę ale miałam wolną rękę co z tą wiarą zrobić. To, że dzisiaj jestem wierzącą i praktykującą katoliczką jest tylko i wyłącznie moją świadomą decyzją gościu 16:11.
jaki bład logiczny kobieto ,gdyby nie przymusowy chrzest mieszka I byc może wierzylibyśmy nadal w to co nasi przodkowie .Religia kk i islam równorzednie terrorem i rozlewem krwi wprowadzała swóją "pokojową wiarę ".Historia sie kłania ,kobieto ....ale tak to jest jak sie wierzy i nie wie sie w co i dlaczego oraz po co ..
Gościu z 9:58 ja to wierzę w Boga, a nie w to co ludzie wymyślą!A tak wogóle to nie interesuje mnie Twoja ocena/sąd mojej osoby.Swoje zdanie na mój temat zatrzymaj dla siebie.Ja pisząc o katolikach stwierdzam fakty ale ich nie oceniam.
Powiedz jeszcze w jakiego Boga aisoq wierzysz? Pisałaś gdzieś że jesteś katoliczką a według mnie nią nie jesteś skoro negujesz naukę swojego Kościoła. Może i w coś wierzysz ale chyba za bardzo nie wiesz w co. Twoja wiara jest taka asekuracyjna, tak na wszelki wypadek. Znam wielu takich ludzi.
Lekarze kształcą się za publiczne pieniądze i mają w związku z tym obowiązek respektować prawa pacjenta. Nas pacjentów nie obchodzi w co wierzy lub nie wierzy lekarz - mamy prawo do gwarantowanych i dopuszczonych prawem świadczeń. Wraz z podpisaniem deklaracji wiary lekarze powinni oddać pieniądze za studia medyczne.
My jako kierowcy PKS NIE BEDZIEMY JEZDZILI po nie poswieconych drogach,wiaduktach NIE BEDZIEMY STAWALI na nie poswieconych przystankach i dworcach !!! PASUJE ??? Kolejarze zrobia to samo PASUJE ???
Gościu 12:23 nie ośmieszaj się. Twój przykład ma się nijak do tego o czym toczy się dyskusja.
Podzielam zdanie gościa z 10:18.
Bzdura gościu 10:18. Lekarz powinien leczyć, natomiast wszystko co leczeniem nie jest nie powinno być gwarantowane przez państwo. Za takie rzeczy pacjent powinien płacić. Antykoncepcja czy aborcja mają się nijak do leczenia. In Vitro też niczego nie leczy, bo nie powoduje, że kobieta staje się płodna. Tyle w tym temacie. Każdy lekarz może skorzystać z klauzuli sumienia, a deklarację wiary może podpisać każdy wierzący człowiek. Nie można mu tego zabronić, bez względu na zawód jaki wykonuje. Koniec, kropka!
Nie wiem, co być powinno. Jednakże wg aktualnego stanu prawnego antykoncepcja jest gwarantowana i należna pacjentowi, czy to się wyznawcom "czegoś tam" podoba, czy nie. Oczekuję od lekarza przede wszystkim profesjonalizmu a nie modłów.
mylisz się gościu 12:57.Nikt nie ma prawa zabraniać lekarzowi być wierzącym i podpisać deklarację wiary i korzystać z klauzuli sumienia ale w gabinetach prywatnych lub też lecznicach katolickich.Szpitale i przychodnie mają podpisany kontrakt z NFOZ na świadczenie koszyka usług medycznych,który zawiera i aborcję w określonych przez prawo przypadkach i in vitro i także antykoncepcję.Lekarz który odmawia takich świadczeń powinien poszukać pracy gdzie indziej.Poczekamy i zobaczymy co się będzie działo ale ja myślę,że trafią się pacjentki,które nie pozwolą się zbywać i zasypią sądy pozwami o łamanie ich praw.W naszym kraju może nie wygrają ale w Sztrasburgu na pewno /przykład Alicji Tysiąc/.No cóż widocznie nasze państwo jest tak bogate że wypłata odszkodowań /z naszych pieniędzy/ nie robi na lekarzach i niektórych politykach wrażenia.
Mylisz się okularnico. Jeśli lekarz będzie dobrym specjalistą to będzie miał pacjentów. Lekarz nie jest od wypisywania pigułek antykoncepcyjnych bo to nie jest żadne leczenie, wręcz odwrotnie. Takich pacjentów może nie mieć i wcale płakał z tego powodu nie będzie. Przykład Alicji Tysiąc mnie rozbawił. Kobieta sądziła się o to, że lekarz nie chciał zabić jej dziecka. Jak ona może mu teraz w oczy spojrzeć? Ja bym się wyparła takiej matki.
Widzisz, w oczy mu właśnie spojrzeć nie może choćby chciała bo wskutek odmowy aborcji i zmuszenia jej do urodzenia straciła podczas porodu wzrok. Ale widocznie utrata wzroku to dla ciebie nic takiego...
czyli wg ciebie =wyrywanie zabków-nie ,bo to nie leczenie ,okulary korekcyjne -nie bo to nie leczenie(jak zdejmiesz ,wciąz nie widzisz jak trzeba ),srodki przeciwbólowe -nie ,bo to nie leczenie tylko uśmierzanie bólu ,opieka ginekologiczna w ciązy i okołoporodowa -nie ,bo to nie leczenie .wizyty patronażowe noworodków i wszelkie bilanse -nie ,bo to tez leczeniem nie jest ....no gościu ,jedziesz po bandzie .....co jeszcze wymyślisz nowatorskiego .....zakaz szczepień ?
Gościu 10:42 wyrywanie zębów, których nie da się uratować akurat jest leczeniem. Spróbuj iść do dentysty i poprosić o wyrwanie zdrowego zęba bo tak Ci się podoba. Jeśli będzie to normalny lekarz na pewno odmówi. Okulary korekcyjne też są formą leczenia bo korygują wzrok. Dalej nie będę komentować bo widzę, że masz problem z określeniem tego, co jest leczeniem a co nim nie jest. Twoje argumenty są coraz bardziej absurdalne.
a jednak wg ciebie okulary leczeniem sa,to dziwne patrzac na twój poprzedni post bo jak zdejme okulary to nie widze ....Czyli analogia prawidłowa bo korekcyjne okulary wzroku nie naprawiaja tylko pozwalaja lepiej widzieć ,tym którzy niedowidza -tak jak in -vitro pozwala miec dzieci ,tym ,którzy naturalnie ich począc nie moga -i to tez jest zabieg medyczny ,tak jak wyrwanie zeba .brakiem logicznych argumentów .....tylko się ośmieszasz jak i całe towarzystwo lekarskie ,które podpisuje się pod ta deklaracją ..