Oj, czyjeś kompleksy wylazły...Bóg jest tylko jeden ekhm i wszystko widzi ;-)))
Koledzy zazdroszczą - no tak, to tak łechce męskie ego - można poczuć się znowu jak młody byczek, przewodnik stada.
Każde królestwo kiedyś przemija, nawet takie, w którym w starcu żądze rozpala młoda dziewczyna. Ciesz się tą chwilą, bo wkrótce zostaną Ci tylko wspomnienia i chwile gorzkiego rozrzewnienia.
Ja chyba jestem jednak starszej daty niż dzisiejsi 50 latkowie. Dla mnie wartością nadrzędną nie jest ani kasa, ani młodość, ani piękno. To chwile i wartości niestałe, relatywne i ulotne.
Może i pomagają w dzisiejszym konsumpcyjnym i powierzchownym świecie, ale nie są wartością same w sobie.
Wspomnienia - nawet pamięć jest ulotna. no ale dla każdego co innego stanowi sens życia.
Ekhm rewelacyjny wywód. Przykład nasz były pan premier i sławna Isabell. Myślisz że zazdrościli mu, bo ja mam wrażenie, że każdy robił sobie żarty. W gronie facetów liczył się bardzo a teraz jeszcze bardziej, gdy z podkulanym ogonem wrócił do żony. Tej starej nie tej pięknej , młodej. Masz rację ma się czym chwalić. Co tam , że problemy zaczęły się, gdy kaski zaczęło brakować, gdy już nie był tak rozchwytywany. Na pewno cytuję "w gronie samych Panów jest się w takiej sytuacji Panowie po prostu "Bogiem". ;)
To prawda...!!! Gdyby nie było kobiet które zdradzają, to nie było by też i mężczyzn co to robią... PROSTE... Ale to się już tak kręci od zarania, od wieków.... i z tym trzeba się albo pogodzić, albo żyć samemu.. A czy jest to znów aż takie istotne.. po prostu zaakceptować fakt i po problemie.
Ja rozmyślam od jakiegoś czasu o tym . Kiedyś , gdy byłem młody to byłem bardzo konserwatywny w temacie zdrad . Nigdy mojej żony nie zdradziłem , a moich kolegów , którzy to robili swoim kobietom po prostu niezbyt tolerowałem .
Teraz jestem tuż po 40-stce i nie mogę odnaleźć się przy żonie . Zupełnie jej nie poznaję . Stała się zupełnie inną kobietą , która od łóżka stroni na wszelkie możliwie sposoby . Dodam , że nie jestem jakimś obrzydliwym typem , tylko facetem , który potrafi zadbać o dobre samopoczucie kobiety , o nastój itp . A tu nie i koniec . Wiem na pewno , że nie zdradza mnie . To przykre , ale po ślubie u kobiet opcja seksu powoli się wyłącza i faceci z samotności zdradzają .
Przy okazji rozpracowałem temat mojego bliskiego sąsiada , który miał fajną żonę i on był spoko , ale facet bez przerwy siedział w garażu i popijał wino , a żoną awanturował się o byle co . Myślę , że podłoże było dokładnie to samo .
Na tej podstawie mam teorię , że przez właśnie takie problemy część słabszych z charakteru facetów ląduje z butelką wina pod sklepem , albo szaleńczo pracuje po wiele godzin trzymając się z daleka od domu i swoich żon .
Nigdy nie jest tak, że wina jest tylko po jednej stronie...
A może gościu chce sprawdzić swą prawdziwą moc.A może chce doładować swe akumulatory w celu wyładowania ich na swej małżonce.Nic miłe panie nie trwa wiecznie,akumulatory też z biegiem lat niszczeją.A może panowie choćby w tym wieku pragną szerszej edukacji i zajęć praktycznych.Gdyby odszedł na stałe z taką młodą w siną dal to co innego ale drobny skok w bok to może przynieść dobre efekty dla obu stron sporu.
Wytłumacz mi, jaki dobry efekt żonie może przynieść "drobny skok w bok" wykonany przez męża z młodszą kobietą? Uważasz, że po czymś takim żona ochoczo odda się igraszkom z mężem świeżo wyedukowanym przez kochankę?
Nie tknęła bym dziadygi juz do końca zycia jak by mi taki numer wywinął
Święta prawda, ja tak samo! Swoją drogą ciekawe czy jakby to żona skoczyła sobie w bok z młodym byczkiem to mąż byłby taki zachwycony i doceniłby "korzyści" z tego wynikające :)
wypisz wymaluj mam tak samo jak ty,krótko po 40ce o niezłej figurze(duzo sportu) zadbany.miałem taki sam problem notabene do dnia dzisiejszego tak jest -zero sexu nie i koniec,rozmawiałem,tłumaczyłem ze sie nie da tak żyć,monolog w jedną stronę.teraz spotykam sie co jakiś czas z jedną parą małżeńską w klasycznym układzie trójkąta,jest bosko,sex z najwyższej półki,razem z jej mężem dogadzamy jej żonie a ona nam.jestem z nim na stopie koleżeńskiej,rozumiemy się dobrze jest super,a żona....no cóż dalej nie i koniec.
A ty z kolegą też ten tego, no wiesz? Fajnie wam razem?
Jak juz się zdecyduje,to uważaj zebyś jej nie zaraził czymś z niższej pułki.
Bo ciągle ich głowy bolą.;-)
Nie podołają .
Seks z facetem starszym to juz kara dla kobiety.A taki po 40-ce to szuka podbudowania swojego ego i łapie młódki które lecą tylko na kasę,bo nawet naj naj facio po 40 to juz żadna przyjemność.
prawda takiemu juz nie staje i dlatego starsze biorą młodszych naiwnych tylko ta starsza będzie stara a on jeszcze młodszy