to czy jestes b.atrakcyjna zostaw ocenie innym - bo jak sama mowisz ogladaja sie za toba jakies dziady samo mowi za siebie hehehe
Ja osobiście choć bym miała w jednej starej sukmanie chodzić i chleb z wodą jeść nie dotknęła bym 50 -cio latka , nawet gdyby był jedynym facetem na całej kuli ziemskiej i zapewnił by mi luksus i dostatek.
Mam taką pracę że widzę daty urodzenia petentów i szczerze piszę - nie spodobał mi się jeszcze żaden mężczyzna po 40-ce w naszym mieście - ŻADEN
Mężczyźni po 30 już zaczynają wydzielać niemiłą woń i to nie kwestia higieny bynajmniej lecz to działanie ich gruczołów potowych a jak jeszcze są palaczami , czy też piją alkohol to woń jest niemiła nawet parę minut po kąpieli.
Nikt mnie nie przekona że seks ze sporo starszym mężczyzną to przyjemność
To nie jest złośliwość z mojej strony tylko stwierdzam fakt
słońce jak byś poczuła trochę prawdziwszego życia poleciała byś z 50 latkiem do stanów może wydala ze 20 tys w kilka wieczorów pewnie by ci się spodobał i nie uwierzę ze było by inaczej mam 36 lat jestem gruby i brzydki :) ale mam kasę i wiem co mowie...
ciekawe jaka z ciebie pieknosc, wspolczuc tylko facetowi takiej "ksiezniczki", zejdz na ziemie bo juz niedlugo to nie ty a ciebie beda wybierac (jak juz tego nie robia)
Kto ci powiedział,że jesteś bardzo atrakcyjna?Stary dziadek ?Litości,tacy ślinią się nawet na 60latki jak są pijani,więc nie ma się z czego cieszyc.Powiem Ci,że mam 30lat ,męża,dziecko i nie rozglądam się za starymi dziadkami i nie czekam na ich komplementy.Nie wystawiam też biustu,zeby ktoś mógł moje balony komentować.A ciebie mi żal ,bo niestety widać ,ze szukasz dowartościowania.
Ekhem, większych bzdur dawno nie czytałem. Co prawda do pięćdziesiątki jeszcze mi daleko (chociaż bliżej niż dalej) ale nie wyobrażam sobie abym mógł wtedy zostawić kochaną żonę dla jakiejś siksy i zmarnować tyle lat szczęśliwego małżeństwa. Takie wzorce jak propagujesz są dla mnie ohydne i niesmaczne.
Może sobie żyć przez parę lat. A jak skończy 60 i zacznie potrzebować coraz więcej opieki a zapewni coraz mniej atrakcji to młoda kobietka poszuka sobie następnego zadbanego 50 - latka. I tak to się kręci. Tak naprawdę wygrani na starość są jedynie wierni mężowie mający w swoich żonach przyjaciółki i niezawodne towarzyszki życia - aż do końca. Raczej mało się słyszy o pełnych poświęcenia 30-latkach opiekujących się swoimi starszymi kochankami w chorobie.
Na czas choroby nie myślę o młodym kochanku,tylko o tym ,aby jak najszybciej wyzdrowiec,by znow się z nim spotkać.
Miałam na myśli młode 30-letnie kobiety , które chciałyby się opiekować w chorobie swoimi "zadbanymi" kochankami 50+. Które byłyby pełne poświęcenia i wyrozumiałe dla słabości. Raczej polecą poszukać nowych atrakcji.
to chyba ty polecisz z 17.11
widocznie silniej działają inne osoby od żon tych panów, problemem sa też nieaktywnie działające panie, skoro ni epotrafią zainteresować sobą dobrze im znanego partnera
U ciebie na wiosce takie obyczaje były desanciarzu .
Jak patrzę na mojego starego 43 lata to mi się seksu odechciewa nawet z Adonisem.
łysa pała ,pryszcze na plecach ,wór z przodu i mały woreczek niżej o jak ma mnie głowa nie boleć?
ha ha ha gość z 09;58 super szczery tekst
Ano właśnie. Tyle tu piszą o zadbanych 50-ciolatkach a rzeczywistość skrzeczy. Wystarczy rozejrzeć się wokół. I gdzie wy faceci widzicie tych niby 50+ atrakcyjnych i ponętnych ? Chyba w filmach na ekranie, he, he... albo we własnych marzeniach. Bo na pewno nie w lustrze. Trochę realizmu by się przydało, zejdźcie z obłoków panowie.
Z wiekiem panowie robią się coraz bardziej roszczeniowi w stosunku do pań, wymagają figury 20 latki, libido 30 , natomiast sami hodują piwne brzuszyska i uważają się za samców alfa. Ciszą się jak dzieci , gdy lizaka dostaną, że młoda z nimi idzie i wierzą , że tak działa ich męski urok. Nic bardziej mylnego , to KASA i tylko KASA. Na gołodupca 50 latka z marną pensyjką jakoś nie lecą. No chyba, że gustują w winku patykiem pisane. Oj trochę pokory panowie i samokrytycyzmu.
Wiec zloz wniosek o eutanazje .
Bardzo interesujący wątek. Wiele tu ciekawych wypowiedzi, a w wielu z nich można znaleźć ziarna prawdy.
Ja myślę, że spotkanie dwóch, podobnych sobie, osobowości w sprzyjających warunkach i odpowiednim czasie może skutkować zdradą. Wystarczy impuls, spojrzenie w oczy, nuta pociągającego zapachu, ciepłe dłonie i intrygująca rozmowa... A potem niech się dzieje co chce? Jeśli mamy braki w zaspokojeniu potrzeby bliskości i akceptacji to "popłyniemy na fali fenyloetyloaminy".
Dobrze piszą tu niektóre osoby, że płeć i wiek nie są istotne w zdradzie. Ważne jest natomiast, jak ktoś wspomniał, wychowanie w rodzinie i wyniesione z niej wzorce, ale także samowychowanie oparte na wiedzy i doświadczeniu, by oprzeć się pokusie.
Natomiast powodów do zdrady może być wiele... Niezadowolenie ze związku i uświadomienie sobie tego faktu. Może też być na zdradę społeczne przyzwolenie. Niekiedy zdrada jest wynikiem chęci doświadczenia czegoś nowego i wiary w to, że się nie wyda... Ot! Taka mała przygoda. Powodem zdrady mogą być deficyty uczuciowe i fizyczne, znudzenie rutyną życia, niskie poczucie własnej wartości i różnice w priorytetach i systemie wartości. Zdradzać można z nudów i chęci sprawdzenia możliwości i umiejętności.
Nie ulega jednak wątpliwości, że to popęd seksualny jest najpotężniejszym czynnikiem i nie da się go zakuć w monogamiczne kajdany! To dlatego satysfakcjonujące życie seksualne buduje więź, a nagrodzone orgazmami cementuje ze sobą ludzi!!!
Wstrzymam się tutaj z oceną osób, które w sposób bardzo delikatnie ujmując, prosty, wypowiadają się na temat osób starszych...Ich fizyczności czy wręcz ułomności w sferach intymnego życia.
MŁODZI FORUMOWICZE!
WY NIGDY NIE BĘDZIECIE STARZY! NIGDY! NA PEWNO!
Jako, że jestem osobą empatyczną życzę wszystkim powodzenia w realizacji marzeń w zakresie wielkich uczuć na miarę największych kochanków wszech czasów! Oczywiście bez zdrady, kłamstwa i krzywdzenia innych.
P.S.
Polecam do obejrzenia:"Niewierna", "Niewinna", "Don Juan de Marco" .....