mało że bidule to jak ktoś napisze coś o czym ma wiedzę to zaraz trzeba go zgnoić lub naubliżać bo się wychyla
zastanawiam się nad sensem odzywania się tutaj :(
Bo widzisz Kamil tak to już jest na świecie ,że ludzie lubią narzekać.Na wszystko,na wszystkich i o każdej porze roku.Ale masz rację-nie wszyscy narzekają.Niektórzy godzą się z rzeczywistością bo wiedzą, że nie maja wpływu na na aurę.
a ja lubię zimę,chodzę na nóżkach nie aucikiem,marznę ,moknę i...doceniam że żyję.czy jakieś 30 lat temu ktoś nawet myślał o tym by mu odśnieżono do pantofelków lub łysych opon???taka aura, w tym roku i tak pózno!!!
A ja przebijałem sie przez zaspy na skuterze śnieżnym
Mam takie samo odczucie. Wszystko i wszystkich ocenia się tutaj na nie. I satysfakcja jak sie komus przykopie. Ludziska tu się realizuja ciekawe czy w realu też tak potrafią.
Czyżby utworzyła sie tu społeczność malkontencka?
życie w nieustającej euforii to niezbyt zdrowy objaw i albo ktos ma wyprany mózg jak amerykanin albo to jakas choroba psychiczna.Narzekając publicznie szukamy potwierdzenia u innych ,że mamy rację bojest nam akurat źle - normalny ludzki odruch ot i wszsytko.
a moim zdaniem ten normalny ludzki odruch jest standardowym odruchem ludzi niedowartościowanych albo mających przerośnięte niespełnione ambicje, którzy aby podbić wartość swojego ego "hejtują" wszystko i wszystkich dookoła. Takie równanie z błotem czyjegoś zdania, czy odmienności, czy czegokolwiek innego stawia ich we własnym świetle (ewentualnie im podobnym) ciut wyżej od tych, którym "się pojechało". Złudne te wrażenia i zamiast takiego rodzaju leczenia własnego niedowartościowania proponowałbym wizytę u psychologa tudzież psychiatry.
Ile świat byłby piękniejszy gdyby nie tacy życiowi narzekacze. Ale to tylko w PL takie coś zauważyłem w nagminnych ilościach i tylko w określonych regionach kraju, tudzież miejscach zamieszkania (ludzie na wsi są bardziej przyjaźnie do życia i otoczenia nastawieni niż ludzie w mieście).
To jest jak właśnie z wyżej wspomnianą zimą. Jedni będą jęczeć, narzekać, że zimno, że śnieg po kolana, że paskudnie, że drogi nieodśnieżone. Drudzy pomimo tego wszystkiego zdołają w tym dostrzec plusy takie jak piękno natury, atmosfera w śnieżne dni, to że po pobycie na mroźnym dworze można się zagrzać w domu i wtedy człowiek naturalnie ma powody do uśmiechu, że dzieci mają frajdę itd.
I teraz powiedzcie mi co zyskuję jedni i co drudzy. Ci pierwsi mają tylko to swoje narzekanie i marudzenie oraz większe zagrożenie zawałem w przyszłości przez swój stan nerwowy :) Ci drudzy czerpią radość z takich chwil i te niezdrowe objawy, wyprany mózg, czy choroba psychiczna - jeśli takim kosztem mam wieść szczęśliwe życie niż być wiecznym zrzędą i niezadowolonym z życia, to tak wolę ten wyprany mózg i chorobę psychiczną :) Pozdrawiam marudy :)
eeeeee no jasne, - 20 , śnieg po kolana, auto zasypane nie chcace odpalić, do pracy nijak dojechać / 40km w jedna stronę/ , dziecko złamana noga , ojciec straszy chory człowiek , ja chora na grypę , zapowiadają kolejne duże opady śniegu , mąż daleko...ale co tam jest super o jakże się cieszę , jakze mi dobrze, moja radośc sięga zenitu, zimo kochana trwaj wiecznie , nigdy się nie kończ, jest tyle pozytywów w tej sytuacji , że nawet nie zacznę wyliczać bo za długo by zeszło.
A czy pani potrafi czytać między wierszami, czy tylko odbiera przekaz stricte słów bez znajomości pojęcia metafory itp.? To tak jak z przypowieścią o siewcy - dla jednych bardzo mądra przypowieść o życiu, charakterach ludzkich etc., dla innych historia tylko i wyłącznie o jakimś rolniku. Szersze spectrum postrzegania jakichkolwiek wypowiedzi ludzkich pozwala bardziej zrozumieć co inna osoba miała do przekazania i uniknąć kompromitacji.
Czy ja gdziekolwiek napisałem że jestem very happy z ataku zimy i chciałbym by trwała wiecznie? To był tylko przykład i porównanie jak ludzie reagują na wszelakie wydarzenia.
Rozczaruję panią - odnosząc się do tej nieszczęsnej zimy, bo kolejny przykład znów mógłby zostać niezrozumiany: nie, nie chciałbym wiecznej zimy, nie widzę w niej samych pozytywów, nie pieję z zachwytu że jest i w zasadzie wolę wiosnę i temperatury oscylujące w zakresie 20 stopni C. Jednakże nie mając wpływu na pogodę i wiedząc jaka jest kolej rzeczy, że po zimie znów będzie wiosna, potem upalne lato, jesień i mroźna zima, nie mam zamiaru siąść płakać i narzekać jakie to moje życie jest nieudane a świat okrutny i beznadziejny. Wolę dostrzegać pozytywy każdej sytuacji - zimą pomimo walki ze skrobaniem samochodu, trudami przemieszczania się po kraju, czy strasznemu uczuciu chłodu i zwiększonych rachunków chociażby przez ogrzewanie, mogę wyjść z dzieckiem na spacer i cieszyć się widokiem lasu spowitego śniegiem i pięknymi pejzażami. Jakbym miał być takim marudą, zrzędą i malkontentem wolałbym chyba skoczyć z mostu na zamarzniętą kamienną niż usprawiedliwiać swoje nieudacznictwo wydarzeniami które zupełnie ode mnie są niezależne.
stopkretynom nie ważne, że jest pięknie na dworze, że warto się uśmiechać i cieszyć każdą chwilą naszego jakże kruchego życia.
Dla tych narzekaczy najważniejsza jest ironia, dogryzanie i pisanie nawet największych głupstw. Oby komuś dopiec, zrobić z niego odpowiednio do pory roku bałwana.
Ale nie ma się co przejmować.
Jak będziesz bura Wigilia to będą narzekać że śniegu na gwiazdkę nie mieli.
Ja również się cieszę z mojej choroby psychicznej i doświadczeń życiowych. Mam nadzieję że czasami ktoś korzysta z tego co napiszę.
ciszcie się tą przekleta zimą a ja tam się nie cieszę i juz !
Rzeczywiście, często wchodzę na to forum i widzę, że wielu piszących to desperaci, albo malkontenci, albo jeszcze gorzej chamy. Wystarczy przeczytać kilka postów z jakiegokolwiek tematu, aby się przekonać ilu IDIOTÓW ma dostęp do internetu, obraźliwe słowa, podejście od razu na anty. A najzabawniejsze są tematy o restauracjach, sklepach, barach, itp. gdzie jeden drugiego podejrzewa, o złe praktyki konkurencyjne.
Rzadko się odzywam na forum, bo nie mam czasu, ponieważ dużo pracuję, (bo chcę), zresztą to i lepiej, bo u niektórych z braku zajęcia agresja się wyzwala. Pozdrowienia dla Stopkretynom i jemu podobnym.
Desperaci, malkontenci, chamy,, idioci.....
Tyle epitetów i agresji wyzwala w Ani brak zajęcia ?
Jak tu nie poprzeć - stopkretynom .... ;-)
I jak zwykle, szukamy, szukamy, analizujemy każdą wypowiedź, żeby tylko się doczepić, zawsze coś się znajdzie.