Wprawdzie trwa ciekawy mecz finałowy, ale śpieszę poinformować, że o ile mi wiadomo, w WSM „Hutnik” byli tacy oczekujący na członkostwo pół-członkowie. Oni to coś tam wpłacili tytułem wkładu budowlanego, ale formalnie członkami zostali dopiero sporo lat później. Ech, już mi się nie chce pisać, bo nie wiem dokładnie, jaki to syf organizacyjny i członkowski panował w pierwotnej WSM „Hutnik”.
Jak nie wiesz - to nie pisz. Członkami byli pracownicy Huty Ostrowiec, których huta skierowała do WSM "Hutnik". Bo WSM "Hutnik" powstała z inicjatywy Huty Ostrowiec. Huta przekazała budowę mieszkań zakładowych spółdzielni i zobowiązała się do nieodpłatnego przekazania uzbrojonego terenu pod inwestycję, pomocy prawnej!!!, zapewnienia nadzoru inwestycyjnego i SFINANSOWANIA 70% KOSZTÓW BUDOWY MIESZKAŃ SWOICH PRACOWNIKÓW! Pracownicy, skierowani do spółdzielni z pierwszych miejsc list wydziałowych oczekujących na mieszkania zakładowe, mieli pokryć z własnych środków 30% kosztów bezpośrednich budowy swoich mieszkań. Mieszkania na Polnej 7A były przydzielane przez Komisję Mieszkaniową Huty Ostrowiec. Listy członków skierowanych do spółdzielni są w posiadaniu Zarządu SM "Hutnik". Większość mieszkańców Polnej była członkami spółdzielni już w 1990 roku.
Huta oszukała swoich pracowników- raz nie wywiązując się z umowy i zmuszając swoich pracowników do zaciągnięcia drogich kredytów hipotecznych (oprocentowanych 38,5 % w skali roku), a drugi raz - sprzedając im wbrew ich woli i bez ich wiedzy swoje mieszkania zakładowe. Sprzedała nie sprzedając, a teraz został bajzel i smród i ciężko to wszystko będzie wyprostować.
@magilla, nie pisz mi "o syfie organizacyjnym i członkowskim" w WSM "Hutnik", bo tamten bałagan wynikał tylko z niewiedzy, a ty go wykorzystujesz w niecnych celach. Teraźniejszy syf jest zrobiony z pełną świadomością i perfidią.
Mieszkańcy Polnej członkami zostali w 1990 roku, niektórzy w 1991 roku i 1993 roku. I to potwierdziły wyroki Sądów. Napewno nie Wasza "konwalidacja" stanowi o członkostwie.
To ilu członków zostanie w SM "Hutnik"?
Hutniku, nie jesteś, jak wcześniej napisałeś, „mieszkańcem tego budynku” (7B), to zapewne mieszkasz w 7A. Ale napisz, co wiesz o budowie 7B i korelacji organizacyjno-finansowej tej budowy z budową 7A.
Nigdzie nie napisałem, że jestem mieszkańcem któregokolwiek z tych budynków. O korelacjach organizacyjno-finansowych z tamtych lat bardzo chętnie posłucham, bo ani ja, ani mieszkańcy Polnej nie znają tych mechanizmów. Wy dysponujecie dokumentami i skrzętnie ukrywacie prawdę. Ciągle pojawiają się słowa: przekręt, cwaniacy itp. Wszyscy chętnie dowiemy się o co chodziło i kiedy złożyliście doniesienie do prokuratury na te przekręty. A także dlaczego ukrywacie dokumenty dotyczące tamtych czasów. Jak daleko poza Polną sięgały te "korelacje" i kto tym sterował?
@magilla ma rację. To kupa roboty. Podrzucanie "lewych" faktur... Podejmowanie uchwał w celu gnębienia oszukanych. Kupa roboty...
Dlaczego im tak zależy na wykazaniu, że mieszkańcy Polnej nie dopłacili? Do czego to jest im potrzebne?
Była księgowa poszła na "układy" z lustratorem.Na większości "dziwnych" faktur widnieje tylko jej podpis.
DO CZEGO WAM, @magilla, POTRZEBNE JEST WYKAZANIE ZA WSZELKĄ CENĘ, ŻE NIE POKRYLIŚMY PEŁNYCH KOSZTÓW BUDOWY NASZYCH MIESZKAŃ?
Hutniku, nie dręcz mnie. Napisz, na ile wyceniono koszty budowy jednego metra kwadratowego spornych mieszkań oraz na jakim poziomie kształtował się w tamtym czasie, choćby w innych spółdzielniach w Ostrowcu czy Kielcach, koszt budowy metra kwadratowego mieszkań o podobnym standardzie, to może zakończymy tę jałową dyskusję o tym, jak to bardzo przepłaciliście (z „własnych pieniędzy” - przecie, że nie z kradzionych). Poza tym, łamanie prawa nie można zwalczać kolejnym łamaniem prawa. Wobec spornych „faktur”, co do kosztów musiał wypowiedzieć się biegły i/lub Sąd. A to, że Huta nie dotrzymała obiecanek. No cóż, ongiś, moim zdaniem jeden z najlepszych kabaretów za komuny, „KAPOTA”, takim oto tekstem sarkastycznie kontestował embargo Ameryki (Reagana) na export oprogramowania i części komputerów do bloku wschodniego: „Patrz jaka wredna, dawała, a teraz nie chce”.
Płacz, lament i "głośne błaganie o pomoc". Bo nie ma już "wujka z Ameryki", który za Was zapłaci? Jesteście u siebie to bierzcie sprawy w swoje ręce i pokażcie co potraficie.
@magillo przecież, wiesz dobrze, że te faktury to fikcja... czy nie tak?
Czy ktoś może wie dlaczego dobrze poinformowany @magilla zmienia temat i nie chce odpowiedziec na pytanie,dlaczego ostrowiecki układ nie ... . Opowiada za to jakies bajki o wujku Ameryki i Reaganie?
Huta dawała: z Funduszu Mieszkaniowego wybudowała mieszkania zakładowe, które później sprzedała WSM "Hutnik". Przestała budować, wyzbyła się kłopotu i przerzuciła go na barki swoich pracowników odesłanych przez nią do WSM "Hutnik". Hucie ten "przekręt" umożliwiła ustawa wprowadzona przez Sejm RP wiosną 1990 roku. Z Funduszu Mieszkaniowego miała udzielić pomocy swoim pracownikom na Polnej i to tylko w 70% kosztów budowy, podczas gdy pracownikom na Ogrodach, Śliskiej, Niskiej itp. sfinansowała budowę mieszkań w 100%. Huta dobrym wujkiem dla pracowników z Polnej z pewnością nie była. Nie dość, że nie dotrzymała umowy, to jeszcze perfidnie wykorzystała swoich pracowników z Polnej.
WSZYSTKIM OBECNYM KŁOPOTOM JEST WINNA HUTA OSTROWIEC, POŚREDNIO LUB BEZPOŚREDNIO !!!
Oczywiście nie zwyczajni hutnicy, pracujący na stalowni, walcowni czy WKS-ie :)
Huta powinna oddać hutnikom te bloki za darmo. Wszak to oni pracowali w niej całe dziesięciolecia.
Niestety stało się inaczej i dziś Spółdzielnia jest obarczona tym kosmicznym długiem wobec syndyka.
A co powinna oddać tym, którzy też w niej pracowali, ale mieszkali w domach, które wybudowali dla siebie za swoje ciężko zarobione pieniądze?
Gościu z 13:12 nie mieszaj. Widać, że nie pracowałeś w tamtym czasie w hucie.
Ja pracowałem w hucie i niektórzy moi znajomi budowali domy we własnym zakresie. Dostawali z Funduszu Mieszkaniowego pożyczki na ich budowę. Był wolny wybór: mieszkanie zakładowe za darmo, albo mieszkanie spółdzielcze lub domek z pożyczką z Funduszu Mieszkaniowego do spłacenia.
W innych dużych zakładach pracy było podobnie. Właśnie po to był tworzony Fundusz Mieszkaniowy.
Fundamentalną zasadą jest:
NIE MOŻNA SPRZEDAĆ WIĘCEJ NIŻ SIĘ POSIADA.
Czemu zapadła taka cisza?
Wytłumacz, @magilla, dlaczego tak broniliście się przed unieważnieniem aktów notarialnych zakupu mieszkań zakładowych, mimo że Huta Ostrowiec jeszcze istniała, jeszcze nie było syndyka.
Dlaczego w 2000 roku uznaliście w całości zobowiązanie, wiedząc o tym, że umowy te są bezskuteczne i z każdej strony (stron umowy) łamią bezwzględnie obowiązujące przepisy ustaw?
Jakie korzyści z tych umów miała spółdzielnia? Jakie korzyści mieli mieszkańcy mieszkań zakładowych zakupionych od huty?
Moim zdaniem (i zdaniem lustratora w 1997 roku) umowy były bardzo niekorzystne dla spółdzielni i mieszkańców.
Jedną korzyść widzę napewno: zachowanie stołków i ukrycie przekrętów.
Były jeszcze jakieś korzyści?
Pobieranie nienależnych pieniędzy z "tytułu przekształceń " praw do lokali?
Na co liczyliście nie przekazując tych pieniędzy do huty, a później do syndyka?
JAKI BYŁ WASZ PLAN?
Od kogo syndyk ma zamiar wyegzekwować te wierzytelności?
Czekam na odpowiedź.