Gość Hutnik jak zwykle stanął na wysokości zadania! A co do budowy domków szeregowych dla kadry huty to należałoby się bliżej temu przyjżeć.Wszak zamieszkali tam znani miastu ihucie ludzie jk np.panM czy panŻ....
A także pan O., który podpisywał akty notarialne zakupu zasobów mieszkaniowych huty.
Ojej ukazuje się niezły pasztet,ale w kraju gdzie wszystko się załatwia po "kolesiowsku"jest to jak najbardziej możliwe.Teraz trudno się dziwić,że nikt nie chce ruszać tematu bo tak naprawdę nie wiadomo czy się nie narazi "kolesiowi"który może jest uwikłany w tę sprawę,a w chwili obecnej coś od niego zależy.
Na wniosek posła powinna być kontrola ministra infrastruktury bo za 3 lata sytuacja będzie podobna.
Też mieszkania pozakładowe. A nasza SM też ma długi w MEC-u i MWiK-u. Ciekawe, jak to się skończy...
.....W czwartek rano składam w prokuraturze oficjalne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez zarząd spółdzielni i Ryszarda Sz. - zapowiedział w środę Arkadiusz Chęciński, wiceprezydent Sosnowca do spraw komunalnych, który wykrył proceder i uważa, że jako urzędnik ma obowiązek donieść o tym organom ścigania.
a nasze władze miasta nic.....oni emocjonalnie reagują.....a władze nic nie robia bo to nie jest w/g miasta problem......
@Hutnik-u (mam nadzieję, że nie: nauczycielu), najwyraźniej pani Dorota G. kłamała. Czy wyłącznie w tej sprawie i czy tylko Ona? Ja natomiast niewiele minąłem się z prawdą, gdyż wysokość inflacji znacząco ma się do średniej pensji: rok 1990 - 1029637 PLN („po nowemu” 103 PLN), rok 1993 – 3995000 PLN (400 PLN). To prawda, że koszt budowy 1-go m.kw. wahał(a) się w granicach jednej średniej pensji (podobna relacja istnieje w komputerach: AT 286-tka, tak jak obecny laptop, też kosztowała w granicach 1000$). Ale nie w tym problem. Przy tak potężnej inflacji bezwzględnie ważne jest zapewnienie bieżącej płynności finansowej, co w normalnych warunkach (tj. nie rozpoczyna/prowadzi się równolegle i po sąsiedzku innej inwestycji) wiąże się z pełnym i niemalże natychmiastowym regulowaniem wydatków pieniędzmi pochodzącymi od spółdzielców danego segmentu, gdyż przeciwnym razie późniejsze teoretycznie naliczone koszty nijak się mają do tego, kto je faktycznie (bo w danym momencie) poniósł. Wiele na to wskazuje, że do końca tak nie było, np.: (1) segment 7B był już z wielkiej płyty, (2) kuriozum budowy i finansowania np. środkowego segmentu bloku 7B (24 mieszkania i lokale użytkowe), (3) rozpaczliwe prośby władz Spółdzielni do Huty (bodajże w 1994r.) o rychłe finalizowanie rozszerzenia Spółdzielni, tzn. zakup (przejęcie) starych zasobów mieszkaniowych i ich sprzedaż nowym członkom (będzie kasa!), bo sytuacja finansowa była katastrofalna. (4) „Lista rekompensat” także wskazuje na wcześniejsze wpłaty osób w okresie przed 1995r. To wszystko na tyle mnie interesuje, na ile ma to związek z obecnym podziałem Spółdzielni i sposobem podziału zobowiązań, bo ktoś także za ten bajzel w WSM „Hutnik” sprzed 1995r. (w tym sfinansowanie niedoszacowania wkładów budowlanych osób z bloków Polna 7A-7B, „rekompensaty” i inne wydatki), musiał zapłacić.
Jeśli jesteś Magillo tak skrupulatny i masz jednak dostęp do dokumentów to powiedz nam coś bliżej na temat budowy domków szeregowych dla kadry ,trwała wszak w tym samym czasie co budowa na Polnej.Ile tamta inwestycja kosztowała i jaka była cena 1 metra?Będę wdzęczna bo widzę że masz wiedzę dość obszerną-czekam.
@magillo, jesteś bezczelny, zarzucając kłamstwo pani Dorocie. Jest oczywistym, że po prostu w stresie zapomniała dodać " w formie pożyczki". Nikt z Polnej tego nie zauważył, bo dla wszystkich jest to oczywiste. Jeśli tak dokładnie analizowałeś wypowiedź pani Doroty, to na pewno zauważyłeś również przejęzyczenie, że członkiem oczekującym na mieszkanie w ruinach jest pracownik huty. Pewnie TO jest dla Ciebie oczywiste, że członkiem tym jest pracownik spółdzielni "Hutnik"? Pomyłki te świadczą jedynie o zdenerwowaniu i są wywołane stresem.
Nie ma natomiast żadnego wytłumaczenia dla Twojego kłamstwa w poście z 2012-09-21, 23:50, w którym to DWUKROTNIE przytaczasz 2003 rok, jako rok oddania do użytkowania budynku 7A, mimo iż doskonale wiesz, że był to 1993 rok. Nie tłumaczy Cię tu ani stres, ani pośpiech, bo miałeś dostatecznie dużo czasu przy klawiaturze. To nie program na żywo! Jesteś bardzo tolerancyjny dla swoich błędów. Napisałeś: "Ja natomiast niewiele minąłem się z prawdą". Niewiele??? O inflacji napisałeś: "gigantyczną inflację lat 1990- 1993 (prawie 400% rok do roku)", a gdy Cię złapałem na kłamstwie, to sprostowałeś 1600% na 400% i twierdzisz, że niewiele się pomyliłeś???
Ty i Twoje gierki - a nuż się uda?
Jesteś cyniczny i bezczelny!
Sądzisz, @magilla, że budowa budynku 7B z wielkiej płyty była podyktowana oszczędnością? To pasuje do Twojej wizji, ale nijak się ma do realiów. Zmiana technologii budowy budynku przy ulicy Polnej 7B była podyktowana upadłością firmy PPB (tzw. fabryki domów), a raczej utworzeniem Holdingu "STANBUD" (baaaaaardzo ciekawej firmy), która miała wolne moce przerobowe i wielki apetyt na pieniądze. Twierdzisz, że nie było środków na bieżące pokrywanie kosztów budowy, więc zdradź forumowiczom, ile Zarząd nadpłacił STANBUDOWI za niewykonane roboty budowlane i skąd wziął te środki, skoro ich podobno nie miał? Może podasz też inne takie przypadki i przy okazji odpowiesz na pytanie:
Czy obecny Zarząd, dysponując dokumentami dotyczącymi inwestycji, złożył zawiadomienie o popełnionych "czynach" przez były Zarząd i firmy "kooperujące" z Zarządem w trakcie inwestycji?
Czy nie sądzisz, że to było obowiązkiem Zarządu?
Czy ukrywanie dokumentów dotyczących inwestycji przed mieszkańcami Polnej było podyktowane chęcią ukrycia przed nimi prawdziwego obrazu inwestycji, aby wyciągnąć od nich nienależne dopłaty?
I jeszcze jedno:
ODPOWIEDZ NARESZCIE NA MOJE WCZEŚNIEJSZE PYTANIA !!!!!!!!!!!
DLACZEGO ZARZĄD W 2000 ROKU UZNAŁ W CAŁOŚCI ZOBOWIĄZANIE Z TYTUŁU ZAKUPU ZASOBÓW MIESZKANIOWYCH HUTY ?
DLACZEGO NIE DOPROWADZIŁ DO RENEGOCJACJI UMÓW?
DLACZEGO NIE ODPROWADZAŁ PIENIĘDZY Z WYKUPU MIESZKAŃ PRZEZ NAJEMCÓW DO SYNDYKA MASY UPADŁOŚCI HUTY OSTROWIEC? NA CO LICZYŁ ZARZĄD I SYNDYK ZEZWALAJĄCY NA TO? OSTATECZNY TERMIN SPŁATY ZOBOWIĄZANIA MIJA WE WRZEŚNIU 2015 ROKU, CZYLI DOKŁADNIE ZA 3 LATA!!!
Czemu rzeczywiście ma służyć ten podział spółdzielni, Magillo?
@Gość-iu z Dziś, 14:11, „Też mieszkania pozakładowe”, jednakże w Sosnowcu sytuacja jest jedynie o tyle podobna do naszej, że dotyczy lokali w najmie, które i my mamy w swoich zasobach. U nas większość mieszkańców ma prawa własnościowe, ale Spółdzielnia również, można powiedzieć „bezpośrednio”, zarządza lokalami w najmie. Trudno powiedzieć, czy można wykluczyć, że, jeśli najemcy do 2015r. nie wykupią mieszkań (nadal po cenie preferencyjnej), w wyniku roszczeń syndyka mieszkania te nie pójdą pod młotek, kupi je jakiś biznesmen typu „taniej kupić - drożej sprzedać” (choćby za przysłowiową złotówkę), i jako współwłaściciel lokali w nieruchomościach będzie dyktował najemcom swoje ceny najmu.
To chyba nie dotyczy tylko najemców, @magillo. Zaprzecza temu cytat:
"Przy okazji wyszedł na jaw fortel, który ułatwił Sznajderowi przejęcie części mieszkań przy ulicy Mikołajczyka. Lokatorzy wykupili je od Sokolni, ale w umowach notarialnych nie było jednak żadnej wzmianki o gruncie, na którym stoją. Okazało się, że spółdzielnia sprzedała grunty osobno... właśnie Sznajderowi."
A zasada jest jedna: czyj grunt, tego budynek, czyli mieszkania...
Prawa własnościowe, jakie ma większość mieszkańców, @ magillo, są prawami bez własności gruntu. Czyli mieszkania te nie są własnością lokatorów, lecz własnością spółdzielni, mimo że byli najemcy zapłacili Zarządowi spółdzielni za ich wykup. Zarząd tych pieniędzy nie odprowadził do syndyka huty, czyli towar-mieszkania, nie został zapłacony, a jest nadal własnością dłużnika-spółdzielni.
Nie pojmuję, jak mieszkańcy Ogrodów i starej części miasta, spokojnie mogli przyglądać się i nie reagować przez tyle lat na to, co dzieje się z ich pieniędzmi!
To oni w pierwszej kolejności powinni podpisać petycję:
magillo czekam z niecierpliwością..
Szanowny Internauto Hutnik, bronisz pani Doroty G. pisząc, że „w stresie zapomniała dodać w formie pożyczki”. Przyjmuję to tłumaczenie w dobrej wierze, nie twierdząc, że to cyniczne i bezczelne. Jednakże coś nie daje mi spokoju, ponieważ napisałeś dalej: „Nikt z Polnej tego nie zauważył, bo dla wszystkich jest to oczywiste”. No nie dla wszystkich to było oczywiste, skoro pan Andrzej Z., jeden z głównych wypowiadających się, (ponownie, po pani Dorocie G.) odnośnie bloku 7B powiedział cyt. „w tym momencie sytuacja już tych segmentów była inna. My budowaliśmy w 100% finansując budowę, nie tylko 30% ale i całość tej budowy.” (zwracam uwagę, że ew. pożyczka z Huty dla 7A, to też „forma” kredytu). Teraz należałoby się zastanawiać nad jego stresem, albo wybuchnąć śmiechem na Twoją argumentację. Odnośnie roku 2003 czy 1993, cóż, nie zamierzam się ponownie tłumaczyć z tego mojego przeoczenia. Używaj sobie na mnie w tym wątku do woli, jeśli nie masz krztyny szacunku do osoby, która co nieco zna te zagadnienia. Pocieszam się, że była to, oczywista choć „podwójna”, pomyłka mojej - jednej osoby, a nie, równie oczywista, zbieżność opinii dwóch osób - w jednym programie TV. W sprawie 400% pisząc „rok do roku”, kontekstowo miałem na myśli rok 1990 do roku 1993. Wielu moich znajomych tak to zrozumiało. Nieźle też zachachmęciłeś z tą wielką płytą i "STANBUD"-em. To co, nie można było kupić cegły, choćby i z rozbiórki? Ufam, że miałeś gorszy dzień, bo zapomniałeś, że to właśnie obecny Zarząd „… dysponując dokumentami dotyczącymi inwestycji, złożył zawiadomienie o popełnionych "czynach" przez były Zarząd…”, co skutkowało wyrokiem dla prezesa B. (i bodajże także jego Księgowej). Nie sądzę też, że "hobby" obecnego Zarządu było „ukrywanie dokumentów dotyczących inwestycji przed mieszkańcami Polnej”. Raczej ich odnajdywanie w „archiwach” WSM „Hutnik” i kompletowanie. Nie za bardzo rozumiem, w jakim to trybie Zarząd w 2000r. (miał uznać) „uznał w całości zobowiązanie.” Zobowiązanie to zostało uznane w latach 1995 i 1996 (dobrze napisałem lata?) przez obie strony, notabene przy akceptacji Związków Zawodowych Huty. Oczywiście nie na wszystkie pytania mam w ww. tematach gotowe odpowiedzi (opinie). Wobec łajdackich warunków, na jakich dokonano tej „zakładowo-spółdzielnianej” fuzji (mowa o nich była także w programie TV TRWAM), spłata zadłużenia była po części bądź niemożliwa (do Huty), bądź uzgadniana (także z panem Syndykiem). Uwzględniając także społeczną sprawiedliwość, w sumie cieszę się, że Zarząd przeznaczał (wierzę, że w zgodzie z Ustawą o rachunkowości i in.) wpłaty z wykupu mieszkań na trwanie Spółdzielni i jej choćby minimalny rozwój (np. remonty - w tym ocieplenia budynków - czy modernizacje infrastruktury C.O.). Odnośnie mojej opinii nt. „własności”, pytania Internautki Alicja czy podziału Spółdzielni, to może jutro. Dzisiaj już ciągnie mnie do poduchy.
Cyt: "Uczeń Łukaszeki?
Według posła Jarosława Górczyńskiego z PSL: „Atakując prezesów, wykazując pewne drobne niedociągnięcia uderza się w spółdzielców, w olbrzymią, milionową rzeszę ludzi” . Nie dodał, że chodzi mu o rzeszę SAMYCH SWOICH ludzi. Ten PSL-owiec uznaje chronione przed drobną nawet krytyką prawo Kargula, Pawlaka czy innego nepotyzmu wraz z kolesiostwem, jakże znanym jemu współbraciom?! Nic dziwnego, że spółdzielczość widzi przez pryzmat władczego prymatu prezesów – „Sami swoi”? Musi był na Białorusi? W Ostrowcu Świętokrzyskim jego znajomi prezesi zaszkodzili rzeszy ludzi z tamtejszej SM Hutnik obciążając wielomilionową kwotą cudacznego wykupu nie ich mieszkań!"
Pan poseł Jarosław z PSL broni i będzie bronił (może nie wszystkich ale jednego na pewno) prezesa,bo ten bardzo go wspierał w wyborach do parlamentu.
Walusiu. Ale masz poczucie humoru. Naprawdę uśmiałem się do łez.
Pozdrawiam.
Panie @Hutnik, nasi spółdzielcy nabyli spółdzielcze, ale jednak, WLASNOŚCIOWE prawo do lokali (ograniczone prawo rzeczowe) - za własne, ciężko zarobione pieniądze. Dzięki zmianom ustawowym i wieloletnim zabiegom „porządkującym” Spółdzielni (gównie ujednolicanie statusu prawnego gruntów-dzialek), w większości przypadków mogą oni już nabyć mieszkania na własność z gruntem (wyodrębnić się) - jeśli chcą, mają ok. 1000 PLN na notariusza i wpis do Księgi Wieczystej oraz w całości spłacili wkład budowlany. Co do obaw związanych z długiem Spółdzielni (zobowiązaniami długoterminowymi) i w związku z nim groźbą utraty praw własnościowych indywidualnych członków SM, to taki prawny związek przyczynowo-skutkowy trzeba by wykazać, a ja spokojnie życzę w tym przedsięwzięciu @Hutnik ”powodzenia”. @Alicja, Pani pytanie, niemalże z tezą, sugeruje, że problemy opisywane na tym blogu są jakoś (rozumiem, że interesem finansowym) powiązane z „budową domków szeregowych dla kadry”. Nie mam nawet seledynowego pojęcia o zasadach finansowania tych budów. Jeśli coś Pani o tym wie, to proszę walić prosto z mostu, chętnie poczytam. Tylko proszę bezzasadnie nie gmatwać tego z poruszanymi tu zagadnieniami. Wiem, że Huta, wspierała budowę domków jednorodzinnych (za cmentarzem przy ul. Długiej, w kierunku Kunowa). Ale naprawdę trudno by w tym przypadku doszukać się nadzwyczajnych profitów o Huty (pomoc w uzyskaniu od Miasta działek, kredyty, zniżki, tj. ceny hurtowe na materiały budowlane dla zawiązanego „Stowarzyszenia” prywatnych inwestorów - z kontem bankowym), gdyż były to inicjatywy de facto samodzielnego budowania domu (…). Może w końcu ktokolwiek uszczknie rąbka tajemnicy i odpowie na moje wcześniejsze „pytania wiodące”. Zapewne rzuciłoby to więcej światła na problemy mieszkańców z ul. Polna 7A i 7B, ich krzywdy i „krzywdy”, jak również na jeden z głównych powodów podziału Spółdzielni oraz obawy tychże mieszkańców z nim związanych.
