Gościu z godz 23:30 co ty czytasz i gdzie?
O jakim ty skrzyknięciu mówisz i o jakim głosowaniu?
Jeśli o wyborze członka RN to owszem mogliśmy wybrać jednego,ale co on by przegłosował będąc w tym "towarzystwie" zawsze wiernych idei Zarządu.
Jeśli chodzi o wybór Zarządu jak wiesz czyni to RN,członkowie mogą tylko nie udzielić absolutorium poszczególnym jej członkom i dokonali tego na jednym z Walnych i co się stało?RN uznała że są znakomici i niezastąpieni.
W następnym zaś roku kolejność części Walnego została tak obmyślone przez zatrudnionych taktyków,aby Polna uczestniczyła w pierwszej części.Pozwoliło to przeliczyć głosy za i odpowiednio na pozostałych częściach Walnego "dorobić" odpowiednią ich ilość.Jak wyglądało to dorabianie to przeczytaj w poprzednich wypowiedziach tego wątku.
Nikt nie ma cię zamiaru przekonywać na siłę jaka jest prawda,ale to że czytasz a w szczególności ten wątek powinno pomóc ci w zrozumieniu wielu istotnych rzeczy.
Gościu z 23:30, nie zarzucaj komuś mydlenia oczu,jak sam nawet nie wiesz ilu członków liczy spółdzielnia. Na dzień 31.12.2011 roku, czyli na tzw. datę podziału spółdzielni ,stosunek członków przechodzących (czyli Ogrody,Hutnicze,Ludwików) do członków z ulicy Polnej to 2021 do 170. Mieszkań jest ponad 3000. Mieliśmy 2 delegatów na ZPCz przeciwko 26. Nie mieliśmy żadnych szans na przegłosowanie czegokolwiek. Jeden członek Rady Nadzorczej przeciwko 10 innym, też nie miał żadnych szans. Przykładem niech będzie pan CH. w ostatniej RN, zaszczuty i wyrzucony z RN za samodzielne myślenie.
Nie zgadzam się z twierdzeniem, że obecny prezes zaczął wyprostowywać sprawy - zaczął judzić, kombinować, a nic dobrego z tego nie wyszło.
Gdzie była nasza RN, gdy zaczęły się dziać przekręty? Nie wiem czy był jakiś członek RN, który zdawał sobie sprawę, że są takie przekręty. Mieszkańcy żyli w nieświadomości, zajęci zdobywaniem pieniędzy na spłatę drakońskich kredytów hipotecznych.
Od 1994 roku mandat RN wygasł - według przepisów prawa nie było RN. Tu powinno paść inne pytanie: kto zatem zwołał zebranie w kwietniu 1997 roku i czy można to zebranie uznać za ZPCz? Według ustawy zebranie takie może być zwołane tylko i wyłącznie przez Zarząd, Radę Nadzorczą albo Krajową Radę Spółdzielczą. Tu dopiero jest bagno.
Wiecie co widzę, że dyskusja dalsza nie ma sensu. Wy jesteście przekonani o swojej racji i czy czy ją macie czy nie i tak nic i nikt tego nie zmieni. A czy wasze posunięcia były dobre dyskutowałbym, bo najłatwiej jest wszystkich krytykować. Tamta wasza Rada nic nie miała do powiedzenia, a ta wg was powinna rządzić i wszystko rozwiązywać. To tak nie działa. Pilnują spłat, remontów, bo dopiero za tej Rady - chyba 2 kadencja coś się dzieje. Pomału ale jednak coś się rusza. Ja ocieplają tak ocieplają, naprawa dachów, malowanie, zmiana drzwi. Ktoś powie po jednej ścianie. Dobre i to bo już po 2. Jeśli od razu byłaby całość to te ostatnie może za 10 lat by się doczekały. A które miałaby być na końcu? Nie jestem z nikim z rady zakolegowany i nie jest to moja rodzina, ale nie tylko krytykuję ale dostrzegam coś pozytywnego.
Gościu z 12:26,a co ty takiego dobrego dostrzegasz??malowanie,docieplanie...śmiechu warte,to przecież za NASZE pieniądze te remonty sie wykonuje.Nikt nikomu łaski nie robi,nie tylko sobie ,,coś,,To są nasze pieniądze i tych remontów oczekujemy.
Dwie kadencje RN i coś zrobione?obecna jeszcze w gorsze bagno wpędzi .Gdzie ucho nie nadstawić to słychać-długi mają do potęgi(SM-Hutnik) i to coś dobrego Nam wróży?chciałbym być optymistą!!!!
A co można zrobić? No co? Tu się nic nie zrobi. Jak masz długi to je spłacasz. Myślisz , że ktoś ci je podaruje. Jak ci wchodzi komornik, to spłacasz mu.Przecież to co jest jeśli chodzi o długi to są po poprzednich Zarządach i Radach. Nie wymagaj gruszek na wierzbie, bo to już jest przegięcie. Przynajmniej pilnują, żeby pieniądze z remontowego szły na remonty.
Po jakich poprzednich Zarządach??? Przecież ten Zarząd łaskawie nam panuje od kilkunastu lat!!! I to za niego zadłużenie wzrosło, zamiast zmaleć!
Ok masz rację, ale jakoś do tej pory nie działo się tyle, a fundusz płacimy od kilkunastu lat. Wcześniej tyle się nie działo.
Masz rację, przedtem tyle się nie działo. A nie zastanawia Cię, jaki to ma związek z podziałem spółdzielni? Z podziałem długów i ponoszeniem kosztów utrzymania zasobów wyodrębnionych?
„…………Od 1994 roku mandat RN wygasł - według przepisów prawa nie było RN. Tu powinno paść inne pytanie:”, ………. a właściwie dwa: 1. Dlaczego nie powołano nowej Rady Nadzorczej w tym roku?. 2. Dlaczego ta Rada (z Polnej), której mandat wygasł, podejmowała decyzje o sprzedaży lokali użytkowych na Ogrodach ( w tym dla pana A.Ch., wielce pokrzywdzonego byłego członka RN).
Brawo gościu z 19.57. Punkt 2 trafnie ujęty, ale i tak znajdą na to wytłumaczenie.To my z tej drugiej strony nic nie widzimy, a oni są są pokrzywdzeni.
Bardzo jestem ciekawy, po ile chodziły wtedy mieszkania za metr kwadratowy a po ile płacili z Polnej. Kto ma rację? Po z tego co pamiętam, blok czerwony nie był drogi. Ci z Rynku to dopiero płacili za mieszkania.
Gościu z 19:57, oto odpowiedź:
1. Nie powołano nowej RN, bo - jak zapewne wiesz_ Zarząd uchylał się od zwołania Walnego Zgromadzenia Członków, a tylko Walne może powołać RN. Właśnie skutkiem tego uchylania się Zarządu było zwołanie ZPCz w 1997 roku przez RN, której kadencja wygasła. Normalnie powinien to zrobić Zarząd. A w tym konkretnym przypadku oprócz Zarządu, uprawnienie takie przysługiwało jedynie Krajowej Radzie Spółdzielczej, a nie grupie członków, nawet jeśli byli oni byłymi członkami RN. Prezes Z. powinien Wam to dokładniej wytłumaczyć, bo właśnie on w wyniku tego nieformalnego zebrania, został wybrany prezesem Zarządu WSM"Hutnik".
2. Na drugie pytanie odpowiem pytaniem: dlaczego pan prezes Z. nie podważał umów sprzedaży lokali użytkowych, skoro były tak niekorzystne i zawierane na podstawie nieskutecznych uchwał?
A ska ty wiesz, jak to się wszystko odbywało? Skąd wiesz, czy nie próbował, skąd wiesz? Ale tak sie zastanawiam, czy po tych machlojkach p.B nie było jeszcze innych prezesów zanim nastał obecny?
Gościu z wczoraj, 22:16,
1. Ile Walnych Zgromadzeń Członków było w WSM „Hutnik” przed 1995r i czy na pewno ZPCz w 1997 roku było zwołane przez RN, której kadencja wygasła?
2. Pan prezes Z. nie podważał umów sprzedaży lokali użytkowych, ponieważ od podważania umów czy aktów notarialnych byli lepsi specjaliści.
Czyli większość sobie odpowiedziała, że RN robi tyle na ile pozwala jej statut, który musi mieć prawne podwaliny. Tamte Rady rozgrzesza się, bo nic nie wiedziały, nie widziały i przyokazji NIC NIE ROBIŁY. Od tej wymaga się tyle, jakby mieli prawa takie jak Zarząd Spóldzielni.
Rada Nadzorcza jest nad Zarządem, a nie pod. Najwyższym organem spółdzielni jest Walne Zgromadzenie Członków. Następnym jest Rada Nadzorcza i to ona zatrudnia i kontroluje pracowników - członków Zarządu. Od RN wymagamy kontroli, właśnie dlatego, że dostaliśmy nauczkę. Tamtą RN rozgrzesza tylko to, że to były inne czasy, inne prawo i przyzwyczajenia. Faktem jest, że powinna kontrolować działania Zarządu i my też mamy do niej o to pretensje.
Tamtej Rady nic nie rozgrzesza. Tamte czasy to nie lata 50, że trzeba było się bać sąsiada. Mam wrażenie że przespali pewne sprawy i wykazali się pewnym ignoranctwem. Przed obecną Radą też ich było sporo i i zrobili tyle co obecna? Bo ja uważam, że nie.
Gościu z 22:29, masz rację, że RN za B. przespała pewne sprawy, a wykazała się nie pewnym ignoranctwem, lecz kompletnym ignoranctwem i brakiem choćby podstawowej wiedzy z zakresu prawa spółdzielczego. Pisząc o innych czasach, miałem na myśli traktowanie spółdzielni i prezesów jak instytucje administracji publicznej. Dawniej, jak dostawałeś przydział, to uważałeś go za decyzję świętą i niepodważalną. Każdy się cieszył, że go spotkało "to szczęście", bo na przydział czekało się i 20 lat, skrzętnie gromadząc wkład na książeczkach mieszkaniowych. Nikt wszechwładnych Prezesów nie pytał o uchwały i nie żądał dokumentacji rozliczenia kosztów budowy. Dostawałeś przydział, miałeś wpłacić tyle, ile zażądał Prezes i cieszyć się, że go wogóle dostałeś. Rada Nadzorcza też była tylko atrapą, zresztą do dzisiaj to pokutuje.
Najważniejszą różnicą był utrudniony dostęp do przepisów prawa spółdzielczego. Książek o tej tematyce w księgarni nie mogłeś kupić, a w czytelniach były tylko pojedyncze egzemplarze. Teraz mamy wszystko w internecie i każdy, kto tylko ma chęć i intelektualne możliwości, może poznać przepisy rządzące spółdzielniami. Trzeba tylko chcieć!
Jeżeli chodzi o dorobek obecnej RN, to nie patrz tylko na "szyld" (to co rzuca się w oczy). Zajrzyj do środka i zobacz jakim i czyim kosztem ten szyld sporządzono.