Długi Polnej zastawiasz, _magilla, a cały majątek zabrałeś!
Widzisz gościu, teraz rozumiem skąd aż takie zadłużenie. 70 % miała pokryć huta, a wy 30. Tego nie wiedziałem. Czyli wskoczyliście w mieszkania, jak za czasów komunty. Dostaliście je prawie za darmo tzn że również długi są za wasze mieszkania, a cały czas nam suszycie że to przez nas są te długi. Nasze mieszkania, to amoryzacja wynosiła niezły- dół miasta. Wtedy, gdy wasze powstawały to ceny były niezłe. Przecież Patronackie, czy na Rosochach te końcowe ze sadzistymi dachami czy Rynek. Powstawały w podobnym czasie. Oni do tej pory w czynszu płacą niezłe odsetki(wykluczając Patronackie, bo to za gotówkę właścicieli mieszkań).
Nic nie zrozumiałeś gościu z 19:17. Może po prostu nie jesteś w stanie. Za skomplikowane to dla Ciebie?
My zamiast w czynszu płacić odsetki, płaciliśmy je do banku. A zastawem były nasze mieszkania. Zastanów się trochę, przeczytaj uważnie wcześniejszy post, może wtedy zrozumiesz. 70% miała pokryć huta, a my mieliśmy te 70% spłacać. To miała być pożyczka huty dla pracowników huty. Bezczelne jest Twoje "wskoczyliście w mieszkania". Za nasze pieniądze te mieszkania były wybudowane, bo huta nie wywiązała się z umowy, a prezes B. nie obciążył spółdzielni kredytem hipotecznym, który moglibyśmy spłacać w czynszu, tylko każdy z nas musiał brać indywidualny kredyt hipoteczny! To chyba był jeszcze gorszy dla nas wariant, nie sądzisz? Zacytuję: "Oni do tej pory w czynszu płacą niezłe odsetki". Tak, ale oni byli bezpieczni, bo kredyt był wzięty na spółdzielnię, a nam (każdemu indywidualnie) groziła utrata mieszkania, gdybyśmy nie spłacali w odpowiedniej wysokości rat kredytu. Oni mogli sobie pozwolić na wieczne spłacanie, my nie. Teraz powinieneś już zrozumieć dlaczego ludzie z Polnej musieli wyjeżdżać do pracy za granicę, pracować na kilku etatach, żeby spłacić kredyty hipoteczne! Dostaliśmy mieszkania za darmo??? Chyba ty, bo nasze mieszkania, mimo iż najdroższe elementy wykończeniowe były zakupione już w 1990 roku, kosztowały w 1993 roku prawie tyle samo, co mieszkania na Patronatach! A mieszkania na Patronatach były budowane z materiałów droższych, zakupionych w późniejszym czasie niż nasze, mądralo. W tym czasie szalała inflacja i ceny z 1990 roku w porównaniu do roku 1993 np. wanien czy okien, wzrosły czterokrotnie. Poza tym na Patronatach mieszkania były oddane pod klucz, z zagospodarowanym wokół budynków terenem. Nasze mieszkania były w stanie surowym, a teren wokół budynku nie był nawet porządnie uprzątnięty. Moim zdaniem nawet przepłaciliśmy, a długów z tytułu budowy naszych mieszkań nie było.
Ile dostajesz za to, żeby dezinformować ludzi? Czy robisz to tylko za "dziękuję" z ust prezesa?
Nic nie dostaję, aby tak pisać. Przecież blok czerwony bez problemu został oddany. Skąś spółdzielnia miał kasę. A może kasą z drugiego bloku dokończono pierwszy? I dlatego tak się stało jak się stało. Kto to wie? Dopłacał ktoś z I bloku w tamtym czasie, żeby był skończony? Z drugim blokiem były przejścia.
@ Gość z dziś 20:54, przecież to „oczywiste”, a nie „za skomplikowane”. Do tego stopnia „oczywiste”, że nawet po wpisie Gościa z dziś 20:47, tajemnicze 70% nadal pozostaje mętną „oczywistością”. Gdyby chociaż jednoznacznie napisał(a), którego bloku jego/jej wpis dotyczy? 7A czy 7B? A tak przy okazji, podpis pod swoim wpisem jednak zdecydowanie ułatwia dyskurs… .
Widzę,że zgodny duet z uzgodnioną strategią. Magilla - wiadomo, a drugi? Jak to potocznie nazywają? Pożyteczny......? Bodajże tak to się określa. Jątrzycie, oczerniacie, próbujecie skłócić jednych ludzi z drugimi. Co z Was za ludzie???
Nie boicie się, że za Wasze niecne czyny Bóg Wam odpłaci?
Faktem bezspornym jest, że WSM"Hutnik" środków własnych nie posiadała i ponad 2 hektary gruntów zostało zakupione za pieniądze mieszkańców Polnej. Teraz zagarnie je SM "Nowa". Czy nie jest to osiąganie nienależnej korzyści przez członków SM"Nowa" kosztem mieszkańców Polnej?
Długi Polnej zostawiasz, _magilla, a cały majątek zabrałeś!
@ Gość z wczoraj 22:40, przecież to Huta, inicjując WSM „Hutnik” miała zakupić te grunty. Może podasz więcej szczegółów (np. daty zakupu/aktów własności, ceny zakupu oraz średnią wysokość obciążenia z tego tytułu wyszczególnioną w indywidualnych kosztach budowy mieszkania) na temat zakupu tych gruntów. Dwa hektary pola w centrum miasta musiało sporo kosztować.
Najpierw ty, _magilla, odpowiedz, z czyich pieniędzy mogłyby być zakupione te grunty np. ponad 1,1 hektara w 1991 roku, jeśli nie z pieniędzy mieszkańców Polnej? Później odpowiedz, ile odszkodowania wysądziłeś od byłego Zarządu za zawyżone ceny zakupu tych gruntów (za działanie na szkodę spółdzielni) i jaka to szkoda dla spółdzielni, skoro mieszkańcy Polnej zapłacili za te grunty zawyżoną cenę jako koszty budowy ich mieszkań? Podwójny zysk dla spółdzielni? Od Zarządu i od mieszkańców Polnej?
No cóż nikt gruntów darmo nie daje. Ja kupując mieszkanie, też płaciłam za grunty. Wiesz bo albo płacisz wieczyste użytkowanie albo grunt jest twój. Więc o co ci chodzi człowieku. Cały czas o coś chodzi. Co prawda należę do innej spółdzielnie, ale co ty myślisz że tylko wy z Polnej płaciliście za mieszkania? Już po dziurki w nosie POLNa polna Hutnik i reszta.
Co ma piernik do wiatraka, gościu z 21:12 ? Wiadomo, że nikt obecnie gruntów za darmo nie daje spółdzielniom, ale "wychodząca" chce skorzystać kosztem pozostającej.
Masz po dziurki w nosie? To po co wchodzisz na ten wątek? Nie udawaj, że nie jesteś jedną z pożytecznych :)
@Gość z dziś 20:55, chcesz mojej odpowiedzi: „...z czyich pieniędzy mogłyby być zakupione…”. Musiałbym gdybać, np. że Huty (w końcu, oprócz stali, jak wieść niesie w jakimś tam zakresie pomogła), bo tych pieniędzy WPŁACONYCH W LATACH 1990-1993 przez potencjalnych spółdzielców bloku 7A, ponoć na zakup gruntów oraz stuprocentowe finansowanie prowadzonej w tym czasie budowy tego bloku (i jej zakończenie), jakoś nie mogę się doliczyć. Ty natomiast, odpowiadając na moje pytanie, powiesz mi/nam najprawdziwszą prawdę. P.S. Pomówień nie będę komentował.
No cóż, _magilla, ty wielu "drobiazgów" nie możesz się doliczyć. Tak, jak np. wpłat z tytułu wykupu mieszkań zakładowych huty, rat pożyczki z huty spłacanych przez mieszkańców Polnej, nie mówiąc już o prawidłowym naliczaniu i rozliczaniu opłat eksploatacyjnych. Trudno się dziwić, skoro nie chcesz wysłuchać tych, co chcą pokazać Ci ewidentne błędy w Twoich obliczeniach.
Moje „obliczenia” (nie prowadzę ich) nie dotyczą kosztów budowy, nie wnikam, czy ówczesny Zarząd prawidłowo wyliczył poniesione koszty budowy, czy tez nie. Interesuje mnie raczej, z jakich pieniędzy ponoszono ‘na bieżąco’ koszty budowania Polna 7A i dwóch klatek 7B do połowy 1993r.? Bowiem na innym blogu w Internecie ->Mieszkaniec ulicy Polnej pisał: (cyt.) „Mieszkańcy Polnej 7A i 2 klatek 7B w roku 1993 roku po zakończonej budowie otrzymali zaświadczenia z wyliczonym całkowitym kosztem budowy ich lokali. Na tej podstawie mieli założone księgi wieczyste na lokale i udzielony „balcerowiczowski kredyt mieszkaniowy” wpisany na hipotekę ich lokalu. Nikt przy zdrowych zmysłach nie wziąłby kredytu hipotecznego oprocentowanego 38,5% w skali roku , gdyby nie był przekonany, że jest to koszt ostateczny!” (koniec cytatu). Zatem jak byk napisano, że „balcerowiczowski kredyt mieszkaniowy” otrzymali „PO zakończonej budowie”. Jak rozumiem, owe kredyty hipoteczne były przeznaczone na uzupełnienie wkładów budowlanych, bo jak pisze Gość z wczoraj z 19:27 „Huta obiecywała 70% które także by spłacali przez lata ale się wycofała i każdy z nich musiał brać kredyt hipoteczny na siebie.”. To taki „drobiazg”, który niewyjaśniony do końca, daje „nieco” do myślenia.
Oj _magilla,_magilla... Znowu kombinujesz :) Doskonale wiesz, że do kosztów budowy poszczególnych mieszkań w 1993 roku były doliczone odsetki od kredytu. Kredyt ten był uruchamiany na budowę danego mieszkania, jeżeli jego przyszły nabywca nie wpłacał w terminie transz na jego budowę. Właśnie dlatego odsetki od kredytu były różne dla różnych mieszkań. Ci, którzy wpłacali na bieżąco wszystkie transze, nie mieli odsetek wcale. Inni mieli niewielkie odsetki, jeżeli np. wpłacili transzę po terminie. Dużo hutników nie było stać na wpłacenie transz na te "mieszkania za złotówkę(?!)" i w 1993 roku mieli doliczone bardzo wysokie odsetki od kredytu. Kredyt ten przekształcił się później w kredyt zabezpieczony hipoteką na lokalu.
Gwoli tej złotówki za nasze mieszkania, to już w 1991 roku wpłaciliśmy dwie całkiem spore transze, a w kwietniu 1992 roku każdy musiał wpłacić olbrzymią transzę, w przeciwnym razie wypadał z listy przydziału. Właśnie wtedy ludzie likwidowali książeczki mieszkaniowe i bank przelewał środki na nich zgromadzone wraz z premią gwarancyjną na konto spółdzielni.
Teraz już chyba wiadomo, z jakich środków na bieżąco ponoszono koszty budowy.
Dla Ciebie, _magilla, jeszcze raz to usystematyzuję:
początkowo (od 1990 do II kwartału 1991)- pożyczka z huty, którą spłacamy w czynszu ( większość z nas spłaciła ją już w całości wraz z odsetkami, ale do huty, ani syndyka nie trafiła nawet złotówka!)
do września 1992 - nasze wpłaty gotówką, z książeczek mieszkaniowych i premie gwarancyjne
od września 1992 do maja 1993 - nasze wpłaty, a w przypadku ich braku - kredyt na budowę danego mieszkania
W maju 1993 budynek był ukończony, odebrany i przekazany do użytkowania. Od 1 czerwca 1993 budynek był zasiedlony i płaciliśmy już tzw. czynsz.
Wiedziałbym więcej na temat gospodarowania naszymi pieniędzmi przez prezesa B., gdybyś TY NIE UKRYWAŁ przed nami dokumentów dotyczących tamtych czasów, np. rzeczywistą wielkość pożyczek udzielonych przez hutę i GDZIE "poszły" te pożyczki.
Daje Ci to "nieco" do myślenia, czy znowu coś innego wykombinujesz?
Dzięki za to obszerne usystematyzowanie. Można prosić o więcej szczegółów w temacie „początkowo (od 1990 do II kwartału 1991) - pożyczka z huty” (kiedy wzięta przez poszczególnych zainteresowanych, jak przekazana do spółdzielni, jej oprocentowanie itp.). Rozumiem, że (dopiero) od II kwartału 1991 „do września 1992” nastąpiły „- nasze wpłaty gotówką”. I przy okazji, jeśli wiesz, napisz proszę jak na bieżąco finansowano budowę kolejnych klatek Polna 7B (tempo i wysokość indywidualnych wpłat, zaangażowanie Huty itd.). Głównie tych klatek, których potencjalni mieszkańcy w atmosferze w protestów przejęli budowę - ale do momentu tego przejęcia.
A ty tych faktów nie znasz? Skoro pozywasz mieszkańców do sądu, to chyba doskonale znasz przebieg inwestycji. A może pozywasz mieszkańców Polnej do sądu tylko dlatego, że dla Twoich celów potrzebne jest pokazanie ich w fałszywym świetle, jako dłużników?
Na tym blogu masz okazję napisać o faktach i przedstawić siebie/Was w prawdziwym świetle. Uwierz w inteligencję Internautów, jeśli wykażesz swoją/Waszą krzywdę, to ją zauważą. Tylko weź także pod uwagę fakt, że fałsz, brak logiki w argumentacji, celowe niedomówienia i każdą taktyczną ściemę, mogą Oni bezlitośnie obnażyć i wypunktować.
