To zależy od Starostwa. Na Jasna - śliska niektóre bloki już a inne cisza.
A miało być załatwione na początku roku 2012 :(
A tak to blokują przekształcenia.
Ale znajoma mieszka w szeregowcach i ta sama sytuacja. Też przysłali o przekształceniu jakoś na wiosnę, żeby z wieczystego na prawo własności przekształcić, złożyła i dotąd czeka. Myślę, ze sukcesywnie przekształcają.
A ile już jest przekształconych na Ogrodach?
Żaden grunt na Ogrodach nie jest przekształcony? Dlaczego?
Z kim wspólnoty ?
Wspólnotę można zakładać jak się ma pewność, że wszyscy płacą i się dogadują.
Co się dzieje w istniejących wspólnotach: zaczynają się kłótnie i nieporozumienia. Temu nie pasuje to drugiemu co innego a trzeci chce zmiany zarządu. Tam też się utrzymuje administrację i zarządy.
Nikt mnie nie namówi na wspólnoty.
POWIEDZIAŁY JASKÓŁKI, ŻE NIEDOBRE SĄ SPÓŁKI.
Przysłowia mądrością narodu.
Gościu ost (z 12:55). Piszesz, że nikt Cię nie namówi na wspólnoty, bo prawdopodobnie masz interes z tego co jest. Pewnie masz ciepłą posadkę w zarządzie spółdzielni, a może nawet jesteś jej prezesem. On tak jak ty lubi mówić. Zrobisz wszystko, aby zostać przy ciepłym i pełnym korytku. Napełnianym co miesiąc przez tysiące rodzin, które za rok mogą stanąć przed koniecznością spłacenia kilkunastomilionowego długu, wynikającego m.in. ze złego zarządzania Spółdzielnią. Ciebie jednak to nic nie obchodzi, pewnie nieźle się zabezpieczyłeś. Straszysz ludzi wspólnotami, podając „mądre” przysłowie o spółkach i jaskółkach jednocześnie zapewniając, że swojej wspólnoty nie chcesz zmieniać. Dziwię się, że nie rozwijasz wątku, że Spółdzielnia Hutnik to też wspólnota! Powszechnie wiadomo, że zdecydowanie łatwiej się porozumieć i wywierać wzajemnie wpływ, mniejszym grupom, składającym się z kilkunastu, kilkudziesięciu rodzin, niż z dużą grupą składającą się z dwóch tysięcy rodzin. Ale ja cię rozumiem, tobie łatwiej jest pasożytować na dużej. Pomaga w tym anonimowość i rozmycie odpowiedzialności. Gościu ost. Jeśli jednak jesteś tylko zwykłym lokatorem bojącym się zmian, nie kimś z zarządu, zastanów się po której stronie stoisz. Czy przypadkiem nie przeciwko sobie, twojej rodzinie i przeciwko twoim zaprzyjaźnionym sąsiadom z osiedla? Jeśli to zobaczysz wyraźnie, może nie dotyczyć cię będzie przysłowie Kochanowskiego: „Polak mądry po szkodzie, lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie, nową przypowieść Polak sobie kupi, że i przed szkodą, i po szkodzie głupi”.
Gościu_ost, z Twojego wpisu wynika, że wolisz być ubezwłasnowolniony i nie mieć żadnej kontroli ani nad wydatkowaniem Twoich pieniędzy, ani nad stanem technicznym Twojego budynku.
Niech się dzieje co chce, bylebyś miał święty spokój!
Dzięki takim, jak Ty w Polsce mają miejsce przekręty i machinacje. Takie "olewanie" jest na rękę kombinatorom.
Dbanie o swój budynek nie jest rzeczą prostą, nie obędzie się bez różnicy zdań między właścicielami, ale przynajmniej jest możliwość decydowania i kontroli. Ty najwyraźniej jesteś z tych (z Zarządu spółdzielni?), co boją się tej kontroli.
Bezwzględnie spółdzielcy są dojeni , jedni bez znieczulenia inni ze znieczuleniem i to jest ciekawe, co będzie się dziać jak znieczulenie przestanie działać.Jak "SMĘTKI" BĘDĄ ZNIECZULAĆ NASZĄ ŚWIADOMOŚĆ W IMIĘ DOBRA NIE ZNANEGO ?!!!.
Nie tylko Polna jest niezadowolona ze sprawowania zarządu majątkiem członków. Na arogancję Zarządu i pracowników narzekają też inni mieszkańcy:
Trzeba pozwolić żeby to drzewo spadło im na puste głowy, może wówczas coś pojmą.
Co Twoim zdaniem, gościu z 16:58, pojmą? To, że arogancja władz spółdzielni jest rzeczą normalną i spółdzielca-właściciel i pracodawca, może być po chamsku traktowany przez opłacanych przez siebie pracowników?
Tobie chyba już drzewo spadło na głowę.
częściej się obserwuje chamskie traktowanie pracowników urzędników nie tylko w spółdzielniach
Oto mamy głos pracownika :) Niezbyt obiektywny.
Czy są już jakieś grunty na Ogrodach przekształcone na własność?
Kiedy będzie można uzyskać odrębną własność lokalu w budynkach na Ogrodach?
Gościu 19:54 spółdzielnia nic do tego nie ma. Pytaj w Starostwie, mnie odpowiedziano że może koło marca. Mam czekać
Czekać. Rozumiem, ale to już trwa ponad rok!
A myślisz, że ja ile czekam? Tyle samo. Ale akurat w tym wypadku, spółdzielnia nie ma nic do tego.
Owszem ma. Spółdzielnia mogła już wiele lat temu przekształcić grunty, a nie czekać do ostatecznego terminu!
Zarząd pewnie się bał, że mu "owieczki" uciekną do wspólnot :)