Pracodawca ma w nosie ceny bo jego stać, pracowników już nie musi.
Jesteś pracownikiem i patrzysz na ceny? Dlaczego patrzysz na ceny, pracowniku?
13.54 ciekawe ile ludzi straci prace w poczcie polskiej po ujawnionych wałach pisu na 100mln.
Wały to robi teraz koalicja 13 grudnia, wszystko niszczą i dlatego już długo nie porządzą.
Wszyscy robią z nas idiotów! I prawa i lewa strona! Tutaj nigdy nie będzie dobrze, bo sami dajemy sobą manipulować!
Patrzysz na ceny, bo chcesz kupić towar taniej.
Tak samo i pracodawca - nie stać go na wszystko. Jak nie wierzysz, to sam zostań pracodawcą i będziesz wiedział, czy cię tak na wszystko stać, a przede wszystkim na to, żeby stanąć twarzą w twarz z ryzykiem towarzyszącym działalności gospodarczej, gdzie w przypadku tej jednoosobowej odpowiadasz całym swoim majątkiem.
Pracodawca patrzy na twoją pensję jak na koszt, który ponosi. Tak jak ty chcesz ponosić w sklepie jak najmniejsze koszta, tak też i pracodawca - chce ponosić jak najmniejsze koszta twojego wynagrodzenia.
To po co ma ponosić koszty zatrudnienia! Niech sam się weźmie do roboty!
Umowa jest dobrowolna - nikt nie zmusza cię do pracy u kogoś, pracodawcy nikt nie zmusza do podpisywania umowy akurat właśnie z tobą.
A czy pracodawca sam pracuje, to wybacz, ale nie jest to kompletnie twoja sprawa, jeśli jesteś u takiego pracodawcy zatrudniony.
Co ty pierdolisz baranie za głupoty, jeśli pracodawcy nie stać na pracownika to go nie zatrudnia. Co do kosztów to przecież wiadomo co i jak,ale u nas w Ostrowcu to jest tendencja jedna. Umowa na najniższą krajową resztę pod stołem i zapierdalać po 14 godzin. Nie będę wymieniała z nazw firm,lecz 90% tak robi u nas.
Niepotrzebnie wyzywasz, ale trudno, takie odebrałaś/eś wychowanie.
Gdzie źle piszę?
Przecież to oczywiste, że jak pracodawcy nie stać na człowieka, to go nie zatrudnia. Tu chodzi o to, że pensja to taki sam koszt, jak każdy inny w firmie. Dąży się do minimalizowania kosztów.
Pracownik też dąży do minimalizowania swoich kosztów, nie szuka sklepów z najwyższymi cenami, tylko raczej dąży do poszukiwania niskich cen.
I tak samo pracodawca dąży do minimalizowania kosztów zatrudnienia.
To niech dąży i sam zapierdala 24/7 będzie miał więcej dla siebie a nie będzie szukał oszczędności na ludziach którzy na niego robią i nic z tego nie mają.
Jak widać, to jest sporo chętnych do pracowania na różnych umowach.
Narzekają, ale robią.
I o to chodzi :)
Jak braknie chętnych, to wtedy można myśleć o zwiększeniu zapłaty za pracę. Wcześniej nie ma potrzeby.
Jak braknie chętnych to sobie naściągają więcej tych ze wschodnim akcentem bez większego doświadczenia i kwalifikacji, ważne żeby było tanio. A i dotacje jak i inne profity można dostać na takich.
19.53 20.14 22.49 świetnie to ująłeś , ale z tym głąbem co Ci odpisuje to go nie przegadasz . Ot taki wiejski głupek po podstawówce/zawodówce z niechęcią do dalszej edukacji . A że pracować gdzieś musi żeby z głodu nie zdechnąć , to ciągle i wszędzie jest mu żle i wszyscy go wykorzystują .
13:08 janusz biznesu się znalazł, szukaj dalej naiwnych
Ale same/sami przychodzą, nie trzeba szukać. :)