Każdy ma prawo do chwili spokoju. Tupoczące, biegające na boso do późnych godzin wieczornych dzieciaki dają popalić wszystkim sąsiadom. Oczywiście można mówić że w bloku tak jest i jak się ktoś decyduje tu mieszkać to musi cierpieć. Ale gdzie tu są rodzice, kultura i poszanowanie innych. Zabawy dzieci można tak zorganizować, żeby robiły to w miarę cicho i nie całymi dniami. Ale cóż rodzice z pokolenia "wszystko się należy" mają to gdzieś, bo co im kto zrobi. Zresztą widać po wypowiedziach na wątku jak traktują innych.
Nie tylko "starym babom". Wszystkim rozwydrzone bachory dają popalić. Ale "madki" co - piszą posty jaka krzywda że dziecko nie może się w domu wyskakać. Żąłosne. Dziecko na spacer i niech tam się wybiega, ale po co? Lepiej z fajką przed telewizorem a dziecko niech się samo sobą zajmuje.
Stare baby jak im wszystko przeszkadza powinny się przenieść do swoich dzieci. No chyba ze i dzieci maja ich dość.
Albo z fajurą na balkonie i pet wywalony do sąsiada a bąbelki hulajnogą po domu jeżdżą, skaczą jak małpy w cyrku. Po prośbie, żeby byli ciszej madka mówi: spier…. Od i taką patologię mamy w mieście
Jaką patologię wychowają taką będą miały na starość
Taką patologią łatwiej jest rządzić samorządowej ...
Nie szanują starszych osób i taki dają przykład dzieciom pokazując jak dokuczyc .My jesteśmy starzy a czy wam będzie to dane , aby dożyć tej starości.
13.14 nastepnym razem jak tak powie to strzel z liscia w socjalną pape az wykreci
A dlaczego jest tak, że siedzi stary dziad w oknie z lornetka i podgląda młode dupy zamiast podglądać stare baby?
Czy to nie daje wam do myślenia he?
Wypierdlalac z bachorami na boisko a nie siedzi caly dzien na lawce pod klatka. To nie ganek na wsi
Staruchom wszystko przeszkadza
Ludzie!!! Przecież zawsze tak było! Młodzi są teraz inaczej chowani. Nie znają wychowywania dzieci, które bawiły się pod blokiem, były zdrowe, bo większość czasu spędzali na dworze, znajdowali sobie zabawy bez smartfonów i sztucznej inteligencji. A rodzice jeszcze donosili kanapki i coś do picia. Pół osiedla mam wołało dzieci na obiad. I to było piękne. Jedne dzieci stołowały się u drugich. Każdy każdego pilnował. Nie narzekajcie, niech się dzieci wyszaleją na podwórku, czy pod blokiem, zamiast siedzieć w telefonach. Starsi ludzie chyba zapomnieli, jak sami dorastali. Lepsze świeże powietrze i głupotki na dworze, jak zamknięcie w domu z telefonem, czy komputerem. Przynajmniej zdobędą dzieci doświadczenie życiowe w realu, a nie w wirtualnym świecie.
Dzieciaki drą japę a madki na smartfonach. Ot i całe bezstresowe wychowanie.
Kultury chamy!
Zabawa w małpy to nie zabawa
Dewotki po menopauzie do psychiatry