Legion spłyciłeś wszystko tak, że Ciężko Ci odpowiedzieć. Myślę jednak, że Ciemniak12 doskonale sobie z tym poradzi.
Legion - powiedziałem, że nie wszyscy "metalowcy" to sataniści, ale wielu satanistów zaczynało od słuchania tej właśnie muzyki.
Nie wiem dlaczego zawsze starasz się wszystko na siłę przekręcić i wykoślawić.
To co napisałem do Chucka częściowo dotyczy i twoich pytań więc nie będę teraz powtarzał - odsyłam ciebie do niego.
Co do seksu:
- w naturze generalnie służy on do prokreacji.
Człowiek natomiast wymyślił, że może również być przyjemnym spędzaniem czasu. Owszem. Ale człowiek też musi pamiętać, że niesie za sobą odpowiedzialność, gdyż człowiek nie jest tylko materią. Jest też duszą. Ma też uczucia.
Ty uważasz, że pójście z jakąś kobietą do łóżka to tylko zabawa. A co jak ona się zakocha? Skrzywdzisz ją. Staniesz się powodem jej cierpienia, a może i samobójstwa? A przecież to tylko zabawa jak mówisz?
Ale powiedzmy, że jesteś już w stałym związku z kobietą i nadal uważacie, że to tylko miłe spędzanie czasu. Nikt tego nie neguje - przez większą część czasu kobieta jest "bezpłodna". Ledwie kilka dni w miesiącu ma dni płodne (a czasami i to nie) - więc nikt nie twierdzi, że seks z kobietą możesz uprawiać tylko wtedy kiedy ma dni płodne.
Ważne jest jedno - żebyś robił to z miłości i w stałym związku (najlepiej w małżeństwie sakramentalnym, który oprócz połączenia dwóch ciał jest również połączeniem dwóch dusz - ale ty jako ateista nie musisz w to wierzyć).
Dlaczego w stałym związku: aby w razie kiedy jednak powstanie dziecko to nie dochodziło do takich tragedii jak aborcja czy wychowywanie dziecka w rozbitym związku.
Każde dziecko potrzebuje opieki dwóch kochających się rodziców. Temu chyba nie zaprzeczysz?
Jest jeszcze antykoncepcja - owszem. Z dwojga złego (choć teologowie mówią, że nie ma mniejszego czy większego zła) lepiej aby do zapłodnienia w ogóle nie doszło niżby miało dojść i później pociągałoby skutki jakie opisałem wyżej.
Ale to nie znaczy, że jest to coś dobrego. I tak na to patrzę. Coś co jest "mniejszym złem" (nie lubię tego określenia) nie staje się wcale dobrem.
Niedziela - wcale nie dziwię się, że jako ateista nie wiesz po co chodzi się do Kościoła. Problem w tym, że większość nawet chodzących do Kościoła nie wie w zasadzie dlaczego to robi. Co prawda słyszało "aby dzień święty święcić", ale przecież nie ma tam nic o chodzeniu do Kocioła.
W tedy powstaje takie myślenie:"Bóg jest wszędzie i aby go spotkać nie muszę iść do Kościoła".
Masz rację. Ale nie po to idzie się do Kościoła na Mszę Św. Ale na to pytanie po co się więc idzie pozwól, że ci nie odpowiem teraz - jestem ciekaw ilu "katolików" w ogóle wie po co idzie do Kościoła i czym jest Msza Św. - czy znajdą się tacy, którzy będą potrafili na to pytanie odpowiedzieć?
A odpowiedzią nie jest "spotkanie z Bogiem", gdyż wówczas rzeczywiście takie tłumaczenie, że nie muszę iść do Kościoła aby spotkać się z Bogiem, gdyż Bóg jest wszędzie miałoby sens.
Ostatnie zagadnienie - nie będziesz wierzył ponieważ wiara ciebie uwiera. Coś nakazuje.
Ok. Nie wiem czyś żonaty (myślę, że nie), ale po co ludzie się żenią lub wychodzą za mąż? Przecież to tylko uwiera? Wprowadza zasady, które zniewalają człowieka? Już nie może sobie skakać z kwiatka na kwiatek, musi być odpowiedzialny za drugą osobę, musi dbać o dom, o rodzinę - a jednak ludzie biorą ślub.
Tak samo jest z wiarą - zrozumieć można to tylko wtedy jeśli się kocha. Kochając kobietę sam chcesz nałożyć na siebie te wszystkie uwierające ograniczenia.
Kochając Boga również sam będziesz chciał nałożyć na siebie ograniczenia jakie narzuca ci wiara.
To tyle.
Mam nadzieję, że choć raz nie będziesz szukał na siłę kontrargumentów do tego co napisałem.
dobrze wyjasnione jednak nadal ... jezeli sie nie zakochasz w Bogu automatycznie jestes ugotowany ;/ to nadal nie jest wybor. I to mnie boli w tej calej zabawie w religie.
@ChuckNorris, przyjmując wyjaśnienia do poruszanych problemów zawarte w Katechizmie Kościoła Katolickiego (polecam te, a nie ‘forumowe’), można mniemać, że zbuntowane anioły dokładnie tak rozumowali (Twój wpis z 11:22): „jezeli sie nie zakochasz w Bogu automatycznie jestes ugotowany ;/ to nadal nie jest wybor. I to mnie boli w tej calej zabawie”.
Cytując za KKK: „Ich upadek polega na wolnym wyborze dokonanym przez te duchy stworzone, które radykalnie i NIEODWOŁALNIE odrzuciły Boga i Jego Królestwo (…) NIEODWOŁALNY charakter wyboru dokonanego przez aniołów, a nie brak nieskończonego miłosierdzia Bożego sprawia, że ich grzech nie może być przebaczony. Nie ma dla nich skruchy po upadku, jak nie ma skruchy dla ludzi po śmierci.” (koniec cytatu). Tak więc, wg nauki KK, NIEODWOŁALNE odrzucenie Boga do chwili śmierci, ma dla ludzi katastrofalny skutek - po ich śmierci. Póki co, zegar tyka … .
no wlasnie odrzucenie Boga ... i jego krolestwa. czyli stworzylem Cie a teraz albo mnie kochaj albo bedziesz zalowal. No nic nadal zostaje utwierdzony ze taki bog to zly bog. A powiedz mi czy czlowiek z natury jest zly czy staje sie zly za sprawa poczynan szatana. To by bylo dla mnie istotne pytanie. Ale widzisz to co ze oni tak samo rozumowali? i to juz oznacza ze lecimy w dol ? te anioly pozazdroscily czlowiekowi czegos co zapocztkowalo istnienie zla a jednak zazdrosc ma dwojaki efekt i czasem moze przyniesc dobre efekty czasem zle jednak jest to negatywna cecha.
Kochać Boga, to także zachowywać jego przykazania (dla KK włącznie z 11-tym, aby miłować bliźniego swego jak siebie samego). Czy te ‘wymagania’ sprawiają, że nadal jesteś „utwierdzony ze taki bog to zly bog”? Człowiek z natury nie jest zły, to oczywista maksyma Kościoła Katolickiego. Natomiast nie znalazłem w KKK zapisu w rodzaju „te anioly pozazdroscily czlowiekowi czegos co zapocztkowalo istnienie zla”. Herezje to nie moja specjalność, ale przestrzegam przed nimi siebie i innych.
no ale Bog wywyzszyl czlowieka nad te anioly zatem czy to nie zazdrosc spowodowala ze sie zbuntowaly ? zatem co ?wedlug mnie jest to zazdrosc a przez ta zazdrosc sprzeciwily sie Bogu co zapoczatkowalo szeroko pojete zlo. a ja nie chce zachowywac 3 pierwszych przykazan poniewaz czuje ograniczenia ktorych nie chce w swoim zyciu poniewaz nic nie wnosza do mojego postepowania. moje przekonanie jest takie a nie inne dlatego ze jezeli odrzuce Boga to czeka mnie pieklo (rzekomo) tylko i wylacznie . Tu nie chodzi o to ze pluje na Boga tylko tyle ze w niego nie wierze i go nie chce i tyle. i za ten brak trzymania sie pierwszych 3 przykazan mam miec po smierci kapiele w smole? no prosze Cie.Jezeli czlowiek z natury nie jest zly to po co mu zlo ? jaki to ma cel ? zeby sprawdzac nasze zachowanie? tak samo mozna postapic z grupa psow zamknac ich na pewnym obszarze i sprawdzac jak sie zachowuja.
chuch - podałem ci wcześniej link do filmu, w którym częściowo znajdziesz odpowiedzi na postawione przez ciebie pytania.
Co do ograniczeń to już podałem przykład dlaczego one istnieją i dlaczego chrześcijanie sami chcą je sobie narzucać.
A co do tego dlaczego się zbuntowały anioły - kolejny link:
http://www.youtube.com/watch?v=UVTrlyUXbQw
Od 4 minuty będziesz miał wyjaśnione jak doszło i dlaczego do buntu aniołów.
ale powod buntu uslyszalem od Ciebie wiec juz to rozumiem :) a ja nie chce narzucac sobie tych ograniczen tylko nie chce byc za to karany . mozna ?
Chuck - podałem ci ten link jako dowód na moje twierdzenia (ponieważ gorilla pisał coś o herezji). Co do kary i czy można - jako katolik mogę powiedzieć ci tak: dla ludzi, którzy nie uwierzyli w Pana naszego Jezusa Chrystusa (np. ludzie innych wyznań), ale swoim życiem udowodnili, że nie zasługują na piekło czeka czyściec.
Hmmm no ok takie wyjasnienie mi wystarczy jednak ani troche nie zbliza do Boga :) odezwe sie pozniej z kolejnymi zagadnieniami jesli pozwolisz :)
Jestem poza domem szkoda mi 3g sprawdze jak bede na kompie :)
Zawsze będę szukała kontr argumentów i zawsze zadawał pytania, ale to chyba nic złego? Co do seksu to nie napisałem, że to tylko zabawa, i zgadzam się z Tobą, że za wszystkim musi iść rozsądek, myślenie i odpowiedzialność za swoje czyny.
Co do muzyki to źle mnie zrozumiałeś, a może źle się wyraziłem. Chodzi mi o to, że to nie muzyka prowadzi do satanizmu tylko chęci człowieka. Równie dobrze można zostać satanistą nie będąc słuchaczem metalu. Uważam, że 99% prawdziwych wyznawców szatana ubiera się normalnie i nie afiszuje się z tym.
Najgorszą "zbrodnią" muzyki metalowej jest jej oprawa,ale taki jej urok, że lubi czerń (ja też lubię czerń ale nie znaczy że lubię zło), wszelkiego rodzaju potwory chociaż nie wszystkie zespoły metalowe zajmują się tematyką zła a raczej głównie zespoły black metalowe się tym zajmują, reszta z nich porusza wiele tematów z życia człowieka (np. Sabaton oni w zasadzie tylko o II wojnie światowej śpiewają z małymi wyjątkami Uprising- piosenka o powstaniu warszawskim polecam, 40:1 piosenka o polskich bohaterach spod Wizny warto posłuchać).
Może na tacę to nie zbieraj ale fakt jeśli nie jesteś księdzem to się minąłeś z powołaniem:)
Ok przed powstaniem człowieka, zło nie istniało. Ale skąd ono się wzięło czy nie stworzył go Bóg? Jeżeli nie to jest to rzecz na którą nie ma wpływu a wiec nie jest wszechmogący, ale jeżeli je stworzył to nie może być tylko dobry. Argumentem może być, że nie każdy kto tworzy bombę jest zły i nie każdy twórca musi ją użyć, ale skoro Bóg jest wszechwiedzący to w takim razie dobrze sobie sprawę zdawał, że będzie ono wykorzystywane i to przez istoty które sam stworzył (szatan, człowiek).
Legion - odpowiedziałem wiele razy dlaczego Bóg pozwala na istnienie zła. A, że jest wszechmocny niech świadczy fakt, że się z lucyferem nie "ceregelił" tylko zrzucił go do piekła.
skad nadal robi swoje bez wiekszych przeszkod :)
Tak odpowiedziałeś mi dlaczego pozwala, ale ja pytam skąd się wzięło, kto je stworzył.
