ciemniak zrozum jedno mozna sie z czescia zgadzac a z czescia nie koniec kropka. Na szacunek zasluguje sie automatycznym nie wymuszonym zachowaniem. to nie kwestia powinien nie powinien tylko czystego postrzegania czynow i zachowan osoby. uwazasz ze 90% to katolicy a jednak caly czas usilnie piszesz tak jakby zdecydowana wiekszosc spoleczenstwa to ateisci , innowiercy a katolikow jest garstka broniaca sie ostatnich bastionach wiary.
Jeśli przeczytałeś tekst o "katolikach bezobjawowych" to tam dokładnie masz odpowiedź jak wygląda większość z tych "90&".
Nie słyszałem nigdy aby np. KRK domagał się od rządu podniesienia płacy minimalnej, albo sprzeciwił się rozliczaniu czasu pracy przez 12 miesięcy. Ale jest np. za zniesieniem pracy w Niedzielę co uderzy w najmniej zarabiających czyli ekspedientki w sklepach. Obcięcie Niedzieli jako dnia pracującego wiązałoby się z tym, że ktoś straciłby pracę.
Skoro KRK tak chce dbać o rodzinę to może niech zadba także (może nie dosłownie) o finanse tej rodziny a nie samym duchowym wymiarem się zajmuje. (o swoje finanse potrafi dbać doskonale).
Tak brak dzieci odbije nam się czkawką, ale miej 2-3 dzieci zarabiając 1200 zł i powiedz później dziecku, że nie masz mu co dać do jedzenia.
Może policzmy:
1. W tygodniu od poniedziałku do niedzieli do sklepu przychodzi 1000 klientów (muszą robić zakup przecież gdzieś i się zaopatrywać w żywność)
2. W związku z tym kierownictwo stwierdza:
"Dziennie przychodzi do nas około 150 osób. Aby je obsłużyć wystarczą dwie kasjerki".
3. Sejm przyjmuje zakaz pracy w niedzielę (w Niemczech, we Francji, w Austrii on obowiązuje)
4. 1000 klientów przestanie jeść w jeden dzień? Nie, liczbę tę trzeba podzielić na 6 dni w tygodniu.
5. Kierownictwo sklepu liczy: "Mamy teraz więcej klientów na tygodniu i dwie kasjerki nie są wstanie ich obsłużyć. Musimy zatrudnić jeszcze jedną".
6. Jeśli nawet na tygodniu liczba klientów nie zwiększyłaby się znacznie to na pewno nastąpiło by to w sobotę. Kazdy kto dotychczas kupował artykuły spożywcze na niedziele w niedzielę musiałby zrobić to już w sobotę.
7. W sobotę kierownictwo sklepu musiałoby zatrudnić już na pewno 3, a może nawet i cztery kasjerki (jeśli nawet liczba klientów byłaby taka sama to liczba towarów w koszykach byłaby dwa razy większa niz dotychczas.
Więc nie wierzę w to zwalnianie kasjerek przez wprowadzenie wolnej niedzieli.
Poza tym jeśli tak już o kasjerkach - ja właśnie broniąc pracy dla tych kasjerek nigdy nie wchodzę do kas bezobsługowych. Czy i ty tak czynisz skoro tak już się martwisz o ich los?
Tu jest znacznie większe zagrożenie dla pracy tych pań i dziwię się tylko tym wszystkim, którzy idą do kas bezobsługowych mając w nosie panie, które przez nich tracą pracę ponieważ ktoś na zachodzie pomyślał: "Po co mam płacić Polkom jak mogę je zastąpić kasami bezobsługowymi?"
I jeszcze więcej zysku (czyli naszych pieniędzy) wywieść za granicę (a Orban obłożył ich 95% podatkiem i skończyło się dla nich eldorado. Ciekawe kiedy Polacy zmądrzeją).
Akurat pracuję w firmie, która ma małą sieć sklepów i wiem jak to wygląda. Nie liczy się ilość klientów tylko ilość etatów które trzeba obsadzić. Jeżeli nie zwolnią całego etatu to jeden z nich obetną.
W teorii może i twoje wyliczenia się sprawdzą ale w rzeczywistości jest inaczej. W niedzielę jest 16 (2x 8) w miesiącu jest 4-5 niedziel to jest ok 72 godziny pół etatu, a że w sobotę będzie więcej klientów to i tak sobie dadzą radę te co i tak by pracowały. Tak myśli pracodawca.
Miłego słuchania - mnie to nie grzeje :)
Jak to nie? Jakby cię nie grzało to nie szukałbyś demonów w puszczając utwory od końca. Tylko ktoś kto ich bardzo potrzebuje poszukuje ich.
Ich nie trzeba szukać. Ciemniak tylko pokazał Ci, że w muzyce można przemycać treści satanistyczne. Ty temu zaprzeczałeś. Brakuje Ci argumentów to próbujesz odwrócić kota ogonem. Nie ładnie Legion.
A ilu normalnych ludzi słucha utworu od końca?
Ale cóż tu miętośić? A wgl. skąd więli się księża, kapłani wgl.? A ta herarhia? Przecież miało być braterstwo, miłość bliźniego. Kto z was chce być największym niech będzie sługą najmniejszych (czy jakoś tak, w każdym razie sensu nie zmieniłem.) Jesteście od wieków nabijani w butlę, czytajcie pismo i rozumiejcie, ale ksiądz zabrania czytania, bo sam nie zna. Wiem, bo rozmawiałem z wieloma księżmi. Nie znają biblii. Sami czytajcie i rozumiejcie!
Nie czuję się nabijany w żadną butelkę bo nie przykładam aż takiej wagi do tego wszystkiego. Chodzę do Kościoła aby się modlić, poczuć "sacrum" i w tym względzie Kościół spełnia moje oczekiwania. Nigdy nie traktowałem księży jako kogoś lepszego czy gorszego od siebie. Nie mam z tym żadnego problemu. Mają za to jak widać ludzie, którzy na co dzień z kościołem nie mają do czynienia. SCZ, jesteś bezwyznaniowcem? Ok, bądź sobie nim, dlaczego jednak próbujesz mówić komuś co jest dobre a co złe? Każdy robi tak, jak mu pasuje, nieprawdaż? Ja bardzo lubię chodzić do Kościoła i nie wyobrażam sobie niedzieli czy świąt bez Mszy Św. Pozdrawiam.
Co za bzdury SCZ że ksiądz zabrania czytać Pismo Św? Jest wręcz odwrotnie. Księża wręcz zachęcają do tego aby je czytać.
SCZ w odróżnieniu do innych nawet jeśli krytykuje robi to z argumentami i na poziomie.
Co do czytania Pisma Świętego - księża nie zabraniają czytać Biblii tylko ostrzegają przed fałszywym jej interpretowaniem.
To są dwie różne kwestie.
A może to księża fałszywie interpretują Pismo Święte?
Miłość bliźniego wg. Michalika:
http://www.archiwum.xn--naszepooniny-jcc.pl/articles.php?id=705
Tego już za wiele! Postanowiłem wspomóc Ciemniaka ponieważ zrobiliście sobie z niego kozła ofiarnego. Antares, dlaczego uważasz, że 5/6 jest w błędzie? Na czym opierasz swoją teorię? Może to Ty się mylisz? Dlaczego tak nienawidzicie wierzących osób? My nikomu krzywdy swoją wiarą nie wyrządzamy! W wielu krajach to właśnie chrześcijanie giną bo wierzą. Im bardziej będziecie atakować tym bardziej będziemy się bronić i okazywać naszą wiarę. Nikt nie może nam tego zabronić. Będziemy się modlić za takich jak Wy, bo modlitwa to największe oręże, jakie kiedykolwiek powstało na tym świecie. Tyle, że tacy jak Ty nie mają pojęcia o tym jak ono działa. Do czasu.
Rocznie co roku ginie 170 tyś chrześcijan z powodu wyznawania swojej wiary.
Chrześcijanie są mordowani na całym świecie za wiarę w Pana naszego Jezusa Chrystusa.
W Polsce kiedyś też szkalowano ludzi za przywiązanie do wiary - Legionowi i innym marzy się powrót do tamtych czasów.
Próbujcie a tym lepiej dla nas - wiara tym bardziej żyje im więcej męczenników posiada :)