Od dłuższego czasu przyglądam się bacznie działaniom RN S.M. Krzemionki (informacje z osiedla, lokalna tv i prasa, forum Ostrowca). Co mnie uderza:
1. Ogłoszony był jakiś czas temu konkurs na radcę prawnego. Zanim konkurs się rozstrzygnął ludzie na forum pisali, że konkurs wygra kancelaria "Omega". Kto wygrał konkurs? Kancelaria Omega (pracownica tejże kancelarii pomagała prywatnie jeszcze wówczas kandydatom do RN).
2. Ogłaszany był 2x konkurs na członków zarządu. Ludzie tu na forum pisali, że prezesem zostanie Pani Marzena Gos. Kto został prezesem? Pani Gos - taką informację znalazłem dziś na stronie Gazety Ostrowieckiej:
"Marzena Gos od poniedziałku będzie nowym prezesem Spółdzielni Mieszkaniowej „Krzemionki”. Taką decyzję w tajnym głosowaniu podjęli dziś członkowie rady nadzorczej spółdzielni.
Jak argumentował już wcześniej p.o. prezesa SM Krzemionki Mirosław Kaczmarczyk zależało mu na wyborze osoby wykształconej, przygotowanej do pełnienia takiej funkcji, ale równocześnie młodej i „spoza ostrowieckiego układu”.
Czy Państwu - mieszkańcom, dziennikarzom nie wydaje się to wszystko dziwne? Przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie uwierzy w taki zbieg okoliczności, tym bardziej, że padały konkretne nazwy, nazwiska.
Obecni członkowie RN, jak jeszcze byli kandydatami do RN, mówili, pisali, że będą zwalczać układy, kliki... Bez komentarza.
Wszyscy boją się Wodza, bo zwalnia jak opętany.
https://www.youtube.com/watch?v=ebfi8ZzvtR8 specjalna dedykacja dla RN.
Co to za gośc co boi sie ujawnic tożsamości
Odniosę się do wypowiedzi p. Kaczmarka:
"Jak argumentował już wcześniej p.o. prezesa SM Krzemionki Mirosław Kaczmarczyk zależało mu na wyborze osoby wykształconej, przygotowanej do pełnienia takiej funkcji, ale równocześnie młodej i „spoza ostrowieckiego układu”.
Kandydatury zgłosiło trochę osób z Ostrowca, w tym również pracownicy SM (m.in. posiadający licencję zarządcy nieruchomości), ale na to wychodzi, idąc tokiem myślenia p.o. zastępcy, widocznie to ludzie uwikłani w układy i bez kompetencji.
Widocznie osoba, która jest przedstawicielem handlowym, która dziwnym zbiegiem okoliczności pracowała w tym samym miejscu, co pracuje jedna z pań z kancelarii, którą wybrali obecni członkowie RN p.o. zarządu - jest dobrze wykształcona i w pełni przygotowana do pełnienia funkcji prezesa zarządu. Osobiście nic nie mam do tej osoby, bo jej nawet na oczy nie widziałem, ale to wszystko mocno zastanawiające.
Dlaczego RN nie obsadziła stanowiska zastępcy prezesa, tylko nadal sprawuje ją delegowany członek RN? Prawo spółek handlowych już dawno temu ukróciło ten proceder z delegowaniem i tym sposobem delegowanie z RN do zarządu może trwać max. 3 miesiące. Pan Kaczmarczyk jest p.o. od 13 listopada 2014 (taka informacja była na stronie SM). O co chodzi? Mniemam, że o to, że faktyczną władzę chce sprawować RN i nie dopuszcza do wyboru pełnego składu zarządu. Osoby z RN nie spełniają wymogów na pełnienie takich funkcji (tych wymogów, które były w konkursach na członków zarządu SM Krzemionki), więc się delegowali.
RN składa się z 11 osób, tylko 1 osoba posiada wyższe wykształcenie, reszta średnie lub zawodowe.
Może te osoby potrafią dobrze prowadzić pojazdy, gasić pożary, kopiować na kserokopiarkach, ale SM potrzebuje raczej osób, które będą miały pojęcie o prawie, finansach, zarządzaniu.
Wśród członków RN jest trochę emerytów i rencistów. Czyli ci emeryci i renciści chcą być aktywni w życiu, działać, dodatkowo zarabiać. Jednocześnie ci sami ludzie nie pozwolili pracować innym emerytom w SM.
Statut nie pozwala na łączenie funkcji członka rady i zarządu Spółdzielni. Od kilku miesięcy wybrany przewodniczący RN jest z-cą prezesa. Rada nie dokonała wyboru innego przewodniczącego ani zastępcy prezesa. Uważam, że zawieszenie funkcji członka rady jest pozorne, o czym mogą świadczyć wypowiedzi i zachowanie na posiedzeniach RN oraz artykuły w prasie gdzie występuje jako przewodniczący rady. Ta fikcja nie powinna być dłużej utrzymywana.
Czy u nas w mieście są jacyś niezależni i rzetelni dziennikarze? Temat obecnej sytuacji w SM Krzemionki jest b. ciekawy. Ja rozumiem, że poprzedni zarząd nie był za pan brat z mediami, za to p. Kaczmarczyk bardzo, ale czy nie zależy naszym dziennikarzom na tym, że widzieć prawdę, żeby jej szukać? Krzemionki to spora spółdzielnia, to jakaś 1/6 mieszkańców naszego miasta i szkoda by było, gdyby wydarzyło się coś złego. Ludzie nie chodzą na WZ, nie interesują się zbytnio sprawami spółdzielczymi, a to jest niestety błąd, nieświadomości, bo potem negatywne skutki mogą być odczuwane przez wszystkich.
Po zachowaniu p.o. v-ce widać ,że wybór prezesa to następna fikcja, którą uprawia RN.Pani M.Gos będzie na pewno tylko kilka miesięcy dopóki się nie sprawdzi czy będzie pozwalała sobą rządzić - funkcja "prezes na pożarcie". Rządzić chce Miro 0,25 i nie ważne ile krzywd wyrządzi. Myślę, że uczciwy artykuł w GO. mógłby wiele pomóc - łamane są przepisy prawa spółdzielczego, Kodeksu Pracy i Statutu Spółdzielni.
Niech wreszcie lokalna praca zajmie się problemami mieszkańców a nie tylko igrzyskami typu: mikołajki, Trzech króli, zabawy karnawałowe i takie tam jeszcze.....
Myślę, że najlepiej w sytuacji są zorientowani pracownicy, ale żaden pracownik słowem nie piśnie, bo ludzie się boją o pracę i ja ich doskonale rozumiem. Dziwię się ostrowieckim dziennikarzom, że piszą artykuły pro-Mirowe i nie obchodzi ich prawda. Państwo z prasy, starego prezesa już nie ma, więc nie musicie gniewać się na spółdzielnię. Może w końcu któryś dziennikarz stanie na wysokości zadania i pokusi się o zebranie rzetelnych informacji. Mieszkańcy zasługują na prawdę i wiedzę, więc może dostarczcie jej, a nie tylko te jednostronne, tendencyjne bajania.
Zastanawia mnie jedna rzecz: w innym wątku ktoś pisał, że nowa Pani Prezes była protokolantką kiedyś, wklepałem więc imię, nazwisko i spółdzielnię i mi wyskoczyło:
http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&ved=0CCIQFjAA&url=http%3A%2F%2Fwww.smdomator.pl%2Fdokumenty%2Fkolegiumwz.doc&ei=NufNVIfMHon4UNelhIAJ&usg=AFQjCNEFYYG19BP2Or6WsMiSOmagtX-JNQ&bvm=bv.85076809,d.d24
Czyli Pani była tam z-cą kierownika działu ogólnego. Poszperałem w necie i co mi się pojawiło:
"Jeżeli pracownik kieruje wyodrębnioną komórką organizacyjną i jednocześnie wykonuje pracę na równi z pozostałymi pracownikami tej komórki, nie zajmuje stanowiska kierowniczego w rozumieniu przepisów kodeksu pracy (por. wyrok SN z 17 listopada 1981 r., I PR 92/81; OSNC z 1982 r. nr 5-6, poz. 82)".
W wymaganiach konkursowych było, że osoba na prezesa miałaby mieć doświadczenie na stanowisku kierowniczym lub samodzielnym. Czyli w tym przypadku (w rozumieniu tego, co podałem) wychodzi, że ten wymóg nie zostaje spełniony.
Czy ktoś z RN czy p.o. zarządu mógłby się do tego odnieść? I jeśli ewentualnie ta osoba ma faktycznie doświadczenie w zarządzaniu i spełniła wymagania konkursowe, to mógłby napisać o tym?
Nie piszę tego absolutnie w złej wierze, chciałbym tylko, żeby wszystko było jasne i klarowne, bo faktycznie pojawiają się wątpliwości i jak poszukać w starszych wątkach tu na forum to internauci pisali jakiś czas temu, że akurat ta osoba obejmie to stanowisko.
Dzień dobry. Składałem swoją ofertę na prezesa spółdzielni. Spełniałem podane wymogi, ale najwyraźniej nikt nawet nie wziął pod uwagę mojej osoby. Nie jestem małym chłopcem, żeby płakać, bo przegrałem. Chciałbym jednak przegrać ze świadomością, że przegrałem uczciwie, że osoba, która wygrała jest po prostu lepsza w świetle wymogów, które były przedstawione w konkursie. Niestety, jak czytam na forum o tym wszystkim, nie mam takiego poczucia. Nie jestem uwikłany w politykę, tzw. ostrowieckie układy, ale jak się okazuje cv złożyłem tylko po to, żeby sobie poleżało.
Do 09:52 Nie zapominaj , że to był XX wiek , nie ma do czego wracać!.
16:47, w XXI jest identyko.
Panie Kaczmarczyk, zwracam się teraz do Pana, bo pewnie Pan to prędzej czy później przeczyta:
nie jestem i nigdy nie byłem fanem "starego" zarządu, żeby było jasne, ale ja się Pana pytam, jak to jest, że Pan wcześniej tyle się tu upisał i nakrzyczał, że w SM zatrudniani są ludzie po znajomości, że są kliki, że jest nepotyzm, czepiał się Pan tego, że akurat ta, a nie inna osoba jest główną księgową, że została zatrudniona córka Pani K., to ja się teraz pytam, czy to, co Pan robi nie jest przypadkiem naśladownictwem tego, co Pan tak krytykował?
Czy jest Pan, Panie Kaczmarczyk, w stanie zaprzeczyć, że obecnie usługi prawne świadczy Wam osoba, która pomagała Wam wcześniej prywatnie? Czy jest Pan w stanie zaprzeczyć, że obecna Prezes nie zna się z tą osobą? I ostatnie moje pytanie do Pana: jakby Pan nazwał takie działania?
A teraz do lokalnych dziennikarzy: czy nie należałoby się przyjrzeć bliżej tej sprawie? Czy nie należałoby w końcu skończyć z "ochami" i "achami" wydawanymi w artykułach nad obecnymi władzami w SM i zastanowić się, jak to faktycznie jest?
jak można wybrać prezesa zarządu spółdzielni, który był nieobecny na przesłuchaniach. A po drugie czy pani Gos z Kielc jest krewną posła Gosa z PSL ?
Jezeli sie okaze ze to jest prawda co piszesz 11;58 to wyjda z tego ladne kwiatki.
a kto trawe skosi?