@Gość_Kto pyta, nie błądzi.
Zwracam się do autora tej notki - w jaki sposób bez ujawniania danych możemy złapać ze sobą kontakt?
Przez spotkanie na WZ
Cito, podaj e-mail, napiszę.
jakie bloki bd docieplane w sm krzemionki w tym roku??
wg nowego regulaminu, w pierwszej kolejności te na które można będzie w przyszłości uzyskać unijne dofinansowanie
Drugi raz będą je docieplać?
Przecież piszecie, że środków z Unii nie będzie.
Będzie jak się zgłosisz na ochotnika, żeby napisać projekt. Pamiętaj, że do czerwca usłyszysz wszystko co chcesz usłyszeć. Obietnica znów zacznie gonić obietnicę, a docieplenia i tak będą z funduszu.
Do projektu jest przeszkolony pracownik i zakupiony program do sporządzania audytów. Wszystko we właściwym czasie.
Program zakupiony był rok temu. Ile audytów zostało wykonanych przez 12 miesięcy? Coś mi się wydaje, że nawet 1 audytu nie wykonano.
OŚWIADCZENIE
Mając na uwadze liczne niedomówienia i wątpliwości członków Spółdzielni Mieszkaniowej „Krzemionki” pragnę oświadczyć, że umowa została zawarta ze Spółdzielnią na okres 1 roku na 40,65 % netto kwoty faktycznie odzyskanej.
Dla przykładu, jeśli odzyskamy 1000 zł od dłużnika to dla kancelarii wynagrodzenie wynosi 406,50 zł netto. Od kwoty tej musimy odprowadzić podatek dochodowy w kwocie 77,24 zł, pozostaje więc 329,26 zł.
Szanowni Państwo, jeśli nie odzyskamy nawet 1 zł od dłużnika spółdzielnia nic nie płaci.
Spółdzielnia przekazała mojej kancelarii sprawy najtrudniejsze i bardzo skomplikowane. Zadłużenie niektórych dłużników sięgało czasami ponad 10 letniej zaległości czynszowej. Wiele spraw przekazanych nam do windykacji posiada niewykonane wyroki eksmisyjne od lat 90-tych. Większość z tych spraw wróciła po bezskutecznej egzekucji komorniczej do spółdzielni.
Koszty jakie ponosi kancelaria z tytułu niniejszej umowy są ogromne. Praca nasza polega na poszukiwaniu dłużników, również za granicą, ustalanie majątku, poszukiwaniu rodzin i bliskich wszystko w zakresie obowiązującego prawa.
Ponosimy również koszty w zakresie szeroko rozumianej współpracy z biurami finansowymi i detektywistycznymi. Do obsługi spółdzielni kancelaria musiała zatrudnić dodatkowy personel.
Pragnę nadmienić, iż spółdzielnia nie przekazała nam do windykacji spraw za które prowizja jest niższa a co w efekcie prowadzi to do szybszego zmniejszenia zadłużenia.
Dzięki naszym działaniom od wielu lat długi spółdzielni nie wzrastają.
W latach ubiegłych Spółdzielnia Mieszkaniowa korzystała z usług firm windykacyjnych przy niższej prowizji i łatwiejszych sprawach. Pomimo to efekt był niezadowalający Spółdzielnię co spowodowało rozwiązanie z nimi umów oraz wzrost zadłużenia.
Dzięki działaniom mojej kancelarii wiele spraw udało się zakończyć z pozytywnym skutkiem co przyniosło spółdzielni wymierne korzyści finansowe.
Kancelaria Prawno-Podatkowa
Przemysław Plaskota
ul. Krucza 2
27-400 Ostrowiec Św.
Ta dużo za wysoka prowizja, która oznacza dla dłużnika skokowy wzrost zadłużenia. Miał 1000 zł długu, a z chwilą przekazania jego sprawy kancelarii, dług mu rośnie do 1400,65 zł!, bo dla Spółdzielni trzeba ściągnąć 1000 zł, a dla kancelarii 400,65 zł netto. Czyli trzeba jeszcze doliczyć 23% VAT-u, czyli 92,15 zł.
Dłużnicy muszą spłacić i należność główną i wszystkie koszty w tym windykacyjne.
Nigdy nie słyszałem o tak horrendalnych prowizjach. Gdzie tu humanitaryzm? Standardem są prowizje kilkunastoprocentowe.
Czy to prawda, że kancelaria otrzymuje także dodatkowo kilkudziesięciotysięczne wynagrodzenie za tzw. dobrowolne zwolnienie lokalu przez dłużnika?
W odpowiedzi na post z godz. 10:59 uprzejmie informujemy, że z obciążeniem dłużników kosztami windykacji w Spółdzielni Mieszkaniowej spotykamy się po raz pierwszy. Niestety nie mamy na to wpływu ponieważ są to wewnętrzne sprawy spółdzielni.
Wynagrodzenie kancelarii wywołuje szok.
Podziwiam talent i argumenty negocjacyjne kancelarii oraz nieliczenie się przez zarząd z pieniędzmi dłużników i mieszkańców, bo to ci ostatni zapłacą w przypadku nieściągnięcia całego długu.
Owszem jest zapis "W razie zalegania z opłatami za używanie lokalu Spółdzielnia obciąża osoby zobowiązane kosztami wezwań do zapłaty i innej korespondencji z tym związanej, a także wszelkimi innymi dającymi się zindywidualizować kosztami związanymi z windykacją należności."- ale kancelarii to nie boli oraz jak widać zarządu i RN również.
Dłużnik który ma do spłaty np. 36 tys. zł, po przekazaniu jego sprawy kancelarii będzie musiał spłacić 54 tys. zł.
Kancelarię boli i zarząd boli i RN boli i członków boli i dłużnika boli. Twarde prawo, ale prawo.
Dla ciebie prawo, a według mnie jest to okrutna "lichwa". Sami bez przetargu wybraliście tak drogą firmę, dlaczego? Postaw się w roli dłużników, którzy popadli w zadłużenie z powodu nieuleczalnej choroby, albo długotrwałego bezrobocia. Jakie są przed nimi perspektywy? Tą sprawą powinno się zainteresować organa ścigania, albo przynajmniej RPO.
Do KPP z godz. 09:51 - taka mała (ale bardzo istotna) uwaga: pisze Pan, że współpraca ze Spółdzielnią zawarta została na 1 rok, a dalej (cytuję) "Dzięki naszym działaniom od wielu lat długi spółdzielni nie wzrastają".
Skoro współpracujecie od roku, to jakim cudem długi nie rosną w SM od lat dzięki Wam?
Szanowny Panie Plaskota,
myślę, że Pan z umowy tłumaczyć się nam, członkom Spółdzielni nie musi. Pan ma firmę i Pana zadaniem jest zarobić jak najwięcej się da. Każdy, kto prowadzi zarobkową działalność gospodarczą ma taki cel, to normalne i oczywiste.
Pretensje możemy mieć wyłącznie do Rady Nadzorczej i Zarządu, że taka umowa została podpisana. Pisząc "taka", mam na myśli wynagrodzenie kancelarii (co by nie było wysokie), które pogrąża jeszcze bardziej dłużnika, bo człowiek ma powiedzmy faktyczne zadłużenie 10 000, a urasta mu ono do 14 065 zł (wg tego, co Pan sam podaje). Nikt chyba obiektywnie nie powie, że to mało.
Możemy tylko podziękować Panu, że oficjalnie podał Pan to, co krążyło po osiedlach, że potwierdził Pan te informacje.