Przypadkiem to nie ta myśląca, sumienna i pracowita uciekła na L4? Przypadkiem to nie ta sumienna, pracowita i myśląca miała problemy ze znalezieniem pracy? Przecież firmy walczą, szukają pracowników sumiennych, myślących i pracowitych.
06:52 - ta pani wolała iść na zwolnienie lekarskie, bo nie chciała na ciebie patrzeć jak ją gnębisz, wyśmiewasz się z niej i znęcasz się nad nią psychicznie. Każdy by tak samo zrobił, co ta pani, czyli poszedł na zwolnienie lekarskie. Gdybym była na jej miejscu też poszłabym na L4.
Na stronie internetowej został podany uzupełniony porządek obrad Walnego zgromadzenia w dniach 7 i 9 czerwca 2016 r. http://www.smkrzemionki.pl/documents/porz_obr_wz.pdf
Dlaczego wniesiony projekt zmian do Statutu dot. zmiany diet członków Rady Nadzorczej ma być głosowany na końcu osobno w punkcie 11, a nie w punkcie 1, razem z projektami wniesionymi przez Zarząd? Moim zdaniem to nie przypadek. Dla przyjęcia zmian w Statucie, tak samo jak do odwołania członków organów Spółdzielni jest wymagana większość 2/3 biorących udział w walnym Zgromadzeniu. Zawsze na początku frekwencja jest największa, a później ubywa coraz więcej osób. Uważam, że rodzi to konieczność zgłoszenia zmiany kolejności podjęcia tej uchwały w punkcie 1. Podobna sytuacja miała miejsce na poprzednim Walnym Zgromadzeniu. Już tak było, że zmiany choć uzyskały zwykłą większość głosów (50% + 1) nie zostały zarejestrowane, ponieważ nie było 2/3 głosów. Pora już skończyć z podobnymi sztuczkami.
Zmiany proponowane przez członków Spółdzielni są tak samo ważne, jak te zgłoszone przez Zarząd. Dlatego powinny zostać omówione razem z innymi projektami i głosowane w "bloku" z pozostałymi dwiema uchwałami przygotowanymi przez zarząd.
Na stronie SM zostały opublikowane skany projektów uchwał wniesionych na WZ wraz podpisami wnioskodawców. Dlaczego przez analogię nie opublikowano podpisów osób żądających głosowania o odwołanie Pana Gatkowskiego?
Osoba z rady która myśli samodzielnie, ma własne zdanie i odwagę aby je wypowiedzieć została określona przez składających wniosek o jej odwołanie, jako "działająca na szkodę Spółdzielni". Pokażcie nam tych autorów, specjalistów od oceniania innych.
21:29 - uchwałę o odwołanie podpisało 14 osób: 1. Anna K. , adres ten sam co m24, potem osoby z Stawki 67, 51,98,67, następnie osoby z Rosochy 92,25,8,103,87,88, 88, 85,92
Pytam kandydatów do Rady Nadzorczej czy ulotki roznoszone przez Panią Kakrochę wraz z ich nazwiskami na kogo głosować są ich DZIEŁEM? Pytam Panią ŻAK nauczycielka od wywłaszczeń, Panią Karkochę nie pytam bo roznosiła te badziewie,Maj Grażyna od pompowania SM Krzemionki,no i Pan Choina ostatni mieszkaniec Stawki 27 który udaje że chce docieplić blok Stawi 27.
Na skrzynce mam napis PROSZĘ NIE WRZUCAĆ ULOTEK. Ulotki pewnie roznoszone będą w nocy?
Za "Wyborczą":
"Cenzura, czyli art. 54 konstytucji: Niezwykle istotnym zatem problemem jest komunikacja pomiędzy członkami spółdzielni. Żeby zapobiec rozpowszechnianiu informacji niekorzystnej dla zarządu, szczególnie by zapobiec stworzeniu wspólnego stanowiska spółdzielców, wprowadza się cenzurę - wszystkie ogłoszenia członków spółdzielni dla innych członków są natychmiast zrywane. Jak już wspomniano, zawsze tzw. struktury poziome były groźne dla satrapów. Zdarzyło się, że administrator osiedla pozwolił sobie nawet zerwać informację dla członków spółdzielni wywieszoną przez ich delegatów do rady osiedla. Urzędnik "wynajęty do pracy" cenzurował przedstawicieli wybranych przez członków spółdzielni! Można oczywiście wystąpić do sądu przeciwko takim praktykom - po dwóch trzech latach sąd przyzna racje spółdzielcom."
Osoby kwestionujące Uchwałę RN o pożyczce kilku milionów z funduszu zasobowego mają jak najbardziej podstawę do wyrażania negatywnej opinii. Wątpliwa jest jej zgodność z ustawą o spółdzielniach mieszkaniowych, ponieważ według art. 5 ust. 2 „ Pożytki i inne przychody z własnej działalności gospodarczej spółdzielnia może przeznaczyć w szczególności na pokrycie wydatków związanych z eksploatacją i utrzymaniem nieruchomości w zakresie obciążającym członków oraz na prowadzenie działalności społecznej, oświatowej i kulturalnej.” – z akcentem na „w zakresie obciążającym członków” !!! Głównym źródłem funduszu zasobowego obok wpisowego wpłacanego przez członków są właśnie pożytki i przychody z działalności gospodarczej. W obecnym kształcie ta pożyczka ma być udzielona bez wyjątku wszystkim, zarówno członkom jak i nie będącym członkami Spółdzielni. Zabranie takiej kwoty z funduszu zasobowego przełoży się bezpośrednio na niższą nadwyżkę bilansową do podziału, czyli na wyższe opłaty przez pozostałych członków. Wątpliwości budzi także użycie określenia pożyczka (pomijam brak podania okresu na jaki jest udzielana) ponieważ może to rodzić konieczność zapłacenia podatku, a mam wątpliwość, czy wzięto to pod uwagę. Uważam, że obecne władze zamiast „rezygnować” ze współpracy ze Związkiem Rewizyjnym, powinny się do niego zwrócić o interpretację prawną w tych sprawach, gdyż zrzeszonym spółdzielniom są one udzielane bezpłatnie.
Ale czy obecnym władzom jest to na rękę? Jaki as im wtedy zostanie w rękawie jak nie będą mogli docieplać? Baaa, oni już kolory elewacji przez WZ każą mieszkańcom wybierać. To się dopiero nazywa DZIELIĆ SKÓRĘ NA NIEDŹWIEDZIU. WYKOPALI ZŁOTY POCIĄG Z WAŁBRZYCHA I SIĘ ZACZĘŁO :) Nie ważne co to za kasa. Kasa to kasa :)
Kaczmarczyk, a myślisz, że to, co ty piszesz o innych, wymieniając ich z nazwiska i pomawiając, wyrażając się typu "pompować spółdzielnię" to nie jest naruszenie dóbr osobistych? Myślisz, że wszyscy się przestraszą jak członek RN i będą was grzecznie przepraszać w prasie? Człowieku, weź się zastanów. Tobie wszystko wolno, jesteś ponad prawem? Poczytaj swoje wpisy, a potem dopiero mów o innych.
Dziękuję, już wiem na kogo zagłosuję. Na Pana Choinę i Panią Żak ze Stawek. Pan dobrze się zaprezentował jeszcze na poprzednich wyborach i ufam, że dopilnuje, aby "pożyczka" na docieplenia wróciła na konto funduszu zasobowego. Pani Żak będzie wiedziała jak porozumieć się ze Starostwem i dopilnuje, żeby mieszkańcy Stawek i Miasta mogli chodzić po chodniku, a nie po błocie, a autobusy nie tamowały ruchu na al. Jana Pawła II.
Panią Maj z Rosoch, bo nigdy nie żałowała czasu na pracę ani dla Spółdzielni, ani dla mieszkańców kosztem swojego prywatnego życia, nawet wtedy gdy nieuleczalne choroba odbierała jej Syna. Panią Karkochę (Patronackie, Ogrody, Radwana, Rynek, Siennieńska) ponieważ jeżeli byłaby w RN, nie patrzyła by obojętnie jak zarząd godzi się na 50% prowizję dla firmy windykacyjnej.
DO 21:36. Z wpisów tu ma forum można się było dowiedzieć że dwóm pracownikom zmniejszono etaty aby zatrudnić córkę. O ile to była prawda to nasuwa się kilka pytań. Jak ta osoba patrzyła wtedy na całą tę sytuację? Obojętnie czy nie nie? Rozumiem że pracownicy byli prze szczęśliwi w związku ze zmniejszeniem etatu? Więc te pytania niech wystarczą za podsumowanie.
Zatrudniał prezes, a nie ta Pani. Zatrudnił osobę dorosłą, która sama starała się o pracę, prowadzącą z mężem własne gospodarstwo, matkę dzieciom, członkinię naszej Spółdzielni, wykształconą i jak najbardziej odpowiednią co potwierdziła praktyka. Pani, którą atakujesz odeszła na emeryturę jeszcze zanim prezesa powołano na stanowisko, a zatrudnienie nastąpiło kilka lat po objęciu przez niego tego stanowiska. Prezesa z tą Panią nie wiązały i nie wiążą żadne układy rodzinne i towarzyskie. Pani w niczym się nie przyczyniła do zatrudnienia jej córki, a każdy kto twierdzi inaczej ma przerost wyobraźni. Według mnie zwolnienie Pracownicy odbyło się ze szkodą dla Spółdzielni i jej księgowości i nie nastąpiło z powodów czysto merytorycznych.