W CZERWCU MINIE 3 LATA A ZARZĄD WRAZ Z RADĄ NADZORCZĄ W KTÓREJ ZARZAD MA WIĘKSZOŚĆ NAWET ZŁOTÓWKI NIE UZYSKAŁ NA TERMOMODERNIZACJĘ ZE ŚRODKÓW UNINIJNYCH ??? A PRZECIEŻ ZAPEWNIALI TYM W CZASIE WYBORÓW W 2014 ROKU NA SWOICH ULOTKACH!!!
I CO, TERAZ PISZĄ LISTY ??? ŻAŁOSNE
Do 15.44 pozyskal 1.5 mln. Zl. Zlozyl na 12mln wnioski do starostwa i gminy.z tego co widac zawiedli urzednicy. Mam nadzieje ze zarzad nie zprzestanie dzialan ktore rozppczal
Pozyskać oznacza zdobyć środki, a nie zgłosić potrzeby do programu rewitalizacji.
Do 15.44 - proszę podać z jakiego źródła zdobył te 1,5 mln zł. Ale konkretnie.
do 15.44 - poproszę o info z jakiej to puli uzyskałeś te 1,5 mln zł :))
Różnica ujemna to standard usprawiedliwiony przyczynami technicznymi, różnica dodatnia to awaria wodomierza lub błąd ludzki. Niebilansującą się wodę można rozliczać albo proporcjonalnie do zużycia w lokalu m3 wody, albo wg liczby osób w lokalu, albo wg powierzchni użytkowej mieszkań. Najbardziej obiektywna jest metoda pierwsza, zużyłeś więcej to więcej dopłacisz, zużyłeś mniej to mniej dopłacisz, ale kłuje w oczy bo pokazuje wprost ile trzeba dopłacić, no i na okrągło trzeba wyjaśniać skąd się bierze „różnica". Druga metoda też dobra, ale trudno wyeliminować kombinacje z zaniżaniem liczby osób w lokalu i nigdy nie wiadomo ile tak naprawdę jest mieszkańców. Ci co rozliczają wywóz odpadów coś o tym wiedzą. Trzecia metoda bardzo wygodna bo koszty wrzuca się w eksploatację i mieszkaniec nie widzi ile dopłaca, ale bardzo niesprawiedliwa bo płaci się z m2 powierzchni użytkowej mieszkania. Powstaje absurd (pomijając rozliczenie metrów sześciennych wody, metrami kwadratowymi mieszkania), ponieważ samotna osoba mieszkająca w M-4, która zużyła przez miesiąc np. 3 m3 wody, musi z tego tytułu zapłacić więcej jak czteroosobowa rodzina mieszkająca w M-3, która zużyła przez miesiąc np. 12 m3 wody. Ostatnia metoda to zamiecenie problemu pod dywan, no i można mydlić oczy nieświadomym mieszkańcom (bo opłata jest ukryta w stawce za eksploatację podstawową), że problem różnic nie występuje, a nawet wmawiać, że woda się bilansuje.
absurdem to jest to , ze jak ktoś zużył więcej to ma więcej dopłacać , a co ma piernik do wiatraka jaki tu obiektywizm , niebilansującą się woda dzielona na ilość mieszkańców podległych pod dany wodomierz to najbardziej sprawiedliwa metoda .
SM jest pozostałością socjalizmu. Wtedy nie było liczników na wodę. Teraz wszystko kosztuje, nawet oddychanie świeżym powietrzem (klimatyczne), dlatego są problemy z naliczaniem i można tylko różnicę zmniejszyć a nie zlikwidować. Sieć wod-kan od licznika MPWiK do NASZEGO, jest naszą wspólną własnością, tak jak drzwi wejściowe, okna na klatkach, elewacje, dachy i inne. W przypadku powstania szkody, zużycia dewastacji, lub innych zdarzeń na tych częściach wspólnych, solidarnie składamy się na naprawę, tutaj nie ma problemu, wszystko OK. Sieć jest właśnie takim elementem, który na skutek wielu czynników, między innymi kradzieży wody (jest postępowanie w tej sprawie), zużywa się w sposób naturalny, rury są żeliwne, przeciekają, nie widać tego, rozliczanie wodomierzy w wydłużonym czasie i inne przyczyny wpływają na nie bilansowanie się.Pracownicy SM starają się tego pilnować i są podjęte działania w tym kierunku, aby różnicę zmniejszyć, ale "sprytny" ustawodawca, przewidział to i za wodę płaci administrator zbiorowo i problem ginącej wody zamiast MPWiK, stał się problemem SM. Dlaczego nie ma kłopotów z prądem. Zużyłeś płacisz, nie - odcinamy, wody nie można, właściwym posunięciem byłoby zmienić ustawę, lub liczniki zrobić przedpłatowe. Pewne straty wody są na przesyłach, między stacjami pomp a licznikami naszymi zbiorczymi, ale tutaj wkłada się to w koszty i za wodę płacimy parę %, nie będąc świadomi. Dlatego solidarnościowo płacimy wszyscy za różnicę. Należy się cieszyć, że teraz na dewastacje płacimy prawie o około 80% mniej niż kiedyś i dla tego nie czujemy na ciągłych podwyżkach.
Gościu z 18:28, czy w:
Anglii (tam w 1836r. wydano pierwszą ustawę o spółdzielniach budowlanych) i innych krajach Europy Zachodniej, także w Ameryce Północnej - czyli w krajach, gdzie od dziesięcioleci funkcjonowały i funkcjonują spółdzielnie mieszkaniowe (budowlane) - „gościł” kiedyś socjalizm?
Gorilla
Otóż ma wiele. Obie te metody dadzą podobny wynik, w uproszczeniu oczywiście. Nie wszyscy jednakowo korzystają z wody, tym niemniej średnie zużycie na osobę oscyluje wokół wartości, która zależy od liczby osób w mieszkaniu.
Absurdem jest rozliczać niebilansującą się wodę na metry kwadratowe mieszkania.
A czy normalne jest rozliczanie działalności kulturalnej z m.kw? 1 osoba w wieku 70 lat z 70 m.kw. zapłaci 4.9 zł., natomiast 5 osób z 50 m.kw zapłaci 3.5 zł. W pierwszy przypadku babcia od 1989 r., nie była ani raz w drugim 3 dzieci uczęszcza na zajęcia codziennie a rodzice korzystają zajęć dla starszych w DK. Kolejne, czy księgowa rozliczając M-2 włoży więcej pracy niż rozliczając M-6, czy koszty zarządzania liczą się z m czy osoby. 5 osób korzysta więcej z infrastruktury 1 mniej. Na sprzątanie 40 ha łoży więcej 1 osoba bo z m.kw. niż 5 też z m.kw. a korzystając 5 x więcej. Jeszcze więcej absurdów? Obrońco sprawiedliwości. Proszę - w jednej nieruchomości zapłacono mniej za wodę o około 14% niż zużyto w innej ponad 20% więcej niż zużyto a wspólnie średnio zapłacono około 4.5 % za nie bilans. Też absurd.
A czy mieszkańcy osiedli: Denków , Henryków , Piaski itd również płacą niebilans , czy tylko tyle co na liczniku?.
Czy wymienieni co 5 lat wymieniają liczniki wody?.
Czy mają nowsze instalacje?.
Za sieć wewnętrzną czy zewnętrzną jej wady i konstrukcje odpowiada właściciel , nie mieszkaniec!!!. Zbędne jest tu przywoływanie "sprytnego"ustawodawcę , który nie przewiduje dziurawych rurociągów!.
Istnienie gdzieś tam obiektywnej lub subiektywnej niedorzeczności, nie usprawiedliwia tworzenia "nowego" absurdu. Nie ma miernika kultury, jest za to miernik objętości wody.
i nie tylko!.
Cytat z Gazety Ostrowieckiej z dnia 26 września br. "w tym roku dociepliliśmy 21 bloków" - jak podaje Gazeta O. tak oświadczył pan Kaczmarczyk z zarządu SM Krzemionki. Koniec roku tuż tuż, w związku z tym należałoby zapytać gdzie te 21 bloków docieplonych w tym roku???
Radził bym przejść się po osiedlach i popatrzeć.
może i są ale tylko a jednej strony
Nie 21 a 24 bloki. Dlaczego niektóre tylko połowicznie? Takie były uwarunkowania. Zresztą podziel 24 bloki na 12 m-cy to zrozumiesz.