Zanim założysz wspólnotę, najpierw załóż wszystkim liczniki gazu.
Już wpadasz w smiesznost 11.14 z tym liceniem.
Prezes Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych (KZRSM) w Warszawie, art. 6 ust. 3 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych wprowadził wprawdzie obowiązek tworzenia funduszu na remonty, ale zasadnicze znaczenie ma zapis mówiący o tym, że środki zgromadzone na funduszu dotyczą całych zasobów spółdzielni, a nie tych nieruchomości.
Ustawa nakazuje więc prowadzenie odrębnej ewidencji, ale nie nakazuje prowadzenia rozliczenia dla każdej nieruchomości oddzielnie. Z tego też powodu, zdaniem Jana Sułowskiego, spółdzielca nie może żądać zwrotu niewykorzystanego funduszu remontowego.
Wyodrębnione lokale należą do os. fizycznych (os. trzecich, członków i nie członków SM). Środki wpłacane przez właścicieli dla zarządu powierzonego o nazwie SM (na podst. art. 27 uosm, która odwołuje się do art 18 ust. 1 uowl i art 29 uwol) nie są one środkami własnymi spółdzielni lecz majątkiem cudzym.
Wobec powyższego musi być on ewidencjonowany na innym rachunku bankowym. Środki zgromadzone na ewidencji danej nieruchomości przypisane do właścicieli wyodrębnionych lokali nie może być używany na innych nieruchomościach. Gdyż jest to bogacenie się prywatnych osób, które mają wyodrębnione lokale
Dziękujemy p. Radco za przybliżenie tematu. Na pewno jest przydatny. Myślę, że trzeba go stosować.
Wyrok TK 60/13 5.02.2015r. jest bardzo ważny, choć można spokojnie wyartykułować opinię, że tym razem Trybunał nie wysilił się nadto. Dotyczy to niestety również Posłów, którzy niezbyt wnikliwie przyłożyli się do argumentacji oczywistego naruszenia Konstytucji w kwestii posiadania własności lokalu, wraz z współwłasnością części wspólnych, zarówno ze spółdzielnią, jak i innymi osobami.
Czekam oczywiście na pełne uzasadnienie Orzeczenia, bowiem wywód uzasadniający prof. Kieresa był na żenująco niskim poziomie. Wnikliwi słuchacze z pewnością wychwycili "vo pa"-sy profesorskie, nie przystające do wagi rozpatrywanych problemów.
Wydaje mi się również, że skład orzekający nie zapoznał się z kilkunastoma poprzednimi orzeczeniami TK w sprawach spółdzielni mieszkaniowych, tak w szczególności od roku 2002.
Szkoda, bowiem pewne ZASADY w stosunkach wewnątrzspółdzielczych, zostały przez Trybunał już określone (kilkakrotnie) i to w kształcie znacznie dalej idącym, niż to wynika z bieżącego orzeczenia. Chodzi tu głównie o zasady funkcjonowania członków i nie członków, oraz służebną rolę spółdzielni i jej organów zarówno wobec szeregowych członków, jak i najwyższego Organu spółdzielni mieszkaniowej jaki jest Walne Zgromadzenie.
Co do wskazanych twierdzeń (zgodny, niezgodny, nie jest niezgodny i zgodny/niezgodny w części) już wielokrotnie była o tym mowa. Problem można oczywiście likwidować poprzez dobrze napisane, w miarę krótkie i zwięzłe ustawy.
Nie należy też czynić kombinacji z wzajemnym wykluczaniem przepisów jednych ustaw (podstawowych przedmiotowo) przepisami innych ustaw. Moim zdaniem TK powinien w tym zakresie posiadać jednoznaczne zdanie i nie czynić "kruczków prawnych". Klasyczny przykład to własność i współwłasność, które są skutecznie pacyfikowane przez Spółdzielnie Mieszkaniowe, za przychylnością: TK, Sądów Powszechnych, Sejmu, Senatu, i wielu jeszcze BWI (bardzo ważnych instytucji).
Nasza ustawa (o spółdzielniach mieszkaniowych) jest jednak najlepszym przykładem poselskiej niechęci do wysiłku w tym zakresie. Zwracała na to uwagę min. Pani prof. Ewa Bończak-Kucharczyk, odżegnując się od konstrukcji "prawnych" do jakich doprowadzili Posłowie i Senatorowie, min. współdziałając z zaprzyjaźnionymi Prezesami i Szefami KRS-u i Związków Rewizyjnych, a pomijając prawie całkowicie zgłaszane im nieprawidłowości, oznaczone patologie, lub celowe działania na szkodę osób fizycznych, oraz Państwa, Jego Instytucji, oraz Samorządu.
Teraz, jak wiadomo nastąpią (powinny!?) czynności zmierzające do zmiany u.s.m..
Działająca Komisja Nadzwyczajna powinna ulec rozwiązaniu, a znakomita większość jej poselskich członków powinna być - przez wyborców - trwale wykluczona z życia publicznego.
Oczywiście, nie mam żadnych złudzeń, że przed wyborami nie powstanie jakikolwiek projekt zmian.
Nie dadzą rady Posłowie PO, bo większość z nich "wtopiła" się nieprzyzwoicie z przedstawicielami krajowej spółdzielczości mieszkaniowej.
Nie uczynią nic w celu zwalczania spółdzielczych patologii Posłowie PSL, którym w zakresie utrzymania dominacji spółdzielczej patronuje Pan Struzik.
W końcu nic nie uczyni "rzekoma opozycja", która posiadany, bardzo obszerny materiał o nieprawidłowościach w spółdzielniach mieszkaniowych chyba spaliła, bowiem normalny człowiek, jak ma wiedzę o skali patologii spółdzielczej, przekazanej PiS-owi, musiał by to jakoś wykorzystać.
Co My jednak mówimy o ustawach!?
Co już to co któryś Statut spółdzielni mieszkaniowej pełen jest "knotów" i niedookreśleń, a prawie każdy jest zbiorem przepisanych z ustawy wyrazów, zdań i całych akapitów. Po co?
Pytanie jest takie: Kto i dlaczego zatwierdza niektóre Statuty, skoro nie dość, że nie zawierają dookreśleń ustawowych ogólności (patrz: przywołane w artykule przepisy), to jeszcze nie zawierają dokładnych (skończonych) katalogów powinności organów (również członków), pozwalając tym samym na swobodne lekceważenie potrzeb członków?
Czy nie tak było z tzw. członkami oczekującymi?
Czy naprawdę trzeba orzecznictwa TK, aby uświadomić co niektórym patologiczny charakter "głosowań" w imieniu najwyższego Organu (WZ?) prze większościowy udział głosów tychże członków (niekonstytucyjnych)?
Wypowiedź merytoryczna, widać rękę profesjonalisty. Dziękujemy p. Radco.
11:14 ja chcę mieć ocieplony blok.
a ja chce mniej placic,miec laeczke pod blokiem,to sa moje marzenia,bardzo chce.
Będziesz miał ocieplony blok, kwestia czasu. Rok, max trzy.
kiedyś tak było , że należało zebrać podpisy wszystkich klatkowiczów. Teraz spróbujcie 50% +1. Z łóżcie pismo, może się uda.
Nie są potrzebne żadne podpisy, wystarczy zabrać się do remontów
0615 ławka pod blokiem to nie remont, koszt około 200 - 300 zeta, musi być 50% +1 podpisów. Gdy nie będzie zaczną chodzic że jest i likwidować. Demokracja
Ja bym założył ale oni nie chcą, co za ludzie? Czemu nie chcecie liczników? Przecież to tylko kilkadziesiąt zł. miesięcznie więcej.
machlojki i tyle.
00:54 żebyś wiedział jakie!
Miały być, nie było. Miało nie być, są.