No ale to kto inny zaczął straszyć, że będzie piłować silnik ludziom pod oknami zamiast zostawić dziecko na jednym z parkingów przy Sienkiewicza, żeby się przeszło do szkoły ten kawałek.
W ogóle nawet ciężko sobie chyba wyobrazić, żeby dziecko przyjechało samo rano autobusem i samo rano pokonało ten kawałek z przystanku do Konarskiego?
Nie straszę buhaha, ale mam beke
Niestety jak się mieszka w blokach, to trzeba się liczyć z taką sytuacją.
Niekoniecznie, osoba na osiedlu ma pierwszeństwo.
Nie musi ustępować samochodom drogi.
https://www.znakowo.pl/blog/strefa-zamieszkania/
Osiedle jest prawidłowo oznakowane znakami strefy zamieszkania. Samochód czeka na pieszego.
https://maps.app.goo.gl/U1XMsqqmX8VeEEpQA
Niestety nie, bedzie blokada
Serio?
Jak ma być to zorganizowane, to znaczy ta blokada?
Problem polega na tym, że wiele z tych aut jest prowadzonych przez kierowczynie i kierowców, którym się wydaje, że na osiedlu pieszy ma im zejść z drogi.
A pieszy nie ma żadnego obowiązku schodzić im z drogi.
Wystarczy dziecko wysadzić z auta na parkingu i niech sobie przejdzie ten kawałek z parkingu do szkoły.
Tak to działa w czasie wychodzenia ze szkoły - dzieci są odbierane z parkingu, z przystanku. I nic się im złego nie dzieje :)
No co ty. Jeszcze bombelek sie zgubi. Panie ze szkoly powinny odbierac dzieci
Od przyszłego roku będą podjeżdżać od strony garaży.
Podnośniki, lewarki, klucze do kół są przygotowane do akcji ?
Nie chodził wcale. Po prostu rodzice nie mieli auta i się nie chciało iść. Jest tu zresztą więcej takich co również nie chodzili. Teraz piszą, że ich bolom ronczki i nuszki.
Problem jest dość poważny i wyzywanie się nawzajem czy winne są bomelki czy ich rodzice czy starsi ludzie nie spowoduje że problem zniknie.Osiedle jest jednym z najstarszych w Ostrowcu i brak parkingów powoduje że ludzie tam mieszkający parkują na chodnikach pod blokami.Jezdnie stają się ciągami pieszymi dla ludzi starszych jak również dla matek z dziećmi małymi i dziećmi w wózkach.Usytuowanie przedszkola,szkoły i potem jej rozbudowa na końcu tego osiedla wymagało sensownego zaprojektowania drogi dojazdowej.Niestety chyba nikt o tym nie pomyślał chociaż wiedział że taki problem zaistnieje.Jeśli chodzi o zgłoszenie problemu radnym nastąpiło ono już wiele lat temu.Panowie przyszli na zebranie pokiwali głowami mile się uśmiechali oczywiście obiecali zgłosić problem w Urzędzie i przysłać odpowiedź na piśmie co nigdy nie nastąpiło.Obecny bój o to czy winić starszych czy młodszych mieszkańców tego osiedla,że niemożliwym staje się bezpieczne dojście do domu,czy rodziców dowożących dzieci budzi duże emocje zupełnie niepotrzebnie.Zwracajmy się z prośbą do urzędników którzy są fachowcami i mogą znaleźć rozwiązanie tego problemu.
Żeby komuś przeszkadzały dzieci zmierzające do szkoły….
Takie jest stare społeczeństwo.
Nauczone że wszystko im się należy i zero empatii .
Nie reagować na ich fanaberie.
Cyrk tylko z nich.
A możecie podjeżdżać od strony garaży, będzie jeszcze bliżej.