Najlepiej niech dofruna dronami bo nuszki bolom
Nie ma co się nakręca ć takie są czasy kiedyś dzieci chodziły same do szkoły i nawet same odrabialy lekcje teraz rodzice robią to za nich uważając że tak będzie lepiej i tego nie zmienimy.Jesli chodzi o mieszkańców tego osiedla to jest dużo ludzi młodych widać to po ilości samochodów zapracowanych na chodnikach.Jezdnie stały się ciągami dla pieszch i trudno tu wygrać z tak dużą ilością przejeżdżających samochodow.Oskarżanie się wzajemne przez użytkowników tych nieprzystosowanuch do tej sytuacji dróg osiedlowych nie zmieni sytuacji.Jest wielka potrzeba nowych rozwiązań komunikacyjnych.
Poważnie, od strony garaży jesteś pod sama szkola
Nie chodzi o dzieci a o rodziców, którzy przesadzają z prędkością jeżdżąc po osiedlowej drodze. Część bloków ma wyjście z klatki prosto na drogę, po której jeżdżą samochody a niestety niektórym kierowcom brakuje wyobraźni że z tego bloku w każdej chwili ktoś może wyjść.
Dzieci zmierzające do szkoły nikomu nie przeszkadzają. Niestety to garstka. Większość jest dowożona pod drzwi. To jest smutne
Ja jestem zdania, że na rozwiązaniu problemu powinno najbardziej zależeć właścicielom szkoły, bo to ich przybytek stwarza największe uciążliwości dla mieszkańców.
A jakie grube niektore, ledwo mogą sie wytoczyc z bolidu
Jeżeli samochody jeżdżą z dopuszczalną prędkością i nie ma tam zakazu wjazdu, to niczego niezgodnego z prawem nie robią.
A niech mieszkańcy, zrobią sobie na najbliższym przejściu dla pieszych spacer w jedną i drugą stronę, albo zablokują alejkę, gdzie to bydło wjeżdża i wcześniej czy później, uj ich strzeli.
Ale po co te wyzwiska i podjudzanie?
Wygląda na to, że źródłem problemu staje się czynność chodzenia przez 2-3 minuty z jednego z parkingów przy ul. Sienkiewicza do budynku szkoły.
Bardzo dziękuję za zainteresowanie się tematem.Macie państwo rację ,że dzieciaki mogły by przed i po lekcjach przespacerować się parę kroków.Piszecie również że był czas na uwagi co do organizacji ruchu.Niestety odpowiedni wydział Urzedu Miasta nie przedstawił żadnych propozycji rozwiązania problemu komunikacji na tym starym osiedlu.Zdaję sobie sprawę z tego , że najprościej jest stwierdzić brak inicjatywy samorządu.A gdzie są pracownicy Urzędu , fachowcy w tej dziedzinie, tak myślę ,że tacy są tam zatrudnieni,mam nadzieję ,że ten przysłowiowy" wsadzony kij w mrowisko " coś pomoże zmienić i ułatwić mieszkańcom w ich codzienności.Władze miasta , jak już wcześniej zauważyłam w wielu trudnych do rozwiązania kwestiach przyjmują zasadę "strusia".Mam nadzieję,,,,,,,,,,,,,że sprawę można rozwiązać bez protestów , blokad itp.W mądrze zarządzanym mieście wsłuchanym i zainteresowanym problemami mieszkańców jego gospodarzem na pewno jest to możliwe. Czy to jest to miasto ? Czy jest to możliwe w Ostrowcu? Mam nadzieję ,że tak.Chyba nie jest to za bardzo naiwne myślenie.
Jeżeli samochód porusza się po ulicy, a nie po chodniku, i na dodatek zachowuje przepisową prędkość, to od tego jest ulica, żeby po niej jeździć. Nie jest to prywatna ulica grupki mieszkańców, którzy za własne pieniądze ją wybudowali i robią jej remonty, ale powszechnie dostępna droga.
Tak się składa, że jazda wzdłuż bloku tam często oznacza jazdę na terenie danej wspólnoty mieszkaniowej.
Można sobie sprawdzić na Geoportal.
Jeśli są stanę na środku drogi osiedlowej, to też nie łamię prawa.
A bombelki to nog nie mają?, trzeba podwozic? Ułomy zyciowe wyrosna
@18:52
Przepisowa prędkość w tym miejscu to 20 km/h i piesi mają pierwszeństwo również na drodze. Także prowadzący samochody muszą bardzo uważać.
Muszą bardzo uważać, żeby nie wykształcić w dziecku przeświadczenia, że trzeba podjeżdżać pod samiutkie drzwi, że zaparkowanie w odległości 2 minut spaceru to obciach i frajerstwo.