Każdy powinien zyc w/g własnego sumienia i zgodnie z własnymi zasadami. Jedni chcą byc w wolnym związku inni biorą ślub. Każdy ma wolną wolę. Nie mozna jednak ganic tych co wzięli ślub i pytac co to zmieniło w ich życiu - to był ich wybór. Nie mozna ganic tych co zyją w wolnych związkach i nazywac ich tchórzami, którzy nie chcą brac na siebie odpowiedzialnosci - bo to też ich wybór. Sam fakt zamieszkania z drugim człowiekiem, podjęcie wspólnego zycia jest okazaniem odpowiedzialności jedno za drugiego. Rozstają się i takie i takie pary. Jedni szukaja zrozumienia u psychologów inni nie. To też ich wybór. Basia prosiła o pomoc w podaniu adresu do poradni psychologicznej - ona tego potrzebuje i to jej wybór więc po co odpowioadac czy psycholog jest potrzebny. Zacznijcie życ własnym zyciem i nie oceniajcie innych, nie nasmiewajcie się, pozwólcie innym zyc tak jak oni tego chcą. Przed Świętami zycze wszystkim duzo miłości i spokoju i nie wazne w jakim jesteście związku. Kochajcie się, rozwiązujcie swoje problemy, cieszcie się swoimi sukcesami i bądźcie szczęśliwi.
Negocjatorko, super postawiłaś kropkę nad" i".
Dziękuję za życzenia i nawzajem wszystkiego najlepszego. A dyskusja jak "każda" inna - po to są fora internetowe. I tak jestem zauroczony, że jeszcze nie ma wyzwisk:)
NAJLEPSZE I JEDYNE WŁAŚCIWE, BO SZANUJĄCE INDYWIDUALNE POTRZEBY CZŁOWIEKA, PODSUMOWANIE TYCH PRZEPYCHANEK!
W takim razie jestem tchórzem, ale ja mogę z tym żyć.
Przeczytałem to co napisałeś o tym "po ślubie". Zabrakło w tym wszystkim jednej rzeczy...miłości. Pięknie opisałeś rodzinę, wnuki, oczekiwania społeczne itd., ale nie wspomniałeś nic o miłości, o miłości dla której nie są ważne papierki, "to co myślą inni".
Jaka odpowiedzialność? Ludzie kochani. Przecież na dobrą sprawę rozwód kosztuje 600 zł, więc to przysięganie przed świadkami jest tyle warte co pryszczata prostytutka, która dostała w brzuch od grubego alfonsa.
Piszecie o odwadze i odpowiedzialności...ale za słowa przysięgi, a dla mnie ważniejsze są czyny niż słowa. Nie zależy mi na tym, żeby ktoś mi przysięgał jakieś słowa, wolałbym żeby robił te rzeczy mimowolnie bez przysięgania.
Rozumiem, że teraz jestem nieodpowiedzialny będąc tak długo w związku nie formalnym? Nie mogę się wypowiadać na temat odpowiedzialności, rodziny i wszystkiego innego?
Możesz się wypowiadać, ale czyń to w tematach które znasz z autopsji. Wolny związek- jest super.I niech ci tak dalej będzie! Ale nie byłeś żonaty, więc nie wiesz, jak jest w małżeństwie. Uwierz,jest o wiele, wiele trudniej.
Aha czyli w narzeczeństwie mogę spokojnie przesolić zupę. Dobra wiadomość
podstawa każdego związku to sex,i nie gadać mi tu że nieprawda;)
Dopasowanie w łóżku jest bardzo ważne, zgadzam się. Jednak co do ilości seksu, to zależy od temperamentu partnerów.
i mamy odpowiedź :niedopasowanie w łóżku to 90%rozwodów
Przypominam, że seks przed ślubem to wielki grzech.
Chociaż jest się z czego spowiadać:)
A jak ksiądz uważnie słucha tej spowiedzi:)
Taaa tylko możesz rozgrzeszenia nie dostać i co wtedy? Musisz zostać w narzeczeństwie co jak widać w naszym społeczeństwie oznacza albo tchórzostwo albo brak odpowiedzialności. Oczywiście - możesz opicować na spowiedzi ale to też grzech i kółko się zamyka.
Poza tym jedna ważna sprawa - jeśli będziesz za długo narzeczonym to CO LUDZIE I RODZINA powie? A powie na pewno bo to baaardzo dziwna sprawa jest. No i weselicha nie ma gdzie jadła dostatek a napojów jeszcze więcej.
Rodzina, ludzie? To Wasze zycie i Wasze decyzje.Rodzina ma wspierac a innym nic do tego. Przestańcie juz z tym " co ludzie powiedzą".