Nie wyczułeś w tym ironii?
Unhollyseth, nie jesteś tchórzem, nie jesteś nie odpowiedzialny. Pogubiłeś się tylko we własnych wypowiedziach. Pytałeś co zmienia ślub, po co ludzie się pobirają, co to zmienia w ich zyciu, że niczym nie różnisz się od zaobrączkowanych" a potem piszesz, ze po 9 latach znajomości i 4 wspólnego mieszkania bierzesz ślub. Padły pytania - po co Tobie ten ślub skoro takie masz o nim zdanie? Nie odpowiedziałeś.
Kazdy postępuje tak jak uważa. Nie neguj decyzji tych, którzy slub biorą ( sam niedługo będziesz na ich miejscu), nie wywyższaj tych co zyja w wolnych związkach. Nie ważne wszak w jakim żyjesz związku, najważniejsza jest miłośc, odpowiedzialnośc i zrozumienie i to, że dwoje ludzi chce byc razem.
Jeśli w naszym pięknym, katolickim kraju ktoś chce mieć dzieci to nie ma innej opcji tylko wstąpienie w związek małżeński przed ołtarzem.
Inna opcja - dziecko będzie miało PRZESRANE NA RZADKO.
No własnie, dlaczego będzie miało przesrane? Ma oboje rodziców - ma, rodzice je kochaja - kochają, rodzice się kochają - kochaja się, prowadzą wspólne gospodarstwo - prowadzą. Dlaczego więc dziecko ma miec przesrane? Dziecko bedzie szczęśliwe, ze ma pełna i kochajaca się rodzinę. Nasze społeczeństwo jest tak okrutne i zawistne, ze dzieci nieslubne sa be, dzieci rozwodników są be, dzieci innych wyznań są be, dzieci pijaków są be, dzieci znienawidzonych sąsiadów są be itd. ITD. Wychodzi na to, że tylko własne dzieci są cacy. Pora wyjśc z tego zascianka i niech kazdy zacznie zagladac do swojego a nie sąsiada garnka.
Chrzest - raczej nie będzie problemów
Pochówek - też bajeczka.
Szkoła - mniam.
Wymieniłem 3 najprostsze.
Z chrztem juz nie ma problemów. Za duzo kasy księża tracili a ludzie i tak chrzcili dzieci w Kałkowie. Pochówek - nikt nie bedzie pytał po 50, 70 czy 90 latach czy jego rodzice mieli slub - zresztą tez ksiądz nie przepusci kasy ( Dawniej samobójców nie wprowadzali do kościoła a teraz pogrzeb z całą pompą. Szkoła - no cóż a czy w klasie bedzie tylko jedno takie dziecko? Dzieci widzą kogo odprowadza ojciec, matka a kogo tylko matka ( a ta może byc po rozwodzie).Bez przesady.
Chrzest - są problemy sam ostatnio trafiłem na awanturę w tej sprawie w parafii.
Pochówek - zależy pewnie od księdza ale jak mi ojciec zmarł rok temu to były spore problemy.
Szkoła - no bez przesady:) Mało się słyszy/czyta o podobnych jazdach, kiedy nawiedzony ksiądz/katechetka stwarza problemy lub piętnuje dziecko przed rówieśnikami? Przecież wiemy jakie dzieci są okrutne i nie daj Panie Jezu Przenajświętszy aby Twoje/moje dzieciątko znalazło się w mniejszości. Zjedzą je.
Stracił ksiądz, młodzi na pewno dziecko ochrzcili np w Kałkowie.
Czy Twój ojciec nie miał slubu i przez to były problemy? Nawiedzony ksiadz potrafi zrobic problem nawet z tego, ze kogos nie widzi w kosciele. Kasa wszystko załatwia. Na pogrzeb mojego ojca to nawet sam proboszcz się pofatygował - nigdy tego nie robi. A jak się modlił!
Uważam, że w szkole powinna byc etyka. A takiemu ksiedzu czy katechecie to najlepiej przemówic do rozumu.Wiem cos o tym.
Oczywiscie to nie tak, ze nie zgadzam się z Tobą- zgadzam. Najwyzszy jednak czas aby ludzie przestali sie bac tego co powiedzą inni, co powie ksiądz. Kazdy ma prawo do swojego zycia i nikt nie ma prawa mi nic narzucac.
Na Twoje pytanie odnośnie mojego ojca nie odpowiem - wybacz proszę jest to moja prywatna sprawa:)
Co do dzieci w szkole i księży - w jaki sposób chcesz mu przemawiać do rozumu? Dzieciom raczej trudno coś wytłumaczyć jeśli jedno z nich zostanie napiętnowane przed całą zgrają. Myślę, że nie muszę więcej pisać na ten temat bo wiesz o co mi chodzi. Niestety tak sie u nas w kraju nie raz stało i raczej to miłe nie było dla tego jedynego.
Oczywiście - czas by ludzie sie przestali bać. I w większych miastach się nie boją. Jednak te mniejsze miasteczka typu Ostrowiec jeszcze nie dorosły do tego.
A tutaj masz przykład jak ludzie myślą - skopiowany z tego forum. Skopiowałem bo nie wiem czy wątek wyleci czy nie:
Wyboraźcie swobie, że udało Wam się wreszcie zapisać swojego ukochanego 2-latka do przedszkola. Pewnego dnia odprowadzasz go do jego klasy, otwierasz drzwi, a tam Murzyn trzyma na rączkach małe, białe dziecko. Dowiadujesz się, że jednym z wychowawców jest czarnoskóry. Czy wpłynie to na Twoją decyzje o usunięcie dziecka z tego przedszkola ?
Lucyferus@
Dziś, 20:22
Zgłoś
Odpowiedz
Ja ślub biorę z miłości, o której nikt tutaj nie pisał. Z prawdziwej miłości...
Co zmienia ślub? Bardzo wiele. Twoje tłumaczenie jest tak dziecinne, że aż szkoda to komentować..
Twoja odpowiedź jest tak nasączona głębią, że nie trzeba brać rapacholinu.
Jeśli szkoda komentować to po co komentujesz? Pytanie które szkoda komentować
Pozwól, że każdy sam to oceni. Dla jednego zmienia bardzo wiele dla drugiego niewiele lub nic. Każdy niech sam sobie odpowie na to pytanie. Innej odpowiedzi udzieli Ci osoba młoda, innej starsza, jeszce innej osoba po slubie, innej po rozwodzie a zupełnie innej osoba zyjąca w wolnym związku. Niech kazdy oceni to w stosunku do siebie.
Wszystko się zgadza. Problem jednak w tym, że kolega unhollyseth uważa że jego patent na życie jest najlepszy i próbuje narzucać go innym, przy okazji negując wszystko inne. Przypomnę tylko, że założycielka wątku chciała uzyskać informację a on z góry uznał, że wie lepiej czego ona potrzebuje.
polecam świętokrzyskie centrum profilaktyki i edukacji. Usługi świadczą za darmo i potrafią pomóc. angażują się w to co robią. podaje ich stronę internetową.
http://www.profilaktyka.com/
Przyjmują w Kielcach. Pytanie było o Ostrowiec, jednak warto rozważyć taką alternatywę