Gościu 23:08 to był jeden wał czy kilka?
Nie wie tego nikt, tak na jak wielką sumę przewaliło Gonzalesow. Jedno stało się nieodwracalne tzn. usunęli z WOM Ziemniaka, który kosi trawniki na Hutniku
Bądź precyzyjny: nie Ziemniaka tylko Sienniaka. To wielka różnica...
No pewnie, sorki. O niego mi chodziło, tylko podpowiadacz wrzucił bzdurę. Warzywo nie ma tu nic do rzeczy. Dzięki!
17:18 białe kołnierzyki rozproszyły się po cementowniach , starej hucie. W końcu z tego samego pieca jedli chleb.
Raczej ich jakosc jako managerow slaba,wiec kto ich zatrudni?
20:16 milczenie kosztuje.
Gdzie zmiesza przyszłość? Na złom. W nowym fit 55, w Europie nie będzie miejsca na przemysł. Za dużo CO2,.
Inne spojrzenie. Czy można wykonać Mercedesa grając na grzebieniu? Pytanie retoryczne. Z początkiem lat 90tych nastąpiła na WOM zmiana warty. Przyszedł nowy kierownik, a szeregi UR opuścili panowie o wschodnio brzmiących nazwiskach lub mówiący z takim akcentem. Nadeszły zmiany. Raczkująca wtedy, a teraz znana na rynku nie tylko europejskim firma Aniro przystąpiła do modernizacji sterowań całej armii obrabiarek. Tokarki radzieckie typoszregu 1A..., karuzele KY..., bramówki 66..., 6U..., wiertarki KŻ19..., wytaczarki 26..., czeskie SIU..., SUT... oraz porębowskie SHE...(szlifierki) otrzymały drugie życie. Miało to głęboki sens, bo modernizacja(likwidacja amplidyn oraz zawodnych ukł. Leonarda poprzez zastosowanie przekształtnikow tyrystorowych wiodącej firmy Lenze, wymiana okładów optoelektronicznych na liniały pomiarowe Iskra-Tela oraz Heidenhein oraz pomniejsze prace) spowodwały wzrost niezawodności oraz znaczące zmniejszenie poboru energii elektr. z sieci. Osobista przyjaźń włąściciela Aniro oraz ówczesnego mistrza, a potem kier. UR ułatwiały sprawę. To tyle pozytywów. Z drugiej strony, zamiast to samo zrobić z innymi obr. pozbyto się unikalnej NRDowskiej bramówki FZ..., wiertarek WPB...i RT... oraz kliku bardzo przydatnych czeskich karuzel SK....W międzyczasie pojawiła się efemeryda w postaci firmy ASCO z Głowna, powiązana finansowo z jakimś zastępcą pionka. Dlatego, że szybko zniknęła, nię zdążyła napsuć zbyt wiele. Symbolem jej działań jest wiertarka na piątej hali- tak samo brzydka jak nieudana oraz pracujący dla niej, sympatyczny nawiasem mówiąc pan Romek. Nadszedł XXI w., na początku którego w wiadomym sobie celu przeniesiono 90% UR do Hutnika, czym skłócono wszystkich ze wszystkimi... W celu produkcji, modnych wtedy wałów do turbin wiatrowych, zakupiono tokarkę TV..., ale zamiast dokupić wymaganą do niej klimatyzowaną kabinę z kanałąmi wentylacyjnymi, pieniędzy starczyło tylko na blaszaną budę na kółkach. Potem nastały imperialne Hiszpanów, remont hali nr 1, zakupy kombajnów (np. T4F), oraz specjalistycznej szlifierki. Zapotrzebowanie na wały monolityczne, obrabiane tutaj, miało trwać wiecznie...a wyszło jak wyszło. Resztę już znacie. Puste i ciemne hale, stojące maszyny i garstka tych nielicznych, którzy tak bardzo pchają się aby zaistnieć choć na fotografii w Ostrowieckiej...
Do weteran 21.15 Ten tekst to kawałek historii i kopalnia wiedzy widzianej z technicznej perspektywy, nie ma tu polityki. Coś czuję, że byłeś/jesteś kimś z ówczesnej wierchuszki, ale nie białym kołnierzykiem - oni takich spraw nie wiedzą, bo liczą kasę dla siebie, a potem fruuu do cementowni. Jak jeszcze pracowałem, to był taki inżynier, którego wszędzie było pełno, na halach doglądał swoich ludzi, ale miał czas porozmawiać z nami na maszynach. Wiedział, że operator wie najlepiej wszystko o swojej SIU, SUT czy 1A lub KŻ. Potem zachorował i gdy przestał zarabiać kasę dla pracodawcy, to nikt nawet mu nie powiedział dobrego słowa. Pewnie odnalazł się w innej rzeczywistości i lepiej żeby tego nie czytał. To gdzie tak biegał, nadaje się teraz do zaorania.
Można by dodać, a propos produkcji i polityki, że ZWK i ZWW historycznie jakby wzajemnie (naprzemiennie) się uzupełniały, wobec cyklicznych koniunktur na walcówkę i odkówki. Teraz, na każdy czas, wyłącznie od ZWW zależy prosperity Firmy.
Przecież ostatni rok był dla Celsy bardzo dobry. Może jednak szefostwo wie, co robi. Dzisiaj trzeba być elastycznym, a konkurencja jest jak głodny rekin ludojad.
Ostatni rok był dobry dla walcówki.
A co będzie, jak przyjdzie dużo gorszy?
Macie racje koledzy. Ostatni okres jest dobry dla ZWW i ja nie mogę narzekać na zarobki. Ale na ZWK mam dobrego kumpla, on jest też mistrzem, tylko, że na WOM. Niestety nie zarabia nawet połowy tego co ja na WII, bo ostatnio na miesiąc nie wychodzi mu nawet 8 tys. na rękę. Trochę szkoda, bo to przecież jedna firma, co nie?
‘Nie zarabia nawet połowy... 8 tys. na rękę.’
Delikatnie mówiąc to dziwny ten podający się za mistrza gość 09:53 Nie chciałbym mieć takiego mistrza, współczucie dla pracodawcy.
Tak dokładnie. U nas w całym ZWK nie jest tak różowo jak w ZWW i dotyczy to wszystkich stanowisk: od fizycznych do kierowniczych. Walcownicy więc nie nażekajcie, bo my mamy gorzej.
Mistrz na Womie, gdzie wykonuje się roboty z dokładnością do mikrona, nie ma na rękę w hiszpańskim koncernie ośmiu tysiaków na rękę???????? Chyba żartujesz!!!!!!!!!!