Niestety obszar produkcji odkuwek będzie się z czasem skurczał. Dyrekcja przesuwa pracowników, sporo osób odchodzi na emeryturę. Coraz mniej już jest fachowców z długoletnim doświadczeniem. Jakoś słabo widzę dalszą produckję na ZWK w takich realiach.
Produkcja jest zwijana, pracowników pozbywają się we wszelki dostępny sposób. Widok kręcących się maszyn na WOM, odgłosy i wibracje pras na Prasowni, dym oleju podczas hartowania na WOT- powoli, ale nieubłaganie przechodzą do historii. Ostatni zgasi światło, a trawa pokryje wszystko jak w Czarnobylu. Kiedy? Szybciej niż sądzicie. Koniec jest już za najbliższym rogiem.
Niestety to prawda. Gdyby ktoś znajacy WOM sprzed pięciu lat wszedł na wydział złapałby się za głowę i wybiegł z językiem. W dni robocze pracuje 7 do 9 obrabiarek. Suwnicowych jest dwóch, bo po co więcej. Najwięcej ludzi siedzi w pomieszczeniach biurowych. Do czasu, bo zegar zagłady zbliża się do godziny "koniec gry"...
Dlatego 50 lecie WOM na jesieni 2022 roku były takie skromne... Organizatorzy już wiedzieli, co czeka pracowników, kolegów z tego wydziału. Patrzyli im prosto w oczy, poklepywali po ramionach i kłamali, kłamali... Tydzień po jubileuszu zaczęły się "nominacje" do opuszczenia WOM-u. Ci, którzy naiwnie wierzyli, że mają swoich "obrońców", chyba już też się przekonali ile są dla nich warci. Ci którzy jeszcze dzięki swoim obrońcom zostali obudzą się pewnego dnia z przysłowiową ręką w n.. niku. Czy nadal patrzycie sobie w oczy pracownicy WOM-u?
A uważasz że ktoś się tym przejmuje? Poza tym dziwi mnie sentyment wypowiadających w tym wątku. Pracujący w ZWK wy jesteście tylko pracownikami którzy mają pracować wydajnie przez 8 godzin. I tylko przez taki pryzmat jesteście postrzegani przez właściciela i związki. Wy nie jesteście współ właścicielami Jeżeli nie jesteście potrzebni to wtedy za bramę. A ponadto związki zawodowe są po to żeby was kontrolować żeby nie doszło do sytuacji że np 10 się dogada że sobą z jednego obszaru i zarząda podwyżki bo jak nie to strajk. A gadanie o integracji jakiejś tam wspólnocie to możecie sobie wsadzić między bajki.
W czasach kiedy nie było internetu tylko matka wiedziała żeś debil.
Jeden Mg to jedna tona, dzbanie. Więc prasy na Prasowni to odpowiednio 8000Mg, 3200Mg i 2000Mg. Albo inaczej, podajac silę nacisku po fachowemu, 80MN, 32MN i 20MN.
Chciałeś zablysnąć jak gwiazda, a zgasles jak ta spadająca. Inteligencie szpagatowy z odpraw u szefa
Gościu 6:53. W pewnym sensie masz racje, ze związki zawodowe bardziej dbają aby dyrekcji CELSY nic się nie stało, ponieważ czołowi działacze związkowi za dużo by stracili finansowo. Jesteśmy bowiem świadkami pewnej patologii istniejącej w firmach polskich państwowych jak i prywatnych. Otóż związki zawodowe w polskich firmach "siedzą u zarządzających w kieszeni". Mają odpowiednie pensje za pracę na fikcyjnych stanowiskach, której nie muszą wykonywać. Odwrotnie jest w większości firm w krajach zachodnich Europy i Ameryce. Tam związki są poza firmą (na zewnątrz firmy) i rzeczywiście zależy im na pracownikach, ponieważ są wybierani i rozliczani przez pracowników. Zarządy tych firm najwyżej mogą być skłonne do negocjacji ze związkami w sprawach np. postulatów i żądań z ich strony (związkowców). W polskich warunkach rządzący płacą związkowym przywódcom i żądają spełnienia postulatów rządzących nie pracowników.
Nie no pytanie. Czy znacie kogokolwiek komu pomogły związki?
Do 01:06 Dzbanie, oprócz nazw naukowych o jakich piszesz są także nazwy slangowe. Powiedz na Winie sutka, a wiadomo że chodzi o SUT160, jeden a siódma - chodzi o 1A670nr7, 26czwarta-chodzi o 2665nr4, tefałka duża -TV200, efzetka-FZ550, wotan mały - VOTAN130, itd...dzbanie
Ale to dlatego właśnie WOM ma iść do zaorania? Czy winni są zwyczajni pracownicy na maszynach, wspaniali ich mistrzowie(Ziętal), uczciwi suwnicowi czy rozbite na kawałki UR? A może to dyrekcja ZWK, kierownicy wydziału, planowanie, marketing i wszystko wiedzący technolodzy powinni iść pod wiadukt? To dzięki nim nie ma zamówień, a te co zdobędą są piekielnie drogie. A Witkowice i azjatyckie kuźnie w rozkwicie...
No tak, tak- gadka widzę w pełnym rozkwicie, a plan tonażowy na WOMie w lutym to 354 tony. Nie ma sensu rozstrząsać bo w marcu ma być jeszcze gorzej
Czy to ostatni miesiąc, ostatnie tango...?
Kiedyś jak przebierałem się w szatni WOMu było tłoczno i gwarno jak w ulu. Huta Celsa, Hutmar, Hutnik, ASCO i Bóg wie kto jeszcze. Teraz jest kilka osób w jednym szeregu szafek. Teraz pusto, głucho i do domu daleko. Szok...
Z tym wspaniałym mistrzem to mam nadzieję taki ironiczny żart???
No chyba nie. Niektórzy tego misrtrza lubili . Szkoda Janusza Z, niezły z niego był herbatnik. Niech leży......
Niech spoczywa w spokoju, a światłość wiekuista... O tych co odeszli mówmy dobrze lub wcale... Pokój jego duszy.
WOM................................... i to by było na tyle. Ostatni niech zgasi światła. A miało być tak pięknie - o tu jest.................jaka piękna katastrofa.
Koledzy, z trwogą czytam o ginięciu WOM pod kołami pociągu historii. Ja już wieloletni emeryt i piszę z daleka, gdzie przygarnęła mnie córka. Przyjmowałem się do pracy jeszcze za mistrzów śp. Tadka Fijasa, śp. Zbyszka Górczyńskiego i żyjącego jeszcze Edka Tofila. Szefem wtedy był dr Dionizy. To były czasy młodości i rozkwitu wydziału. Nowe maszyny, nowi ludzie, szkolenia. A teraz ma być tego koniec? Dlaczego się to stało, kim są winni i dlaczego nie można ich rozliczyć? Zawsze największym majątkiem tego wydziału była załoga i co pójdzie teraz na bruk albo do zamiatania hal na ZWW??? Napiszcie proszę koledzy jakie maszyny jeszcze pracują. Ja robiłem i na obróbce średniej(hale I i II) i na ciężkiej, więc nazwy nie będą mi obce. Pozdrawiam
T. Fijas żyje!! Przekażę mu miłe słowa.