Dziś miałam nieprzyjemny incydent w DOMI. Poprosiłam pracownika sklepu do półek z towarem, bo chciałam mu coś pokazać i dopytać. Pracownik siedział przed komputerem, na moja prośbę, żeby podszedł ze mną do towaru, nie chciał podejść, pytał tylko o co chodzi. Mówię, że muszę mu pokazać, bo nie da się wytłumaczyć. On, no niech pani mówi. Mówię, że na odległość się nie da. Wiec ja poszłam znowu do półek, pracownik nie przyszedł. Wracając do kasy przechodziłam kolo tego pracownika powiedziałam, że tak się nie rozmawia z klientami, że dla mnie byłby do zwolnienia. Zaczął się śmiać. Mówię nie ma co się śmiać, że lekceważy klientów. A on, że śmieje się ze mnie. Klient, z którym też się coś nie mógł dogadać spojrzał na niego zaskoczony. A pracownik nic sobie z tego nie robiąc śmiał się i mówił niech mnie pani zwolni. Pogratulowałam mu kultury i wyszłam ze sklepu.
Głupie zdarzenie, ale wykańczamy dom i nie tylko w DOMI kupiliśmy ileś tam rzeczy, ale teraz wiem, że to nie sklep dla mnie. Kilka lat do tylu kupowałam drzwi u nich i tez był problem, bo przyszły inne niż zamawiane. Gdyby nie to, że mieliśmy na telefonie zdjęcie tych drzwi, nie udowodnilibysmy, że te co przyszły, to nie te które zamawialismy.
Trzeci raz tam nie pójdę.
A Wy też macie jakieś coś z DOMI? Jakie są Wasze opinie?
Chcieliśmy kupić baterię, była przykręcona, a nie było nigdzie pudełka z drugim egzemplarzem. Po długich poszukiwaniach znaleźliśmy sprzedawcę, przyszedł i zaczął szukać pudełka. Niestety podeszła do nas inna para osób i powiedzieli, że chcą kupić kabinę prysznicową. Sprzedawca bez słowa odszedł od nas i zaczął z nimi rozmawiać.
Wyszliśmy ze sklepu, a baterię kupiliśmy w sklepie internetowym 20% taniej z przesyłką. Przy takiej obsłudze proponuję traktować sklep jako miejsce do obejrzenia towaru, a zakup taniej w internecie.
Po przeczytaniu poniższej konwersacji stwierdzam iż osoby broniace pracowników domi To w 100% pracownicy !!! Niestety w Domi panuje bałagan pracownicy siedzą przy kaputerach albo na prywatnych Telefonach komórkowych, nigdy nie zdażyło mi się jeszcze będąc jedynym klijentem i chcąc kupic walki do malowania , musiałem poczekać na pracownika aż skończy opowiadać przy komputerze kolegom pewna historie , czekając 15 min podeszla pani z uśmiechem i zapytala w czym pomoc , gdy powiedziałem ze prosiłem o pomoc 15 min temu to pani pracujaca na dziale farb odpowiedziała mi ze musiała skończyć opowieść bo nie będzie id poczatku zaczynać dodając po chwili ze za chwile zamykamy . Ilekroć jestem wszyscy pracownicy zawsze stoją przy jednym komputerze albo w kacie żenada
Pracowałem tam lata temu... jeszcze pod inną nazwą . Wiecie czego nigdy nie zapomnę i jak taki " klient " potrafi być wredny? Zasadą było, i jest w większości marketów ,że jesteśmy tzw doradcami. Więc należy podejść do klienta i grzecznie zapytać " czy w czymś Pani/Panu mogę pomóc/doradzić " Kiedyś przyjechał taki nowobogacki cwaniak , od wejścia głowa wysoko ,brzuch przed siebie , żonka odwalona jak do kościoła ( być może była bo to niedziela pamiętam była) . Więc od progu podchodzę i grzecznie z uśmiechem pytam: czy w czymś Państwu mogę pomóc? Otrzymałem odpowiedź : możesz mi wózek popchać ... tyle w temacie . Wymagacie szacunku ,sami go okażcie ...
Masakra!!!!!!!!!!!!! tym Ostrowieckim klientom to nic nie pasuje!!!!!!!!! każdy sklep to według nich porażka :( dopiero co obsmarowały dupy dziewczynom pracującym w VIVE PROFIT na Pułankach teraz wleźli na DOMI!!!!!!!!!!!!!!!! Ogarnijcie się!!!!!!!!!!!!
Aj ludzie, ludzie. Wam się wydaje, że każdy powinien być na wasze skinięcie palcem. Wy nie widzicie co się tam dzieje. Ja jestem obserwatorem i doskonale widzę.
Wy wchodzicie do sklepu, bierzecie co chcecie i wychodzicie.
Ja często się poruszam tam ponieważ jestem wykonawcą.
Potraficie tylko wypominać i oczerniać ludzi.
Nie zdajecie sobie nawet sprawy jaki mobing jest na tym sklepie. Wam się wydaje, że oni tam są tacy opryskliwi i wogóle.
Gdybyście wiedzieli ile tam obowiązków ma jeden pracownik.
Może inaczej. Chcesz się przekonać jak to jest ? Zatrudnij się w markecie DOMI.
Zmienisz zdanie jak:
- będziesz musiał obsługiwać cały sklep
- będziesz musiał zostawać po godzinach. Do godzin nie mówię późnych wieczornych tylko nocnych.
- nie będzie wolno Ci zejść na przerwe
- na każdym kroku jest nad Tobą kamera, nawet w pomieszczeniach socjalnych
- każdy sprawujący władzę w tym sklepie a wypada ich 5 osób na jednego pracownika, co godzina zmienia zdanie.
- nie wolno Ci iść na urlop
- w oczach kierownictwa jesteś złodziejem
- karzą Ci robić czynności wbrew twoim zaleceniom
Słyszeliście kiedyś wielką aferę w biedronkach ?
Tam jest to samo. Klient narzeka ale tak naprawdę nie wie co się tam naprawdę dzieje.
Wy jesteście klientami którzy potrafią tylko narzekać.
To zakład gdzie się wykorzystuje pracownika i na dodatek nęka się go psychicznie.
Tyle w temacie. Mądre głowy od skarg i zażaleń. ehhh życzę wam tego samego w Waszych zakładach pracy.
kiepska obsługa , nie dbają tam o sprzedeaż , a zwrotów towaru nie ma u nich
...Obsługa kiepska. Nie dbają o sprzedaż, a towaru nie można zwrócić...
Tak chłopku z niepełną podstawówką powinien wyglądać Twój wpis.
Współczuję tym sprzedawcom, którzy Cię muszą obsługiwać.
Jeśli chodzi o zwroty, to jeśli widłami nie kopałeś możesz to zrobić w ciągu 14 dni. To samo dotyczy innych zakupionych(nie używanych) towarów.
Ale ty pewnie kopałeś, a oni nie chcą przyjąć?
Bardzo kiepska obsługa jeszcze jak mlody to moze milszy ale jak starsza to niechich licho.
Kochani klienci odwiedzający ten market.
Wchodząc powiedzcie dzień dobry i uśmiechnijcie się przy tym delikatnie. To drugie nie jest konieczne.
Potem jeśli macie jakiś problem odszukajcie pracownika i zapytajcie po prostu o towar którego szukacie. Może go nie być przy Waszej nodze bo ma kilkaset metrów kwadratowych powierzchni i może innych klientów więc poczekajcie.
Przypominam że jest to sklep samoobsługowy.
Jeśli pracownik odpowie że za chwilę podejdzie zrozumcie że obowiązuje kolejność.
W wypadku gdy komuś się bardzo spieszy wystarczy o tym powiedzieć sprzedawcy który wtedy powinien wybrać najlepsze rozwiązanie.
I drodzy klienci.
Jeśli coś weźmiecie z półki połóżcie to w tym samym miejscu bo potem pracownik który powinien Was w tym czasie obsłużyć szuka miejsca na którym towar powinien leżeć. A czasem dajecie radę położyć to na innym dziale:-(
A i pamiętajcie.
Nie wszyscy Was nie lubią bo wiedzą że to dzięki Wam mają tą pracę.
I dzisiejszy nius.
Nie machajcie na nas ręką byśmy do Was podeszli bo to nie idzie w dobrym kierunku.
Kończąc mam nadzieję że nie będziecie na nas wkrótce gwizdać.
Ten tekst jest po to by niektórzy zrozumieli że jesteśmy w tym markecie dla tych którzy są mili i tym samych chcącym być tak samo obsłużonymi.
Resztę też zapraszam do zakupów ale niestety będzie musiała na tym forum pisać takie zażalenia. No chyba że zrozumie.
Zapraszam do Marketu Domi.
Rozpoznam tych którzy zrozumieli że po ciężkim dniu pracy musiałem tu takie proste rzeczy wyjaśnić.
A i jeszcze jedno.
Zawsze będą w takim sklepie problemy większe i mniejsze i to od Was zależy jak będą rozwiązane.
Jutro będę Was obserwował :-)
do 00:31 W mojej ocenie nie rozumiesz swojej roli- przykre.
Pracowniku! zamiat obserwować klientów zacznij ich obsługiwać! Obserwować to możesz sobie iść obsługę do konkurencji, może nauczysz się dobrych zwyczajów i kultury. Wygląda na to, że pomyliły ci się role: to nie klient ma mówić pierwszy "dzień dobry" a obsługa. Takie podejście oznacza brak elementarnej wiedzy nt. obsługi klienta. Co zresztą wyraźnie przejawia się podczas próby zrobienia zakupów w tym markecie.
Wcale się nie dziwię założycielce tematu, że tak ostro zareagowała. Kupić coś u was to prawdziwa męczarnia. Nie mówie tutaj o zakupie rzeczy z półki bo rzecz ja mogę sobie wziąć i iść do kasy. Problemy zaczynają się gdy chce zamówić coś większego łącznie z dowozem i montażem. To czekanie aż łaskawie ktoś podejdzie i przyjmie zamówienie spóźnianie się ze wszystkim, brak kontaktu z osobami, które coś wiedzą. To jest niestety ewidentny brak szacunku dla klienta.
Asortyment macie ciekawy, ludzie chcą to kupować tylko ta obsługa.. Zróbcie coś z tym.
Jak to "nie ma co się dziwić" ?! Przez to że ona zarabia minimum mam być poniżany?! G...o mnie obchodzi jej stawka a płacąc za towar (dokładając się do jej pensji) chcę być traktowany jak człowiek a nie jak intruz
Nie dokładasz się do jej pensji.Ona ma dofinansowanie z pefronu a tu chłopie nabijasz kasę prezesowi.