Morał z tego taki że i tak tam wrócisz na zkupy
Chcieliśmy kupić baterię, była przykręcona, a nie było nigdzie pudełka z drugim egzemplarzem. Po długich poszukiwaniach znaleźliśmy sprzedawcę, przyszedł i zaczął szukać pudełka. Niestety podeszła do nas inna para osób i powiedzieli, że chcą kupić kabinę prysznicową. Sprzedawca bez słowa odszedł od nas i zaczął z nimi rozmawiać.
Wyszliśmy ze sklepu, a baterię kupiliśmy w sklepie internetowym 20% taniej z przesyłką. Przy takiej obsłudze proponuję traktować sklep jako miejsce do obejrzenia towaru, a zakup taniej w internecie.
Popieram decyzję BRAWO a Domi niech się wstydzi
Po przeczytaniu poniższej konwersacji stwierdzam iż osoby broniace pracowników domi To w 100% pracownicy !!! Niestety w Domi panuje bałagan pracownicy siedzą przy kaputerach albo na prywatnych Telefonach komórkowych, nigdy nie zdażyło mi się jeszcze będąc jedynym klijentem i chcąc kupic walki do malowania , musiałem poczekać na pracownika aż skończy opowiadać przy komputerze kolegom pewna historie , czekając 15 min podeszla pani z uśmiechem i zapytala w czym pomoc , gdy powiedziałem ze prosiłem o pomoc 15 min temu to pani pracujaca na dziale farb odpowiedziała mi ze musiała skończyć opowieść bo nie będzie id poczatku zaczynać dodając po chwili ze za chwile zamykamy . Ilekroć jestem wszyscy pracownicy zawsze stoją przy jednym komputerze albo w kacie żenada
Nie podoba sie obsługa to nie chodźcie tam. Jak ktoś ma mnie pluje to nie mowie że deszcz pada. Ja tam kupuje od lat i wazna jest dla mnie cena a nie jacyś sprzedawcy. Np panele o 3 zł tańsze niż na necie.
Ale cyrk. Przeczytałam ten wątek z ciekawości i aż się usmiechnelam. Nagle wszyscy klienci którzy byli w tym samym czasie w sklepie co autorka piszą na forum :) nie wiem bo nie widziałam, więc nie będę osądzać tej sytuacji ale po krótkim zastanowieniu coś w tym prawdy jest bo tam na tylu pracowników nie ma kto pomóc. A poza tym panuje tam chaos bo niby mają pracowników z różnych działów to każdy mówi coś innego i panowie od Pan od paneli jest niemiły i arogancki czego doswiadczylismy z mężem
Nie osądzajcie innych,abyście sami nie zostali osądzeni.Czy sprzedawca ma wam włazić w tyłek,byście czuli satysfakcję?Jestem klientem Domi od lat ponad dwudziestu i nigdy nie miałem problemu ze sprzedawcami.Jest takie powiedzenie,że uśmiech rodzi uśmiech a agresja agresję.Pozdrawiam pracowników firmy i życzę im jak najwięcej cierpliwości dla jaśniepańskich klientów.
No przepraszam bardzo sugerujesz że wpadam do Domi i krzyczę na sprzedawców a później rządam szacunku? Do tej pory wydawało mi się że to normalne jak człowiek wchodzi do sklepu uśmiecha się mówi dzień dobry i grzecznie prosi o pomoc lub radę a w zamian co waszym zdaniem powinien otrzymać? Wcale nie twierdzę że wszystko jest do kitu bo fajny sklep i dobrze wyposażony ale....
Też kiedyś rządałem.Nauczyłem się pisać,mając w szacunku ortografię i teraz mi o wiele lepiej.Czego wymagasz od ludzi otrzymujących za swoją ciężką pracę,najniższą krajową?Oni muszą obsłużyć setki klientów dziennie.Każdy ma prawo do gorszego dnia.
Fakt znaleźć wolnego pracownika by coś doradził graniczy z cudem
Pamiętam w tamtym roku kupowałem panele podłogowe niestety nie mogłem sam ułożyć bo miałem złamaną rękę dość poważnie i pytam Pana czy układają on popatrzył na mnie po czym z wielką łaską przewertował jakieś kajety i mówi że długi czas oczekiwania coś około 3 tygodni wyszło więc podziekowałem. Przy kasie Pani mnie pyta czy z montażem więc mówię że nie bo długie terminy a Pani no jak to przecież przed chwilą inny klient kupował z montażem i sama widziała w kalendarzu że max tydzień trzeba czekać
Ale ja też mam nie mile wspomnienia z zakupów w tym sklepie . Pamiętam takiego młodego człowieka co śmiał się ze mnie jak żyrandol kupowałam . Nie B opisywać historii ale to było żenujące zachowanie z jego strony.
Gościu z 17:33 nie masz racji bo większość ludzi w tym mieście pracuje za marne grosze i to wcale nie jest powód żeby nie być miłym. W każdym sklepie i supermarkecie ludzie ciężko pracują i też mają prawo na wszystkich warczeć?
Jak miał Pani pomóc skoro nawet nie podjęła Pani próby wyartykułowania swoich wątpliwości .
Czy przy regale byłoby łatwiej się wysłowić ?
Mało prawdopodobne.
Kochani klienci odwiedzający ten market.
Wchodząc powiedzcie dzień dobry i uśmiechnijcie się przy tym delikatnie. To drugie nie jest konieczne.
Potem jeśli macie jakiś problem odszukajcie pracownika i zapytajcie po prostu o towar którego szukacie. Może go nie być przy Waszej nodze bo ma kilkaset metrów kwadratowych powierzchni i może innych klientów więc poczekajcie.
Przypominam że jest to sklep samoobsługowy.
Jeśli pracownik odpowie że za chwilę podejdzie zrozumcie że obowiązuje kolejność.
W wypadku gdy komuś się bardzo spieszy wystarczy o tym powiedzieć sprzedawcy który wtedy powinien wybrać najlepsze rozwiązanie.
I drodzy klienci.
Jeśli coś weźmiecie z półki połóżcie to w tym samym miejscu bo potem pracownik który powinien Was w tym czasie obsłużyć szuka miejsca na którym towar powinien leżeć. A czasem dajecie radę położyć to na innym dziale:-(
A i pamiętajcie.
Nie wszyscy Was nie lubią bo wiedzą że to dzięki Wam mają tą pracę.
I dzisiejszy nius.
Nie machajcie na nas ręką byśmy do Was podeszli bo to nie idzie w dobrym kierunku.
Kończąc mam nadzieję że nie będziecie na nas wkrótce gwizdać.
Ten tekst jest po to by niektórzy zrozumieli że jesteśmy w tym markecie dla tych którzy są mili i tym samych chcącym być tak samo obsłużonymi.
Resztę też zapraszam do zakupów ale niestety będzie musiała na tym forum pisać takie zażalenia. No chyba że zrozumie.
Zapraszam do Marketu Domi.
Rozpoznam tych którzy zrozumieli że po ciężkim dniu pracy musiałem tu takie proste rzeczy wyjaśnić.
A i jeszcze jedno.
Zawsze będą w takim sklepie problemy większe i mniejsze i to od Was zależy jak będą rozwiązane.
Jutro będę Was obserwował :-)
Pracowniku! zamiat obserwować klientów zacznij ich obsługiwać! Obserwować to możesz sobie iść obsługę do konkurencji, może nauczysz się dobrych zwyczajów i kultury. Wygląda na to, że pomyliły ci się role: to nie klient ma mówić pierwszy "dzień dobry" a obsługa. Takie podejście oznacza brak elementarnej wiedzy nt. obsługi klienta. Co zresztą wyraźnie przejawia się podczas próby zrobienia zakupów w tym markecie.
Wcale się nie dziwię założycielce tematu, że tak ostro zareagowała. Kupić coś u was to prawdziwa męczarnia. Nie mówie tutaj o zakupie rzeczy z półki bo rzecz ja mogę sobie wziąć i iść do kasy. Problemy zaczynają się gdy chce zamówić coś większego łącznie z dowozem i montażem. To czekanie aż łaskawie ktoś podejdzie i przyjmie zamówienie spóźnianie się ze wszystkim, brak kontaktu z osobami, które coś wiedzą. To jest niestety ewidentny brak szacunku dla klienta.
Asortyment macie ciekawy, ludzie chcą to kupować tylko ta obsługa.. Zróbcie coś z tym.
Ciekawe ,gdyby zawiedziony klient pracował za minimum ,czy też uśmiechem witałby ludzi.Ludziom się w głowach poprzewracało,pamiętają komunę jak pan sklepowy to był ktoś bo towarem rządził komu sprzedać a komu nie sprzedać to teraz się zemszczą na niewinnych expedientów zarabiających przysłowiowe grosze.Jeszcze każą mu się uśmiechać...buhaha..Stań Ty za ladą za 1200 zeta do ręki i uśmiechaj się od ucha do ucha,zobaczymy jak długo będziesz się śmiał.A gdzie ten młody człowiek ma pójść do pracy,co? Jak Cie stać na budowę domu to jedż i szukaj jeleni co będą się w pas kłaniali.Lasy rzedną ,świat się zmienia ,coraz trudniej o jelenia.
Koguciku nasz klient nasz pan.niepodoba mu sie za najnizsza krajowa to niech sie zwolni, nikt go nietrzyma, a ja wydajac swoje ciezko zarobione pieniadze chce byc mile obsluzony
Sa tacy ktorzy by ci sie wnpas klaniali jak by pracowali tam mimo tej najnizszej...bo wogule niemaja.
Sprzedawca ma byc mily dla klienta i powinien "skakac" kolo niego.niewazne czy za najnizsza czy za srednia....a humorki i bluzgi po pracy moze miec....