Obie strony musza sie szanowac ,jedna strona pracujac a druga wynagradzajac (wynagrodzenie)jak sama nazwa wskazuje,jesli tego nie ma to pracodawca nie ma co sie dziwic ze ktos podchodzi nieżetelnie traktuje to miejsce jako przejsciowe ,tymczasowe itd itd a jeszcze nikt z niewolnika nie zrobił dobrego pracfownika taki marazm jakos leci i tyle
Ciekawy przykład z koparką, u nas koparka jest mercedes jest i grosze są, może pracować 1 i będzie grosze zarabiał, może i 3 . Xoox wiedzę że lubisz fantazjować.
To coś Cię rżnie ten "pracodawca".. Nie otrzymałeś minimalnego wynagrodzenia. Rozumiem, że pracujesz 6 dni w tygodniu (więc jest to pełen etat), a za soboty Ci w tym tysiącu ekstra zapłacił i nie podpisałeś listy obecności ? Czy to praca na czarno ?
Ale wiedziałeś jaką umowę podpisujesz czy nie? Teraz nie możesz mieć żadnych pretensji jeśli podpisałeś umowę na 1000 zł. Chyba że gość się orżnął, a wtedy trzeba to inaczej załatwić.
nie może być takiej umowy na 1000 zł przy pełnym etacie 8 godzin pracy 5 dni w tygodniu.
Może być, umowa zlecenie. A potem w trakcie wychodzi ile się godzin pracuje. Wiem, bo tak pracowałem kilka lat temu ale to za dużo mniejsze pieniądze.
Zwolnij się, bardzo proszę, ja się chętnie przyjmę na to miejsce;) 1000 to mało, ale jakoś wolę ten 1000 niż 0
Dzieki takim jak ty tak w tym kraju jest do ciebie 09:49 niema jednosci bo taki jak ty wezmie byle ochłap i psuje rynek
A jak się z pracodawcą umawiałeś odnośnie wypłaty, warunków zatrudnienia i godzin/dni pracy? Jeśli wiedziałeś na co się godzisz i za ile, to niestety, ale teraz nie możesz mieć pretensji o to na co się nie umówiłeś. A jeśli pracodawca zmienił warunki gry w trakcie rozgrywki, to nie gra fair i możesz również prosić o zmianę warunków gry (wysokości wynagrodzenia).
pisałem wczoraj o wynagrodzeniu 1000 zł netto ale administrator usunął post nie wiem czemu wiec pisze jeszcze raz brutto wynagrodzenie na pelny etat 1400 ( minimum) pracownik ponosi koszt zus,podetek,skł.zdrowotna 400 zł i wychodzi netto 1000 a pracodawca ponosi koszt zus w wysokości 250 zł i pośredniczy tylko w przekazaniu naszych skladek i podatku i ciągle wszyscy biznesmeni płaczą jakie to ponoszą koszty zatrudniając pracownika tylko zapominaja o tym ,że ten pracownik pracuje za nich i przysparza mu dochód,nigdzie ( bez względu na wiek i doświadczenia) w Ostrowcu pracując u prywaciarza nie dostaniesz większego wynagrodzenia niż pensja minimalna
nikt nie płaci za soboty i niedziele,jedno wielkie bagno i badziewiarstwo
No nikt nie płaci za soboty i niedziele, bo ludzie są zastraszeni wizją utraty pracy i źródła dochodów nikt się o to co mu należne nie upomina. Każdy pracownik ma do tego pełne prawo i może z tego skorzystać, ale ludzie wolą siedzieć cicho, bo jak się odezwą to usłyszą: pan/pani już tu nie pracuje. Tylko obiektywnie patrząc, takie przyzwolenie na wyzysk prowadzi do jeszcze większego badziewia i orki człowiekiem. No i mamy błędne koło i pogłębiające się pomiatanie w myśl zasady: jak się daje to się kraje. Dziadostwo w tym Ostrowcu i tyle.
Może poprostu zacząć stosować zasadę jaka płaca taka praca? Za minimalną płacę robić tylko tyle ile się musi i żadnego więcej udzielania się ale do takiej postawy trzeba być osobą asertywną czyli trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć pracodawcy -nie, ja za takie pieniądze innych czynności wykonywał/a nie będę i zawalczyć o podwyżkę. Ten ktoś kto napisał wyżej że chętnie przyjmie tę pracę za 1000 to całe życie za najniższą będzie pracował bo od razu widać że nie potrafi zawalczyć o swoje a pracodawcy lubią się otaczać takimi właśnie pracownikami bo oni zrobią wszystko co im się każe ze strachu że stracą pracę. Niestety poziom bezrobocia w Ostrowcu jest znów na tyle wysoki że sytuacja z wynagrodzeniami znów sięgnęła poziomu najniższej krajowej a jeszcze kilka lat temu było o wiele lepiej, masa ludzi wyjeżdżała za granicę albo do większych miast i pracy u nas było tyle że pracodawcy oferowali o wiele większe zarobki żeby tylko ktoś chciał podjąć u nich pracę. W firmie w której wtedy pracowałem wiele razy byłem świadkiem jak szef oferował podwyżkę o kilkaset złotych żeby tylko fachowiec mu z firmy nie uciekł ale często i to nie było w stanie go zatrzymać bo poprostu ludzie idą tam gdzie jest im lepiej. Pozostaje mieć tylko nadzieję że sytuacja na rynku pracy w polsce i za granicą poprawi się na tyle
(a powoli tak się już zaczyna dziać) że Ostrowiacy znowu zaczną ochoczo rezygnować z pracy u nas i wyjeżdżać do pracy za naprawdę godne wynagrodzenie a wtedy pracodawcy znów zaczną nas cenić.
Rynek w Niemczech owszem otwiera się, tyle że tam o pracę nie będzie wcale tak prosto. Z jakiego powodu? Oczywiście braku znajomości języka. Niemiecki to nie angielski i naprawdę niewiele osób go umie, przynajmniej w stopniu komunikatywnym. Także szansę na wyjazd jak zawsze będą mieli fachowcy jak spawacze, operatorzy maszyn, murarze itd, a właściwie to oni już od dawna jeżdżą do niemca i sobie chwalą. Natomiast chodzi o pracę dla nie-fachowców, czyli do sklepów, hotelów i innych obiektów użyteczności publicznej, tam właśnie znajomość języka liczy się najbardziej a z tym najlepiej właśnie nie jest.
wyemigrowłem wraz z rodziną 5 lat temu i nie żałuje a jak czytam takie rzeczy to az poraża to ponad 200 zł tygodniowo zaledwie . naprawde masakra jakas jak tam zyc z rodziną