Witam. Chcę się oderwać od obecnego życia- pijący mąż, poniżanie itd. Mieszkanie, w którym mieszkamy jest jego, więc logiczne jest, że to ja się mam zamiar wyprowadzić. Jednak to co się dzieje na rynku nieruchomości to naprawdę koszmar. Jeszcze 15 lat temu odostępne było niewiele większe od czynszu- mowa o standardowych blokowiskach w Ostrowcu. A teraz-koszmar!Kawalerka-czynsz 300zł, odostępne od 800 do nawet 1200zł!!! Ja bym potrzebowała 2 pokoi że względu na dzieci,to jeszcze drożej. Z moim obecnym miesięcznym dochodem - około 3.000 to jest koszmar z trójką dzieci. Tymbardziej ze nie mam na chwilę obecną żadnych oszczędności, co z tego że mam samochód jak jest na męża, bo było taniej na niego kupić i ubezpieczyć-no nie mam nic na siebie. I jak tu oderwać się od takiego koszmaru, żeby dzieci mogły w spokoju mieszkać? No nie ma jak, a co dopiero mają tacy rodzice, którzy wogóle dochodu nie mają? Trzeba tkwić w takim szambie i zęby zaciskać. Szkoda słów.
Teraz prawo na szczęście działa na korzyść ofiary. To oprawca musi opuścić dom i nie jest ważne czy to jego, czy nie. Samochód kupiony podczas małżeństwa jest dobrem wspólnym,chyba,ze macie rozdzielczość majątkową. Czynsze są teraz wysokie, a on nowego roku będą jeszcze wyższe. Mieszkanie 2 pokojowe, to sam czynsz wynosi ponad 500zl. Do tego prąd, gaz, media.. Odstępne ludzie wyznaczają tak, że jest popyt, jest podaż. Niestety, ale teraz w blokach będą mieszkać ludzie bogaci, bo ciężko z takimi opłatami.
Ty nie szukaj mieszkania, by się błąkać z dziećmi tylko zrób porządek z mężem.
19:58, nie wprowadzaj w błąd. Jeśli jedno z małżonków, przed zawarciem związku było właścicielem mieszkania, to jest tylko jego własność i rozwód tego nie zmienia, więc nie musi się wyprowadzać. W przypadku auta, pełna zgoda, że to dobro wspólne.
Nie rozumiem.Jesteście małżeństwem,a mieszkanie tylko jego?Mężowi załóż niebieską karte i spokój.Wzywaj Policje do każdej awantury,on musi poddac się leczeniu.
Za 1200 zł kawalerka tutaj? O szok. Za 1200 to moja znajoma wynajmuje kawalerkę w Warszawie i to na Woli
W takiej sytuacji tylko rozwód. Pomogłam sąsiadce w tej sprawie. Chociaż mieszkają razem, to są teraz obcymi dla siebie osobami, bo po rozwodzie. Ma kobieta spokój. Były mąż już nie leci do niej z łapami, a i awantury się skończyły. Zrób to jak najprędzej - rozwód i spokój dla dzieci i ciebie. Powodzenia.
Nie mam siły już się nim szarpać, mieszkanie miał już przed ślubem, więc jego. Kiedyś wezwałam policję, to powiedzieli żebym ja lepiej wyszła, bo nie mam meldunku. Telefonu nawet nie pozwolili mi wziąść, ponieważ hrabia pokazał umowę na siebie. I zawieźli mnie z dziećmi na pułanki do tego ośrodka. W życiu nie byłam tak poniżona. Już i tak się nasłuchałam, jaki to ze mnie pasożyt itd, więc naprawdę chcę się wycofać i nie wysłuchiwać później, że się na nim dorobiłam czy takie tam. Tak będzie lepiej i spokojniej dla mnie. No nic, szukam i szukam w ogłoszeniach. Na
Masz rację ,spokój dla Ciebie i dzieci najwazniejszy a cham niech siedzi sam.
Nie chcę cie martwić, ale w twojej sytuacji to nie opłaty będą największym problemem. Większość nie będzie chciała wynająć matce z dziećmi.
Tak, to już niestety wiem... Z dziećmi ciężko wynająć
Nie poddawaj się.Może jego matka wpłynie na niego,porozmawiaj z nią.I wzywaj Policje.Co z tego,ze mieszkanie jest jego?Masz pełne prawo w nim mieszkać-jesteś jego żona i matką jego dzieci.Nie wstydź się swojej sytuacji i nie kryj alkoholika.Jeśli pracuje,porozmawiaj z jego pracodawcą,jesli chodzi do kościoła,porozmawiaj z proboszczem.Zrób tak,zeby wszyscy wiedzieli jaki z niego ancymon.Jeśli jego najbliżsi,nawet koledzy odwrócą się od niego,może zrozumie.Nie poddawaj się i nie uciekaj z mieszkania.
Zglos do dzielnicowego, radnego i wszelkich innych instytucji. Nagraj buca dyktafonem badz ukryta kamerą.
Najzwyczajniej się boję obecnie robić cokolwiek. Już to przechodziłam. Wierzcie mi- zero pomocy. Najgorsze jest to, że ja w tym mieście nie mam nikogo. Rodziny, przyjaciół. Najbliższych mam w górach, a reszta rodziny jeszcze dalej, ale to słabe kontakty. Jego rodzina też daleko- 300km. Dziękuję za słowa wsparcia, na pewno coś z tym zrobię. Na szczęście mam internet, może uda mi się coś znaleźć, nawet na drugim końcu Polski. Tu już nic mnie i dzieci nie trzyma, mimo że w Ostrowcu się urodziłam.
W takim razie szukaj mieszkania jak najbliżej swojej rodziny. Co do policji... bez komentarza :(
Po którym dziecku zaczął szaleć?
Jak najstarsza miała jakieś 6 lat, zaczął głupieć. I wtedy dzwoniłam po policję, miał niebieska kartę. Trwało to jakiś rok. Potem się uspokoił, było normalnie. Gdy córka miała 9 lat zaszłam ciąże, po dwóch latach w kolejną. Nadal był spokój, najmłodszy ma obecnie 6 lat. Od jakiegoś półtora roku ponownie zaczął pić, ale jeszcze awantur nie było-wypił i szedł spac.
Teraz po powrocie z wakacji jednak zaczął się awanturować. Starsza jest przerażona - pamięta tamto. Maluchy nie wiedzą co się dzieje, kochają tatę ale kiedy krzyczy się boją i płaczą. On wtedy z domu ucieka, wraca na drugi dzień i na kacu mi ubliża, wyzywa od najgorszych. Psychicznie mnie wykańcza, szczególnie na kacu.
My kobiety jesteśmy z Tobą. Nie poddawaj się, walcz o siebie i spokój dla dzieci. Porusz wszystkie instytucje, które pomagają w trudnych sytuacjach matce z dziećmi. Nie wstydź się, rozmawiaj z rodziną o swojej sytuacji z mężem pijanicą, nie płacz, nie załamuj się. Bądź dzielna.