Kałamaga był kiepskim prezydentem,kiepskim poslem, wykończył porcelanę a teraz jest starostą i tak będzie do kończ,że komuchy pozostaną na stanowiskach do końca życia,poobsadzali sie tak jak Fiolik,Wilczyński i inni nieudacznicy mający na celu tylko własne interesy a społeczeństwo mają w glębokim poważaniu zrujnują nasze miasto doszczętnie
A ktoś ich wybrał tzn. głosował na nich. A więc podobają się ludziom. Więc odczepcie się od nich. Mają poparcie to rządzą!!!!!
Kałamagi jako starosty nie wybrali mieszkańcy tylko został wybrany z rady, a to różnica Nino.
Wróćmy do tematu. W kanał wpuścił Muzeum już Kotasiak, bo zajmował się wielką lokalną polityką a nie sprawami tej instytucji (jest chyba rekordzistą, bo w pewnym momencie udało mu się złapać równocześnie trzy stanowiska w mieście, BWA i Muzeum). Myślał, że będzie wiecznie rządził, a jak oderwali ryjek od koryta to publicznie strzelał fochy i płakał jak to został skrzywdzony (jak mały chłopczyk w piaskownicy). Jego następca miał wygrać i wygrał. Kandydaci na prawdę merytoryczni nie mieli szans. Konkurs był tak ustawiony, żeby to Mrugała najlepiej spełniał warunki (nie trzeba było być koniecznie archeologiem). Tatuś wykonał ogromną pracę w ciągu paru lat poprzedzających wybór i w końcu dopiął swego. I oczywiście PiS też dowodził, że nic w tym złego, że ojciec jest szefem organu założycielskiego instytucji w której dyrektoruje syn. Okres panowania P.M. to cały ciąg wpadek i problemów. Konflikty wewnętrzne (zastraszanie, szczucie jednych na drugich, promocja donosicielstwa - to akurat metody ściągnięte z poprzednika) i zewnętrzne (konflikt z wojewódzkim konserwatorem zabytków i środowiskiem naukowym - dopuszczenie do niszczenia rezerwatu krzemionkowskiego przez złodziei krzemienia, próba budowy nowego muzeum w środku rezerwatu i obszaru natura 2000). I to prawda, że decyzja o zgodzie na odwołanie jest niemerytoryczna. W tym mieście inaczej być nie może. Już zgłosiło się paru kandydatów wszelkiej maści chętnych na ciepłą, dobrze płatną posadkę. Nie ma znaczenia, że nie mają pojęcia o zarządzaniu, albo reprezentują zawody nie związane w żaden sposób z muzealnictwem albo ochroną zabytków. Ważne, że są w paczce z TOS i PO. Nie liczył bym na merytoryczne rozstrzygnięcie nowego konkursu.
Widzę car że dobrze się orientujesz w sytuacji muzeum. Powiem Ci jedno - donosicielstwo to spuścizna po dyrektorze K. - jego główną wtyczką była zatrudniona w muzeum siostra jego żony. Jej były mąż i były szwagier dyrektora K., skarżył się na obecnego dyrektora na sesji rady miasta. Kółko pięknie się zamyka, nieprawdaż? Ale coś mi się widzi, że Ty dobrze o tym wiesz..., prawda?
Może ktoś się orientuje czy to jedyne zmiany w jednostkach gminy?Wieść gminna niesie że planowane są teraz awanse za ,,zasługi" dla PO i TOS.
I jak tu planować przyszłość w takim mieście. Uciekać jak najdalej od tych ludzi, którzy potrafią zgnoić każdego dla zaspokojenia swoich głupich porachunków, zranionej dumy. To miasto nie może się rozwijać w takiej atmosferze.
do massa :
chyba jesteś źle poinformowany - ponieważ osobą która się skarżyła na sesji na tego niby dyrektorka był ktoś kogo dobrze znam - osoba zupełnie nie spokrewniona z dyrektorem K.!nikt z rodziny! to był pracownik który został kilkakrotnie pokrzywdzony przez pana dyrektorka! więc proszę najpierw dowiedz się zanim zaczniesz swój polityczny bełkot!!!!
Jeśli chcesz być wiarygodna, to nie używaj zwrotów typu "dyrektorek".
Osoba, która wystąpiła na sesji, przedstawiająca się jako kierowca (były) w muzeum, to kompletna żenada. Napuszczony przez kogoś do wystąpienia przeciw dyrektorowi, ocenia repertuar wystaw. Źle odegrał swoją rolę. W ogóle nie powinien być dopuszczony do głosu, bo to nie była sesja dotycząca pracy muzeum. Niech przyjdzie na sesję RP, jak będzie poświęcona działalności muzeum.
A wróbelki na mieście ćwierkają, że to szwagier byłego dyrektora a obecnie przewodniczącego RM. Prawda to czy fałsz?
I jeszcze jedno: co to znaczy kilkakrotnie pokrzywdzony przez dyrektora? To znaczy ile razy? I w jaki sposób? Zwalniał go z pracy, przyjmował i znowu zwalniał dla zwiększenia efektu?
Powodem do odwołania dyrektora muzeum powinno być kilkakrotne pokrzywdzenie pracownika?
Odwracając sytuację, to może na sesje Rady Powiatu powinny przychodzić byli pracownicy Zakładów Porcelany w Ćmielowie i opowiadać o byłym dyrektorze a obecnym staroście. Znalazłoby się takich paru. A wtedy będąc konsekwentnym należy odwołać starostę.
A to ciekawe, że nikt z rodziny bo jest to właśnie były mąż siostry p. Kotasiaka zatrudniony przez wielcemiłościwego na etacie szofera. Szok i skandal. Zresztą pracowało tam pół rodziny. Chcecie szczegółów?
Chcemy, chcemy!!! Ludzie są ciekawi więc uchyl rąbka tajemnicy.
były mąż siostry Kotasiaka powiadasz... a może były mąż ciotki siostry konkubiny sąsiada??????? więc powiem Tobie i wszystkim zainteresowanym : doskonale znam osobę która wystąpiła na radzie!gdyż jest to ktoś z mojej najbliższej rodziny!!!!! i nie jest on powiązany rodzinnie z ex kierownikiem Kotasiakiem! bzudry piszesz i tyle!tylko nie rozumiem jaki cel ma twoje kłamstwo?! szukasz haczyków w niby koligacjach rodzinnych? tu ich nie znajdziesz! ex szofer jak go nazwałeś pracował wiele lat w muzeum, jeżdząc naokrągło po eksponaty na wystawy po największych muzeach w Polsce. co chwila zmieniały się wystawy, coś się działo. ale nastał pan nowy dyrektor, któremu już ani auto ani "szofer" nie był do niczego potrzebny- bo nie były mu potrzebne wystawy... no tak w sumie po co użerać się z wystawami jak sobie można spokojnie grzać siedzonko i dostawać za to sowitą pensyjkę!! Pan nowy kierownik nawet nie był w stanie odpowiedzieć swojemu pracownikowi "dzień dobry" nie mówiąc już o innych zachowaniach... zauważyłam że bardzo bronisz pana dyrektora więc napewno jest to ktoś tobie znajomy, toteż proponuję dowiedzieć się jeszcze jednej ciekawej rzeczy : ile osób zwolnił podczas swojego "urzędowania" i w jaki sposób i w jakich okolicznościach zwolnił owego "szofera"! bo jest dokładnie tak jak sam sobie napisałeś powyżej : zwolnił, potem przyjął i potem znowu zwolnił! nie wierzysz?? to spytaj dyrektorka!
bo jak do chwili obecnej nie znalazłam żadnego argumentu przemawiającego za "dobrym kierowaniem muzeum przez pana obecnego dyrektora??"
Na koniec może odpowiesz na moje ostatnie pytanie : jakie doświadczenie zawodowe miał pan obecny dyrektor zanim go przyjęto na to stanowisko i jakie doświadczenie mieli jego konkurenci podczas wyboru dyrektora??
Ja pamiętam jak wybierali naczelnika wydz.spr.obywat.w um-w komisji zasiadał piekarz :)
Pieczywo, to sprawa obywatelska. Naród musi być syty :) , a piekarz mieć dobry dochód.
czytam różne opinie, komentarze, wpisy na kilku forach i zastanawia mnie jedno, dlaczego nikt nie pyta pracowników muzeum w sprawie odwołania dyrektora. Śledzę ostrowieckie media i tam również nic nie ma - chyba że nikogo z władz nie interesuje zdanie podwładnych szykowanego do zwolnienia dyrektora. I jeszcze jedno - w przypadku odwołań niektórych dyrektorów instytucji odzywały się głosy oburzenia pracowników, którzy zbierali listy poparcia, wysyłali delegacje do władz - teraz jakaś dziwna cisza. Czyżby nikt nie był chętny bronić takiego "dobrego dyrektora"? Ja w każdym razie o czymś takim nie słyszałam.
Taa, napewno Pani G. jest JEDYNYM pracownikiem z kierunkowym wykształceniem. Pytanie - czy zdobyła je przed czy po podjęciu pracy? Czy fakt, że jest żoną asystenta posła Pis-u miało jakieś znaczenie że akurat znalazło się stanowisko pracy w muzeum w którym dyrektorem jest człowiek z Pisu. Zaznaczam, że nie znam żadnej z tych osób, jestem tylko ciekawy jak takie"zbiegi okoliczności" można racjonalnie wytłumaczyć- bo chyba nie tym, że pani G. jest wybitnym historykiem sztuki, z tego co wiem zajmuje się lekcjami muzealnymi.
Dlaczego nikt nie napisze że wielce zasłużony pan przewodniczący rady miasta K. był i chyba jeszcze jest pełnomocnikiem starosty do spraw sztuki. Za tą "niezbędne " dla funkcjonowania starostwa opinie pobierał kasiorke w kwocie ok.1500zł miesięcznie.
Czy to dobrze człowiek ma emeryturę wiek ponad 70lat i zajmuje miejsce młodym.
O Józku G. pełnomocniku do spraw dróg już nie wspomnę.
