Na widok"pani" lempart, kot prezesa sika ze śmiechu.
Wszystko co dziś opisałem z żoną jest prawdą. Dla wyjaśnienia treść wątku opisałem ja i podałem żonie by przeczytała i sprawdziła czy nie pominąłem niczego istotnego. Żona go podpisała i wysłała. Jesteśmy po wizycie u adwokata i zamierzamy złożyć prywatny pozew przeciw niejakiej Lempart o deprawację nieletnich.
Pisać wymyślone teksty to trzeba potrafić, tutaj widać kogoś kto naoglądał sie paradokumentów w stylu "trudne sprawy" tylko brakło mu kunsztu, aby to chodź trochę wyglądało realnie
Dobre haha.
Pytanie gdzie uczestniczyło dziecko bez wiedzy rodzica" Uczestniczyła w nich gdzie tylko się dało"
Wychowanie wynosi się z domu, także Pana wina Panie Izo.
Taka historyjkę to włóż sobie człowieku między sztachety.
Taka jest prawda. Z młodzieżą trzeba krótko. Nie ma żadnego chodzenia na głupie marsze.
A jak dzieci będą się buntować,wg. "IZY"należy natychmiast dzwonić na Policję, bo przecież tam tylko czekają, aby wpaść i pogrozić paluszkiem niegrzecznej córci czy synciowi. Grafomance Felce wali w dekiel z niepokojącą siłą. Zamiast zająć się dziećmi, całymi dniami siedzi na forum, pisze scenariusze do paradokumentów i usiłuje doradzać innym, jak wychowywać dzieci. Trzeba mieć tupet.
W zidiociałym społeczeństwie przyszło nam żyć. A rozwiązanie problemu popieram!!!
hehe no natrudziła się kobita aby klepnąc bełkot, myślała że błyśnie na forum, ale szybko została przyłapana na kiepskiej fantazji. "Trudne sprawy" wersja obejrzałem już tyle, że sam mógłbym pisać. No niestety marnie to wyszło. Dobre są też te jej próby przekonania, że to prawda i trzymania wątku wyżej aby ludzie czytali.
Musze przyznać trochę błysnęła, ale nie w ten sposób który sobie wyobrażała. To bardziej idzie w strone paplania Jeffa
Drastycznie ,acz skutecznie i tylko to się na ten moment liczy.Córka z czasem doceni trud wychowania i przełknie tę gorzką pigułkę . Oby tylko na tej lekcji się skończyło , powodzenia .
Gościu 19:29 wiesz przecież, że to facet pisał tylko nick dołożył damski. Widać ma słabość do jakiejś Izy.