Serdecznie dziękuję za stałą "opiekę" nad moim komputerem. Tak się składa, że za każdym razem to widzę. Nie wiem czemu zawdzięczać taką troskę? Rodzą mi się pytania, czy na pewno nie jest to naruszeniem mojej wolności obywatelskiej i czy macie zgodę Sądu na inwigilację mojej osoby? Trochę mnie to śmieszy, bo urastam do roli bohatera narodowego. Paranoja. Jak widać każdy może mieć swojego Pegasusa na miarę jego rangi.
Ale co właściwie widzisz?
Nie komentujcie, bardzo proszę. To jest korespondencja do moich "troskliwych opiekunów". Ponieważ dokładnie śledzą moje poczynania na komputerze, to i ten wpis im nie umknie. Muszę jednak stwierdzić, że coraz mniej mnie bawi rola "bohatera narodowego", ale są też profity - wpiszę sobie fakt inwigilacji do swojego życiorysu ;-)))
może prezes by odpowiedział, masz meila?
21:10. Widzę, że moja wiadomość dotarła do właściwych adresatów i zabolało.
Sorry, sorry, ręka miała być na pulsie, a nie na szyi. Pozwólcie czasem złapać pełny oddech -:)))))))