Bynajmniej - wiara to nie choroba - to dopełnienie człowieczeństwa. Gabinety lekarzy "od ciała" zapełniają ludzie, którzy zapomnieli, że człowiek to nie tylko materia, ale również istota duchowa :))
Tu nie chodzi o wiarę... Kompleks boga (za wiki)
"stan umysłu, w którym dana osoba uważa, że posiada nadnaturalne uprawnienia lub nieograniczone możliwości. Osoba zazwyczaj uważa się za stojącą powyżej zasad społeczeństwa oraz, że należy jej się z tego tytułu szczególna uwaga."
Nie widzę u Felice123 żadnych cech, które wymieniłeś za wikipedią. Oznacza to, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem, nie rozumiesz o czym ona pisze i co chce przekazać. Wniosek ? Jesteś mało inteligentny a w dodatku zakompleksiony.
Tu nie chodzi o kompleks. Patrz, do czego podłaczyłam tamtą odpowiedź. Poza tym, dobrze gdy z tą szybkością trochę zwolnisz, bo zaczynasz się mylić. Niech mowa nie wyprzedza rozumu Panie filozof :))
Widzisz co piszesz Dilucku ? Do Feli daleko Ci jak stąd do nieba. Dlatego musisz leczyć kompleksy.
@MorningStar, to co napisałeś o 21:56 nie podważa tez zawartych w moim wpisie z 21:49.
Magilla
A co masz na myśli pisząc że religia chrześcijańska jest oparta na rozumowych podstawach bardziej niż inne religie?
Do @MorningStar (wczoraj, 23:10).
Wydaje się, że Judaizm i islam, to są to głównie religie prawa. Tam Prawodawca w sposób autorytatywny decyduje o przyrodzie i życiu ludzi. Prawa pochodzą od Boga i obowiązują ludzi (odpowiednio – naród wybrany lub wszystkich). Wprawdzie wyznawcy tych religii mogą toczyć dysputy o swojej religii, ale zawężają się one do tego, jak zrozumieć przepisy religijne (swoista jurysprudencja, najbardziej tam ceniona) oraz jak urzeczywistniać w „praktyce” te skodyfikowane zasady.
W chrześcijaństwie istnieje teologia, w której cenione jest, czy wręcz wymagane jest używanie rozumu do ZROZUMIENIA DRÓG Bożych. Przykładem takiego podejścia może być św. Augustyn, który rozumowo dociekał np. problemu wszechświata: czy istniał od zawsze, czy miał początek i w związku z tym szereg zagadnień czasu (przeszłości, przyszłości, jego upływu) i pozycji Boga w kontekście czasu. W końcu postawił radykalną i w sumie sprzeczną z intuicją tezę o naturze fizycznej rzeczywistości: Bóg wraz z całym wszechświatem stworzył czas. I pomyśleć, że po kilkunastu wiekach na bazie nowożytnej fizyki i astronomii można wykazać, że jego teza nie była chybiona. W dziejach myśli ludzkiej, ta właśnie refleksja (o naturze czasu) jest jednym z najbardziej wnikliwych spostrzeżeń, w całości wyprowadzonym w drodze rozumowania teologicznego.
Czy np. w hinduizmie (lub buddyzmie) można mówić o teologii uprawianej w ten sposób? Czy można mówić o teologach, którzy by dociekali boskich celów. Tam ludzie nie są do tego powołani.
Jeśli może nie zgadzasz się z powyższymi opiniami, oszczędź inwektyw.
Magilla
No i właśnie w ostatnim Twoim zdaniu możnaby poszukać odpowiedzi. W Piśmie Świetym - w Księdze Mądrości wielokrotnie padają słowa o tym, że tylko człowiek głupi myśli, że Boga nie ma. Skoro nie ma, to taki człowiek zaczyna żyć według własnych zasad ( według ciała, a nie według ducha). Jednocześnie wie, że prawda Boża, którą zna lecz ją odrzuca, go obnaża - czyni to nagim ( jak nadzy byli Adam i Ewa po grzechu). Zaczyna tę prawdą wypierać nazywając ją kłamstwem. Nie radzi sobie przy tym ze swoimi emocjami ubliżając i wyzywając wierzących.