Wracaj to pracy- kuweta czeka i kot się niecierpliwi.
Człowieku, gdzie ty żyjesz, że masz tak ograniczoną wiedzę na temat świata cię otaczającego :)
Płyta ci się zacięła. To efekt przegrzania? :)
Chcemy wiedzieć czy dobrze wykonujesz swoją pracę.:)
Morningstar, nie ośmieszaj się już człowieku. Leszcz jesteś z tego co pokazałeś. Dyskusja z Tobą nie ma sensu. Myślałem że Tylko Felice Cię potrafi sprowadzić do parteru ale okazało się że Ciemniak12 również jej dorównuje. Po prostu za cienki w uszach jesteś na takie dyskusje.
Nie potrafisz nic sensownego odpowiedzieć na mądry i uderzający w sedno post Ciemniaka12 to pozostaje Ci tylko obrażanie. To cała Twoja inteligencja. Koń by się uśmiał.
Śmieję się, z Ciebie się śmieję a wraz ze mną kupa ludzi, którym pokazałem Twoje wypociny MorningStar. Leszcz jesteś ale to już chyba pisałem ;)
Ja tu widzę poziom dna zarówno ze strony MorningStar jak i ciemniaka12, widać gościu 11:08, że twój poziom "obiektywizmu" też jest na podobnym poziomie.
Według mnie temat powinien zostać zamknięty, bo jedyne co tu można znaleźć to coraz gorsze inwektywy między Ciemniak12, a MorningStar.
Staszkowi ukradli rower. Po gminie rozeszło się, że Staszek zamieszany był w sprawę kradzieży roweru. Tak samo jest i z tymi postami gościa 17:38 i 17:40 :)
Dla ciebie nawet nie chciałbym być "spoko gość" :)
Pokój z tobą bracie (nie)ciemniaku12 i pokój wszystkim, którzy są w stanie przyjąć to pozdrowienie.
Księga Powtórzonego Prawa (4, 1-2.6-8) - to Bóg nauczyć ma nas przestrzegania swoich praw. Jak uczy więc ten nauczyciel, skoro go nawet nie widać ?
Nie inaczej, jak poprzez zasłuchanie się w jego słowo. Przekazując prawo twarde, bo w kamieniu wykryte i twarde w treści - bo też nie do wypełnienia o własnych siłach przez Izraelitów- dał tylko jeden wymóg mówiąc: "Słuchaj Izraelu".
Może nowi, fałszywi "katecheci" tego swiata właśnie dlatego podejmują tak dużo działań na różnych płaszczyznach, by ponad miarę rozwijać w nas nie tyle zmysł słuchu, co wzroku. Komu zależy na uczynienie nas głuchymi na wszelkie słowa, a tym samym i na słowo Boże ? Bombardowani jesteśmy zewsząd obrazem, który zawiera coraz więcej tego, co przeczy słowom Boga. Nawet szkoła nie rozwija już słuchu u dzieci, tak jak czyniła to dawniej a później pojawia się zdziwienie i pytanie: Dlaczego dzieci przestały nas już nawet nie tyle słuchać, co przede wszystkim słyszeć ? A co robi -drogi rodzicu/pani nauczycielko - dziecko oddane ci w domu, czy w szkole pod opiekę, gdy nawet nie odpowiada na pytanie, które mu zadajesz ? No jak to co... ogląda telewizję, gra na telefonie, siedzi w internecie. Ciągłe pobudzanie zmysłu wzroku powoduje, że to właśnie on rozwija się w nas..a słuch...słuch zanika ( narząd używany rozwija się, nieużywany - zanika). A w kościele... o tak...w kościele nie jesteśmy narażeni na głuchotę... przecież jesteśmy tu, by słuchać słowa Bożego... tu z pewnością nasze uszy odgrywają decydującą rolę. Czyżby ? Przypatrzmy się.
Fotograf wszystko musi uwiecznić...., by oglądając np. zdjęcia, czy też stronę internetową parafii nikt nie miał wątpliwości, kto jest najpiękniej ubrany i uczesany; kto jest super parafianim; że wiara w narodzie kwitnie, więc jest fajnie; że pan X i pani Y to najbogobojniejsi parafianie, bo... o proszę - w pierwszej ławce, pięknie ubrani, wyfryzowani jak trzeba i z uśmiechem na twarzy. A ucho ? Tego już, czy pan X i pani Y nie zapomnieli o otworzeniu uszu na słowo Boże, zdjęcie na stronie internetowej nie pokaże. Nie pokaże też i tego, że chociażby na czas pstryknięcia tej fotki, ci państwo musieli się zdekoncentrować i przestać słuchać, a skupić się na przygotowaniu odpowiedniego wyrazu twarzy.
Po czym poznać naród bogobojny i człowieka bogobojnego ?
Bóg przecież mówi w tym czytaniu, że jesteśmy w stanie to wyłapać, przesiewając to, czym jesteśmy bombardowani na zewnętrz.
Spójrzmy, na kogo dziś patrzy Europa pogrążona w chaosie, który ściągnęła na swoją głowę grzebiąc wiarę i plotąc o kulturze multikultii.
Czy to o państwach, które promowały niczym nieskrępiwaną wolność i wyuzdanie, zabijanie własnych dzieci, potem starców, bezrozwojowe pary homoseksualne mówi się, że są to mądre narody umiejące zaradzić chorobie, która je zżera i którą- w ramach antidotum - starają się zarazić inne kraje w ramach oczywiście niczego innego...jak źle pojmowanej " solidarności".
Nie, to nie o tych państwach mówi się dzisiaj, że cechowały/cechują się mądrością i umiejętnością radzenia sobie z własnymi sprawami i trudnościami. Polska z uwagi na swoje położenie geograficzne zawsze do tego była zmuszana, nie dziwne więc, że i teraz - strzegąc bardzjej niż inne kraje odcinające się od korzeni chrześcijańskich - tradycji swoich przodków, nadaje ton, wespół ze swoimi sojusznikami, walce z głupotą lewackiej unii.
To w Polsce - jako pierwszym kraju bloku wschodniego, komuniści dostali w wyborach czerwoną kartkę. Szkoda, że była ona czerwona tylko po tej stronie, która pokazana została społeczeństwu. Po drugiej stronie była bowiem tylko żółta. Dlatego mecz się dla niektórych jeszce nie skończył. Ciągle kopią po kostkach, gdyż sędzia udaje, że nie widzi.
W drugim czytaniu ( Jk 1, 17-18.21b-22.27), słowo mówi, że by dobro mogło triumfować, tak w narodzie, jak i w jednostkach, nie wystarczy tylko słyszeć słów Boga...trzeba je przyjąć. Trzeba być zasłuchanym w to słowo i się z nim nie kłócić. "...przyjmijcie w duchu łagodności zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić wasze dusze".
To bardzo Dobra Nowina, która mówi nam, że możemy doznać wybawienia z naszych niemocy, z tego wszystkiego, co dzisiaj nas niszczy i czego o własnych siłach nie jesteśmy w stanie dźwigać. Opierając się na Bogu -mocą łaski wiary- możemy przenosić góry. Przypomnijmy sobie, jak Duch Święty po wezwaniu Jana Pawła II zstąpił i odmówił oblicze naszej, polskiej ziemi. Stało się coś, co wcześniej wydawało się nierealne...a jednak. Dlaczego teraz więc mamy nie wierzyć, skoro Bóg wtedy potwierdził, że jest Bogiem wiernym i nie zostawia nikogo, kto się do niego ucieka ?.
Ale bez naszego zawołania, bez naszego udziału - samo nic się nie zrobi. Za drugim razem Bóg chce czegoś więcej, by Jego Słowo wprowadzić w czyn.
W Starym Testamencie, częstokroć Izrael wygrywał walkę przez sam fakt, że stanął do walki... Bóg robił resztę.
Jan Paweł II, podczas swoich licznych pielgrzymek do Polski, często przywoływał słowa z Nowego Testamentu: "Nie lękajcie się". Tak ... trzeba mieć odwagę, by w dzisiejszym czasie głośno przypominać słowo Boże, by stać na straży jego praw. Ona jednak nie pochodzi od człowieka. Męstwo jest darem Ducha Świętego, bez mocy którego, nikt nie może nawet powiedzieć, że Jezus jest Panem . Bez Jego pomocy, nie mamy w sobie dość siły, by nie klękać przed tymi, którzy za takie paniska chcą dzisiaj uchodzić. Dlatego tak bardzo w komunie walczono z Kościołem. Osoby wierząc są spadkobiercami każdego słowa, którym Bóg - poprzez Jezusa Chrystusa - do nich mówił.Nie lękajmy się więc, bo....
Bóg chce od nas na tym etapie naszych dziejów i losów dalszych działań.
W Ewangelii ( Mk 7, 1-8.14-15.21-23).
wzywa nas do oczyszczenia się od wewnątrz. Czy możemy powiedzieć, że kubek będzie czysty, gdy umyjemy go tylko na zewnątrz ? Czy, abyśmy byli czyści wewnętrznie, wystarczy tylko, gdy pójdziemy pięknie ubrani do Kościoła i zasiądzjdmy w pierwszych ławkach, by zrobiono nam zdjęcie i wyrzucono je na stronę internetową parafii ?
Nie ... tak to się nie odbywa. Nie wystarczą tylko zewnętrzne oznaki i piękne słowa, gdy serce będzie brudne.
Czy potrafimy odróżnić postawy pozoranckie od prawdy ?
Po czym poznać człowieka sprawiedliwego, tj. pełniącego wolę Boga, by nie dać się zwieść ?
Wystarczy spojrzeć, czy człowiek ten skupiony jest rzeczywiście na budowaniu Królestwa Niebieskiego, tj. czy jego wzrok i dalekosiężność myślenia mają nam przybliżać niebo, czy też tylko to, co doczesne.
Bóg mówi, że nieczystym czyni nas nie to, co do nas wchodzi, lecz to co z nas wychodzi. Gdy serce będzie skażone, zło, które się w nim rodzi, wyda na zewnątrz swoje owoce.
Dbajmy więc o czystość naszych serc, a to co z tego widoczne będzie na zewnątrz, też będzie dobre, tak dla nas, jak i dla naszych bliskich, sąsiadów, miasta i kraju.
Tylko ktoś kto czuje miłość Boga do siebie, może kochać siebie, a poprzez to - i innych- tak, jak siebie samego. Ktoś kto kochany przez Boga się nie czuje, czuje się nie jak syn ( dziedzic nieba) lecz niewolnik pod pręgierzem praw i obowiązków. Nuewolnik, który nie nosi Boga w sercu, uczyni ze swojego życia tylko pozór, tak jak zrobili to Izraelici z Faryzeuszami na czele. Oni Jezusa Chrystusa nie przyjęli, gdyż zamknęli się na Jego słowo, które ukazywało ich brudne wnętrze i chore serca. A my, co my zrobimy z miłością Boga do nas, którą ogłosił nam Jezus Chrystus przez swoją śmierć krzyżową, by wyrwać nas spod mocy prawa zapisanego tylko w kamieniu i która ma oczyszczać nasze serca czyniąc je zdolnymi i gotowymi do kochania ?
Ciemniak12 prawda cię w oczy kole.