Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy uważasz, że dobrze zagłosowałeś w kwietniu wybiarając obecnie rządzących?
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

Dzień Pański - kolejny

Ilość postów: 3931 | Odsłon: 178703 | Najnowszy post | Post rozpoczynający
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 2644

      Odp.: Dzień Pański - kolejny

      Witaj @Magilla.

      Cóż...dzisiejszym Twoim wczesnoporannym postem zamieszczonym w wątku pt. "Ludzie z PSL mają pracę po tatusiu i mamusi....itd" (też gratuluję kondycji) i odniesieniem się w nim do idolatrii własnego "ja" - jako miary wszechrzeczy, poczułam się wywołana do tablicy, by zaliczyć zaległą "lekcję" dotyczącą walki z pokusami ...więc jestem. :))

      No właśnie...nic się nie zmieniło, gdy chodzi o moje odczucia po straszącej wypowiedzi jednego z kandydatów walczących o fotel prezydenta i dalej mam ją w "głębokim" poważaniu ...i starym zwyczajem spuentuję ją ...."Na zachodzie bez zmian"....z jedną maleńką różnicą.

      Taki cytat dla autora tamtej wypowiedzi...tak, tak....specjalnie dla Pana .. taki prezent od Świętej Faustyny - z Jej Dzienniczka: "Szatan tylko pysznych i tchórzliwych zwycięża, bo pokorni mają moc. Nie zmiesza ani nie zatrwoży nic duszy pokornej."- Dz, 450.

      A taraz do Ciebie Magilla...do końcówki Twojego postu z tamtego wątku, który na razie jest "ukryty" w katakumbach wyczekując swojego ujrzenia przez cały "świat", tj. wszystkich zainteresowanych użytkowników tego forum. Służąc prawdzie, służysz Bogu i ludziom, a tym samym oddajesz chwałę Temu, któremu ona się należy- Bogu (będącemy Prawdą), przed którym tylko zginasz kolano.

      I teraz przechodzimy do kolejnej odsłony rzeczywistości pustynnej.

      Cierpienie, zwątpienia, samotność, głód i chłód ...Jezus Chrystus i " dobrodziej" szatan.

      KLĘKNIJ... TYLKO KLĘKNIJ... Tego chce demon od Jezusa Chrystusa (mającego też naturę człowieka), który miał misję ukazania prawdy o Bogu (którą faryzeusze zafałszowali) i prawdy o człowieku zniewolonym grzechem wynikającym z zamknięcia się na Boga, niesłuchania Go....a skończył na pustyni, sam na sam z pytaniami o sens cierpienia. Szatan wie o tym i jego propozycja znów udarza w czułą nutę. To wszystko będzie Twoje, będziesz wielki, będziesz miał władzę, pieniądze, a wraz z tym przyjemne, lekkie życie... tylko klęknij.

      "PANU BOGU SWEMU BĘDZIESZ ODDAWAŁ POKŁON I JEMU SAMEMU SŁUŻYĆ BĘDZIESZ" - Kolejny KLIN krzyżujący plany szatana chcącego odciągnąć Jezusa Chrystusa od woli Bożej.

      Jak więc poskromić pychę pchającą człowieka na szczyty bycia idolem dla samego siebie (w postawie chołubienia samemu sobie - swojemu intelektowi ("wiem lepiej"), swoim zachciankom, szeroko rozumianym żądzom cielesnym, w zaspokojeniu których dąży się do czegoś innego, niż dąży duch) lub stania się takim idolem dla innych....dla tych, którzy będą klękać próbując z kolei zaspokoić swoje żądze.

      Zajmując stanowiska gwarantujące wysoką pozycję społeczną, by nie ulec pokusie "bycia wielkim", bycia nastawionym na czynienie dobrze swoim zachciankom (często na koszt innych), niewątpliwie trzeba być często na kolanach względem Boga... by nie ulegać namiętnościom, chorym żądzom sycącym pychę ludzką. I nie chodzi tu o sytuacje bycia na tych kolanach na widoku ludzi - w pierwszych ławkach w Kościele. Sam na sam z Bogiem - w pokorze, w zrozumieniu swojej małości. Na tych samym kolanach, o których pisałam rozważając słowa do czytań z ostatniej niedzieli.

      Co robić na tych kolanach zaś, wie każdy, kto słucha Boga i nie stawia się ponad Nim czyniąc się miarą wszechrzeczy.

      Modlitwa i wołanie daje mądrość by nie błądzić i moc by klękać tylko przed Bogiem, a nie bożkami tego świata.

      Pan Bóg gwarantuje, że "sprawiedliwy żyć będzie dzięki wierze.... gniew Boży objawi się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta." ( Rz.1, 16-18)

      Przeżył Noe i Jego bliscy, bo w swej sprawiedliwości słuchał i wypełniał to, co mówił do niego Bóg. Przeżył też Lot ....przeżyjesz i ty Magilla, i ja i inni, którzy mówią prawdę. Pozostali cóż... muszą pamiętać, by klękać tylko przed Bogiem, a też żyć będą. Życie daje nam Bóg. Moje z pewnością jest w Jego rękach i jak Ciebie @ Magilla słucham - to Twoje również.

      Nie każdy klęka przed ludźmi, kłamstwem i często idącym z nim w parze- chamstwem i butą. A taka już jest zależność, że kto nie słucha Prawdy/Boga, zaczyna słuchać kłamstwa/szatana.

      Na zakończenie jeszcze raz Święta Faustyna- ze specjalną dedykacją dla Ciebie @Magilla ( Ty wiesz- ja sprawdziłam - modlitwa ma moc... to naprawdę "działa" choć to nie pogańskie czary :)).

      "Jezus dał mi poznać, jak dusza powinna być wierna modlitwie, pimimo udręczeń, oschłości i pokus, bo od takiej przeważnie modlitwy zależy urzeczywistnienie nieraz wielkich zamiarów Bożych, a jeżeli nie wytrwamy w takiej modlitwie, krzyżujemy to, co Bóg chciał przez nas dokonać, albo w nas." (Dz, 872).

      Czego chce od Ciebie, ode mnie w naszych sytuacjach ? Z pewnością, by nie błądzić, musimy to nieustannie rozważać opierając się na Nim, modląc się do Niego i wołając "Panie"....

      Tyle tylko dzisiaj @ Magilla jestem w stanie z siebie wykrzesać z bolącą głową.

      Bóg z Tobą

      PS. Jak się zapewne domyślasz, trzecia tarcza chroniąca przed pokusą - post - odpowiada tej trzeciej rzeczywistości pustynnej, a raczej drugiej według kolejności biblijnej- tej pokusie, przed którą w ostatnich czasach było mi najtrudniej się obronić, ale Bóg ma swoje sposoby i jak nie może się ze mną "dogadać" po dobroci, to....dopuszcza takie fakty, w obliczu których jestem bezsilna - jak w poście, w którym opadamy z sił.

      Ale o tym, innym razem.

      Felice123
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Dzień Pański - kolejny

        Dobry wieczór @Felice123 (mam nadzieję, że ból ustąpił)

        Czytając Twoje powyższe przemyślenia (z 14:15) w kontekście wątku ‘politycznego’ do którego nawiązałaś, podświadomie sprawdzałem, czy tutaj jestem tym samym człowiekiem, czy może mam inną ‘twarz’, która nie harmonizuje z tą z innych wątków? Czy aby wytykając innym błędy lub może pochopnie osądzając bliźniego, krok po kroku nie popadam w zarozumiałość lub jakąś odmianę pychy? Albo odwrotnie, może jednak jestem opętany pychą, a to, co opisywałem, było tej pychy pożywką?

        Wprawdzie mam tę namiastkę komfortu, że opisywałem rzeczywistość na podstawie faktów, posiadanych dokumentów, własnego doświadczenia i rozmów, ale czy z punktu widzenia Wiary wszystko było w porządku?

        W takim przypadku rodzą się wątpliwości, bo z tyłu głowy mam słowa Łk 6,37 czy Mt 7,1, więc zerkam też do porad Wawrzyńca Scupoli i pocieszam się, jak mogę. Bo mogę zadeklarować, że pochopnie nie osądziłem bliźniego, że nie pogardzałem nim, w zamyśle nie traktowałem go jak nikczemnika, celowo nie umniejszałem jego wartości jako człowieka. Być może czasem użyłem dosadnego języka, ale po to, by polityk lepiej zrozumiał istotę problemu.

        Wiadomo, że szatan trudzi się, by w umyśle pyszałka na stałe odciskać cudze grzechy, by ten nieustannie widział, wyolbrzymiał i rozważał braki drugich. W tym chocholim tańcu, „… tym wyżej wynosimy siebie, im niżej oceniamy innych, przekonani, że obce są nam wszelkie niedoskonałości, których dopatrujemy się u drugich”.

        Jestem wewnętrznie przekonany, że tak nie było i nie jest w moim przypadku, bo jestem świadomy zagrożenia i raczej staram się walczyć z pokusą pychy. Postępowałem raczej w duchu Mt 18, 15-17.

        Życzę zdrowia

        Magilla
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Dzień Pański - kolejny

          Witaj Magilla

          Tylko do ostatniego Twojego zdania taki krótki komentarz.

          Skoro - zgodnie z tym, co zapisane jest w Ewangelii wg Mt 18, 15-17- musiałeś przejść do punktu trzeciego zapisanego tam sposobu postępowania, (chyba trzeciego, bo być może jest to już ta rzeczywistość zaczynająca się od słów "niech ci będzie jak poganin i celnik" ..... nie wiem tego), świadczy, że opór materii cię do tego zmusił. Reszta w rękach Boga, w którego wierzymy, i w którym pokładamy ufność.

          PS Nigdy z Twoich wypowiedzi nie wyczułam żadnej pychy, choć jej namiastki. To niespotykane. Cieszę się, że mam okazję z Tobą tu konwersować.

          Pokój z Tobą

          Felice123
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Dzień Pański - kolejny

            Ja w ‘trybie’ uzupełnienia, @Felice123.

            Tak naprawdę, to raczej nie jest sytuacja, aby miał mi być jak ‘poganin i celnik’. Jeśli nawet, to oczywiście nie chodzi o pogardę do człowieka, a jedynie do jego złych czynów.

            Czasem można zgrzeszyć brakiem reakcji na zło, zwłaszcza popełnionego przez o wiele silniejszego w danym momencie. Wówczas rodzi się jakby obowiązek. Zwłaszcza, gdy ujemne skutki czynu dotykają wielu.

            Z drugiej strony ważna jest motywacja, aby nie upominać z pychą, ze złośliwością, czyli z diabelskiej namowy.

            A nade wszystko, w przypadku znacznych niegodziwości, chciałoby się zwrócić myślami ku nie zbadanym i czasem przerażającym wyrokom Boga. Ponieważ „… niektórzy ludzie, zrazu nikczemni, osiągnęli później wielką świętość, inni zaś, przekonani, że osiągnęli stan najwyższej doskonałości, wpadli w otchłań nędzy” (za: W.S.).

            Dlatego też, staram się żyć raczej w obawie przed samym sobą, a nie przed innymi.

            Magilla
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Dzień Pański - kolejny

              Pięknie przypiekłeś stopy Felice123.

              antares
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: Dzień Pański - kolejny

                Mało rozgarnięci ludzie ciągle zadziwiają swoją głupotą. W ogóle o zdanie nie pytani i niewiele rozumiejący z wypowiedzi ( jak to przy wtórnym analfabetyzmie) swoje trzy grosze wtrącą i myślą, że błyszczą.

                Felice123
                Zgłoś
                Odpowiedz
                • Odp.: Dzień Pański - kolejny

                  Korekta- niepytani

                  Felice123
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                  • Odp.: Dzień Pański - kolejny

                    :)))))))))

                    DiLuce
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                    • Odp.: Dzień Pański - kolejny

                      Ośmieszasz się każdym wpisem.

                      DiLuce
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 2658

                  Odp.: Dzień Pański - kolejny

                  Jakże trafna samoocena.

                  antares
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                  • Odp.: Dzień Pański - kolejny

                    Owszem trafna i dotyczy Ciebie Antares.

                    TropicielAbsurdu
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
            • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 2656

              Odp.: Dzień Pański - kolejny

              Dziękuję @ Magilla. Chyba jesteśmy na właściwej drodze.

              To co najciekawsze (choć może nie dla wszystkich) z punktu widzenia prostowania poplątanych ścieżek ...na końcu.

              Reszta później...całe rozwinięcie.

              A jak grzybki ....rosną ? :))

              Felice123
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: Dzień Pański - kolejny

                Witaj @Felice123,

                Jeden(jedna) z dyskutantów z faktycznie niewiele zrozumiał(a).

                Kontekstowo, w poście z 23:30, przede wszystkim pierwsza część zamieszczonego w nim cytatu (choć przytoczyłem nieco dalej, do końca zdania) była adekwatna do poruszanego wcześniej problemu.

                Drugą część (… inni zaś, przekonani, itd.), Panie/Pani @antares, przytoczyłem, ale w odniesieniu raczej do siebie (wyjaśnienie tego zajęło by trochę czasu i może kiedyś napiszę o tym , jak to Nieprzyjaciel pokonał, zadawało by (mi) się, „fortecę świętości”, ale dzisiaj nie mam nastroju, bo w Parafii mamy żałobę).

                @Felice123, grzybki OK., ale z przezorności nie podam nazwy jakie, bo jaśniejąca gwiazda @antares i świetlany @DiLuce mieliby w stosunku do nas używanie :))))).

                Jutro pamiętaj, Dzień Pański – kolejny.

                Magilla
                Zgłoś
                Odpowiedz
                • Odp.: Dzień Pański - kolejny

                  Witaj @ Magilla

                  Ad. 1

                  Rozumiem więc, że tkwimy w sytuacji "doniesienia Kościołowi" ...3 etap...poważna sprawa; czekamy na dalsze "ruchy penitenta"Wyrażona zostanie skrucha, czy też nie, ....a jeśli tak, to jaki wyraz przybierze ewentualna expiacja ? Oto jest pytanie... Możemy spokojnie założyć ten tryb, bo z tego co wiemy, pierwsze ławki w Kościele, jednak przez zainteresowane osoby były swojego czasu zajmowane...podmiotowość i przedmiotowość więc odpowiada "normatywnemu" uregulowaniu. Teraz więc ...tylko spokój.

                  Ad. 2

                  Cóż...choć, zgodnie z zapowiedzią, nie planowałam dalszych kroków na drodze, którą do niedawna podążałam, to jednak.... Wszystko przez tę umiejętność sugestywnego oddziaływania :))

                  Na usta - co do cytowanej przez Ciebie myśli W.S.- ciśnie mi się inna, równie mądra - dla odmiany autorstwa S.W. cyt.: "Zapukał strach, otworzyła odwaga, za drzwiami nikogo nie było". Już wyjaśniam zależności....

                  Oczywistym dla ludzi podążających za głosem Boga jest, że na drodze do wiary dojrzałej następuje stopniowe uwalnianie od wszelkiej trwogi. Chodzi o wyzbywanie się trwogi przed ludźmi....wiadomo, te wszystkie postawy blokad, zamykania się na innych, lęku, obaw, klękania, tj. wszystko to, co w ostatecznym rozrachunku prowadzi do frustracji i poważnych komplikacji duchowych i idących z nimi w parze - fizycznych... bo Bóg do wolności nas stworzył, tj. tak to przewidział, że szczęśliwy człowiek, to taki, który nie panuje nad drugim, widząc w nim brata i sam nie jest też na "kolanach" wobec drugiego człowieka. Bo czy się pada przed innymi na te kolana, czy też innych zmusza się - swoją postawą - do "czołobicia", to dzieje się tak dlatego, że jesteśmy zniewoleni strachem (ot, taki paradoks w życiu "panisk" tego świata).

                  Taki stan szczęśliwości wymaga ustawicznej czujności z naszej strony, by w relacjach z innymi ludźmi, naszymi wyborami cechującymi się niewątpliwie otwartością na ludzi (w postawie miłości bliźniego), nie kierował strach. Od takich bowiem postaw, zależy życie wieczne bliźnich stawianych na naszej drodze. Oczywiście cały czas postawom takim, czy też wyborom musi towarzyszyć bojaźń wobec Boga.

                  Tak więc "pielgrzymując", wraz z postępem wiary, pozbawieni trwogi, otwieramy kolejne drzwi przekonując się, że tylko strach do tej pory nas w tym blokował. Gdy łapiemy za klamkę z czystym sercem przepełnionym wiara, nadzieją i miłością, przekonujemy się, że za drzwiami nie ma przeszkód, by dalej podążać prostą drogą.

                  Myśl jednak śp. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, niestety nie sprawdzi się, w odniesieniu do nas samych; gdy przed samym sobą jesteśmy pełni obaw, bo ...wiadomo...pokusy. Tu, trzymanie się tej sentencji może okazać się otwieraniem kolejnych wrót ku czeluściom piekielnym (druga część przytoczonej przez ciebie sentencji W. S.)

                  Czasami jest tak w życiu, że trzeba pewne bramki pozamykać, by "nie zostać pokonanym przez samego siebie, bo imię najgroźniejszego szatana dla nas brzmi "ja". Obyśmy więc w porę spostrzegali te fakty i nie błądzili po krętych drogach, którymi chce prowadzić nas szatan uderzający w "czułą nutę". Żeby nie być opatrznie zrozumianą dopowiem, że choć prostymi drogami osiąga się Królestwo Niebieskie ( prostymi w sensie braku kombinowania swoim rozumem chcącym ogarnąć całą rzeczywistość), to zdecydowanie nie są one łatwymi, gdyż im droga bardziej się prostuje, tym czarny nie ustaje w podejmowaniu coraz bardziej wyrafinowanych wysiłków, by ją zaplątać, nawet jak "supełków" na razie jeszcze wyraźnie nie widać.

                  Posyłając do ludzi swoich uczniów, Pan nasz Jezus Chrystus dał koło ratunkowe chroniące przed błądzeniem. Apostołowie mają być z jednej strony przebiegli jak węże, z drugiej jednak strony nieskazitelni jak gołębie. Tym samym ten mariaż "wężowego" rozumu i "gołębiego" serca skłonnego wybaczać jest konieczny, by odeprzeć pokusy i nie wpaść w sidła demona.

                  Jeśli się "nieco" odkryłam @ Magilla, liczę na wzajemność, bo jestem lekko ciekawa tego co napisałeś o "fortecy świętości" pokonanej przez Nieprzyjaciela. Ciekawi mnie, czy w tej sytuacji, o której piszesz, serce (gołębia nieskazitelność) popadło w stan oskarżenia przez rozum (wężowa przebiegłość), czy też rozum oskarżył serce.....Bóg w końcu się nie myli :))

                  Wybacz śmiałość pytania, ale rozumiesz.... to wszystko przez to "otwarcie się".

                  Oczywiście nie chcę naciskać, liczę jednak, że mi nie odmówisz. Oczywiście jestem tu lekko przebiegła - przy tym szczera wobec Ciebie i siebie -bo jednak mam w pamięci wyeksponowaną tu wcześniej "szarmancję" wobec kobiet. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że mam do czynienia z nie mniej przebiegłym (a nawet zdecydowanie bardziej) mężczyzną, który nie ujmując nic z "nieskazitelności gołębiej" (w której z kolei ty ustępujesz pola mnie- wybacz szczerość), spokojnie wybrnie z niezręcznej sytuacji i to bezboleśnie... tak jak dotychczas. Za niezręczność, czy karkołomność tej sytuacji, z góry przepraszam- wybacz.

                  Tak więc.... czekam z niecierpliwością na dalszy bieg zdarzeń :))

                  Felice123
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                  • Odp.: Dzień Pański - kolejny

                    .

                    Felice123
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 2676

                    Odp.: Dzień Pański - kolejny

                    Oczywiście korekta: " Ciekawi mnie, czy w tej sytuacji, o której piszesz, serce (gołębia nieskazitelność) popadło w stan oskarżenia przez rozum (wężowa przebiegłość), czy też serce oskarżyło rozum...."

                    Felice123
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                    • Odp.: Dzień Pański - kolejny

                      Może teraz mnie nie przyblokujecie ? Tylko sprawdzam.

                      Felice123
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                      • Odp.: Dzień Pański - kolejny

                        A jednak....kolejna blokada.

                        Tak oto nowomyśliciele zamykają usta myślącym inaczej niż oni.

                        Nic z tego. Ja się nie poddam, a jak widać, mimo braku nowych postów czy też zalegania w "katakumbach" moich wpisów ( i braku ich widoczności w słupkach po pomyślnej weryfikacji ) wątek jest czytany. Musicie z tym żyć i z z tą waszą nietolerancją, która zatruwa wam życie również.

                        Bóg jest wielki, a Jego chwała trwa na wieki. Amen

                        Felice123
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
1234 ... 138139141143144 ... 216217218219
Przejdź do strony nr
46 postów w tym wątku zostało wyłączonych z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Losowa firma:
KAMO usługi elektryczne
Branża: Elektryka
Dodaj firmę