I znowu bełkot bez merytorycznej treści. Wyjdź z za kolumny.
Masz sklerozę czy to wyparcie, bo przecież uważasz się za nieomylną, "krystaliczną" w swych tekstach, prawi świętą.
Najpierw pochyl się nad swoimi grzechami, a wtedy może się dogadamy.
Felice123, post z godziny 7:54 przeczytałem dopiero teraz, bo wcześniej nie zauważyłem go.
Dzięki za przekazane przemyślenia. Gdyby w podobny sposób otworzył(a) się GiordanoBruno@,
o ileż łatwiejsze byłoby komunikowanie się. Chyba ma innego nauczyciela.
Powracające reminiscencje z jakiejś lektury każą mi pamiętać, że nasz Nauczyciel uczy nas, jak rozmawiać o zwykłym życiu z prostą powagą, ale nie w celu zdominowania adwersarza, zniszczenia go czy przekazania jakiejś teorii, ale w celu przygotowania przestrzeni spotkania do zbudowania przymierza, abyśmy w Nim byli jedno. Jakże trudno Go naśladować.
Nadto, mam świadomość własnych ułomności na tym polu, o którym piszesz, ale nie ma w tym ukrytej chęci jakiejkolwiek dominacji, a jedynie występuje niemożność, póki co, przeskoczenia samej siebie. Tu trzeba czasu. Dopiero co pozwoliłam Bogu sprowadzić się do parteru, gdy chodzi o pokorę. Zajęło Mu to ze mną parę latek. Teraz pracujemy wspólnie nad prostotą. Potem jeszcze tylko uwielbienie i czas na Niebo.:))
Niestety dla Ciebie umiemy oddzielić ziarno od plew, a duża część twoich wypowiedzi to właśnie plewy.
Tylko do pierwszego zdania...przepraszam, że się wcinam.
Gdybyś przypadkiem coś. "burknął" pod nosem/ niezrozumiale pod moim adresem, jak to masz w zwyczaju, to wyczulona na kwestie unifikacji tak mentalnej, jak i płciowej charakterystyczne dla totalitaryzmów, tudzież gender, przypominam, że w dyskusji mojej z Magillą, atorem postów jest jalbo mężczyzna albo kobieta, stad i różnice w przelewanych na "ekran" myślach, a pomijając już nawet okoliczności dotyczące specyficznego języka jakim wyrażają się mężczyźni ( choć oddajmy tu sprawiedliwość komu trzeba- język Magilli jest "przedniego sortu" pod każdym względem i nie chodzi tu tylko o formę, bo tej nigdy w ocenach nie przedkładam ponad treść, ale i o meritum) i kobiety, to każdy człowiek jest inny, a w historii mieliśmy już przykłady systemów rządzenia "duszami", w których wszystkich na jedno kopyto chciano ukształtować.
I teraz już mniej " górnolotnie"", zniżając loty bapiszę, że .jak czytam posty niektórych adwersarzy z kręgu moich antypatyków, to cieszę się, ze te systemowe plany się nie ziściły, bo aż strach pomyśleć co by to było, gdyby mój język wypowiedzi przypominał tamte niewybredne języki.
A teraz felice wymień dopływy Nilu ;))))))
Felce Potrzebie przywieźli zakupy
https://www.youtube.com/watch?v=pXvEd_i8094
Podobna rozmowa jest tu.
Twój sposób wypowiedzi nie jest wcale górnolotny, uświadom to sobie, mimo że grzech pychy każe Ci tak twierdzić, jest on po prostu przesadnie "skomplikowany". Sposób w jaki się wypowiadasz świadczy, że chcesz przez swoją formę wypowiedzi podnieść wartość merytoryczną swoich postów. To tak nie działa. Można by stwierdzić, że jest to twój normalny sposób wypowiedzi, ale tak nie jest ponieważ w innych tematach piszesz w sposób bardzo prosty.
Co do magilli to forma jego wypowiedzi też jest często "lekko" przesadzona, ale na pewno nie jest tak karykaturalna w swej formie jak twoja. Co do języka kobiety i języka mężczyzny to przychodzi mi na myśl tylko jak broniłaś ciemniaka12 (wtedy 12), który stosował inwektywy wobec swoich adwersarzy, więc aby stanąć w jego obronie twierdziłaś że jest on mężczyzną i dlatego obraża innych. I tu znowu byłaś/jesteś w błędzie.
Język inwektyw i obrażania nie świadczy o "męskości" (chyba że dla Ciebie, ale to musisz chyba czerpać taki osąd od męża, ja np. w domu nie stosuje inwektyw, ale każdy jest inny) tylko a zwykłym chamstwie.