"Spaliłeś" się @foliarz i postanowiłeś wrócić do swojego drugiego, starszego nicka? :)) Ty krętaczu.
Największa żydowska propaganda to ta, że Chrystus nie zmartwychwstał, a więc że nie był Bogiem, a tym samym wynikające z powyższego - wszelkie związane z nią działania uderzające w Kościół - jako żywy znak. żyjącego w ludziach wiary Ducha Jezusa Chrystusa. Przypominam ci, że to ty z Kościołem walczyłeś i walczysz wspierając akcje finansowane przez podmioty zwiazane z Sorosem ( jak np. Avaaz), więc kto tu jest Żydem?
Do tego jeszcze na usługach Rosji i skoligaconych z nią członków Konfederacji? :))
Kurde, jak dzieci. On Żyd/Nie Żyd, Ona Żydówka/Nie Żydówka. Jak to sprawdzić?
A tak przy okazji z okazji zbliżających się wyborów, pozdrowionka dla Polonii:
Warszawy, Łodzi i tej bardzo niszowej – bardzo wolnego Gdańska.
już dotarł trujący ruski węgiel który zakupił pis na nowy sezon grzewczy czy z kolumbii teraz biorą wygaszając nasze kopalnie wirusem ?
Ożeń się z nią i polećcie na Księżyc.
Odetchniemy od oszołomów.
a kto by z taką pojeba.. babą wytrzymał? Jak nic to jest stara panna.
Felice, co sądzisz na temat nachalnej kampanii wyborczej w mediach? Jesteśmy świadkami zawziętej i brutalnej walki o dusze pomiędzy siłami wspierającymi obecnego Prezydenta, a siłami nachalnie atakującymi go i promującymi swojego/swoich kandydata/ów. Byłoby to neutralne moralnie, bo każdy chce wygranej swojego kandydata, a uczciwa konkurencja jest wręcz korzystna, ale czy etycznym jest zezwalanie na jawne kłamstwa i manipulacje? Czy telewizje, gazety, strony internetowe powinny przepraszać i wydawać sprostowania jeśli skłamią? Dla chrześcijanina cel nie uświęca środków - każde działanie powinno być zgodne z prawem Bożym niezależnie czy przyczyni się dla większego dobra. Z drugiej strony - osoby niewyznające tych zasad mają pewną przewagę nad tymi których kręgosłup moralny nie jest taki giętki. Co o tym sadzisz Felice?
PS: Widzę że zamknęłaś wątek dla gości. Może to lepiej - jest szansa że poziom dyskusji choć nieznacznie się podniesie.
Primo: Mój stan (na twoje nieszczęście) nie ma tu nic do rzeczy. Powiem więcej: gdyby drogowskaz stał tuż przy murze miasta, to nikt by do niego nie trafił - poetycką ujmując. Pytanie czy teza mają tą samą wartość niezależnie od cech osobowości wypowiadającego, pod warunkiem że poparte są argumentami.
A "zacznij od siebie" to kulturalniejsze "chyba ty"
Secundo: Dyskusja i dialog są podstawą do zmian. Jeśli nie chcesz rozmawiać to przejawiasz ignorancję lub uciekasz od odpowiedzi, i równie dobrze mogłabyś nie odpowiadać na pytanie. Wybacz jeśli naruszyłem twoją strefę komfortu - ale musisz się z tym liczyć.
Pozdrawiam
Ad. " Primo"
Ma do rzeczy, gdyż świat będzie lepszy wtedy, gdy my będziemy lepsi. Ty upatrujesz jego zmiany niejako na zewnatrz ( bo pytasz o okoliczności dotyczące tego swiata) , a to bład kardynalny, o którym Pan nasz Jezus Chrystus pouczył (nota bene na krzyżu).
Moje szczęście nie wynika z okolicznosci zewnętrznych, tym samym więc również m.in. i twój "stan" nie wpływa na nie w najmniejszym stopniu.
Co do usytuowania "drogowskazu" - zgoda (także i w odniesieniu i innych jego położeń), ale tylko wtedy, gdy ludzie pytają o drogę ludzi, a nie Boga.
Co do "wartości pytania i tezy" bez uwzglednienia cech pytającego/stawiającego tezę za to z uwzględnieniem argumentacji- zgoda, pod wzrunkiem wyzbycia się przewrotności adwersarzy ( tu- wybacz - nie zaobserwowałam).
Nie twierdzę, że ty tak, a ja - nie. Niemniej jednak zauważam, ze jakiś czas jestem już na Drodze.
Ad. " Secundo"
Oczywiście, nie inaczej. Niemniej jednak, nie trzeba tu zatwardzać serca na skutek nieuruchomienia tych i tamtych zmysłów w odbiorze innych.
Co do "ucieczki", to wybacz, ale bardziej wolę w obliczu faryzejskości wielu, podąrżać śladami mojego Mistrza, gdy ten w "milczeniu przeszedł między nimi". Oczywiście masz prawo do własnej, "obiektywnej" oceny ... niemniej jednak, tylko takiej z ludzkiego punktu widzenia.
Nie masz (nie napiszę tu "na twoje nieszczęście" ....wybacz mi moją roztropność w tym względzie) mocy naruszyć mojej strefy komfortu, bo moja roszczeniowość wzgledem stanu będącego naturalną konsekwencją wyboru "wygodnego fotela i ciepłych kapci" odpadła wraz z porzuceniem przeze mnie drogi tzw. "świętego spokoju" (która nota bene ani święta nie jest, ani - co z tego wynika - pokoju nie gwarantuje), wyzbyłam się już dawno. Czytaj: w trudach na tej Drodze Pan jest moją tarczą, ucieczką i nadzieją.
Żegnam i po raz drugi pozdrawiam.
I chron nas Panie Boże przed fanatykami religijnymi.
* ...odniesieniu DO innych jego ...
* podążać
* ...moją strefę komfortu...
Ps. Literówki, pozwolisz, że i tym razem sobie daruję.
I ocal nas Panie od fanatyków religijnych.
Prawdy (nazywanej fanatyzmem) boi się tylko ten, kto - np. mylnie obierając sobie "oświecony" nick, pozostaje de facto w ciemności. Bój się więc, jeśli tak wolisz, choć lepiej byłoby dla ciebie, gdybyś wyszedł z jaskini. Komfort życia z czystym sumieniem by ci się wtedy podniósł. Jestem tego pewna.
Żegnam.