Witaj Magilla.
Z tym politeizmem i wyrosłym z jego korzeni nitscheizmem, o tyle jest niebezpiecznie, że tu bogiem mienić się może każdy ulegając swojemu egocentryzmowi/idolatrii własnego "ja" (naginając w tym stanie rzeczy wszystkich i wszystko do swojej woli) stanowiącemu kontrę do teocentryzmu, gdzie to Bóg jest tym, który prowadzi nasze myśli, a te znajdują następnie ujście w naszych słowach i spójnych z nimi - czynach.
Co do tej wolnej woli i barw, to może tak Ci "obrazowo" odpowiem:
Oto kładę przed Tobą pełną paletę barw. Jeśli użyjesz odpowiednich, osiągniesz zamierzony efekt: bedziesz szczęśliwy; jeśli nie - bedziesz przeklinał wcześniej, czy później dzień, w którym decydując się na te, a nie inne barwy, zanurzyłeś w nich swój pędzel.
Chodzi konkretnie o Słowa:
- "Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście."( Pwp 30, 15);
- "Położył przed tobą ogień i wodę, co zechcesz, po to wyciągniesz rękę. Przed ludźmi życie i śmierć, co ci się podoba, to będzie ci dane. ( Syr 15, 16-17).
Słuchając Boga, wiemy na co kierować nasze myśli, by również słowem i czynem nie błądzić, a tym samym w garmonii z Bogiem osiągnąć życie, szczęście. Gdy Go nie słuchamy, tak jak napisałeś, Bóg prowadził nie będzie. A wtedy można lękać się efektów.
Teraz ten wyjazd...
Powiem ci, że ja osobiście tłumów/ wrzasków nie lubię. Być może dlatego, że trudno jest mi zebrać wtedy myśli, a skoro tak, to nie można być też pewnym, czy rzeczywiście powiedziało się/zrobiło to, co chciało się - z punktu widzenia prawdy- powiedzieć czy zrobić. Nie na darmo mówi się o efekcie tłumu, że w tłumie robi się coś, czego zwyczajnie by się nie zrobiło. Myślę, że przyczyna leży właśnie w tym, że trudno jest te myśli wtedy zebrać i je - tak generalnie usłyszeć. Zazwyczaj więc w tłumie jestem najczęściej bardziej obserwatorem niż aktywnym uczestnikiem, z czystej roztropności jedynie. Chyba, że w tym tłumie bedąc, nawiążę bliższą, jednostkową relację z drugim człowiekiem obok mnie...wtedy znów "jestem w domu"...tak jak ty w tych Starachowicach, gdzie zagadnąłeś jak bliźni i reakcję zwrotną- też bliźniego- otrzymałeś stosownie do okazanego człowieczeństwa. A postronni obserwatorzy? Cóż.. jak to postronni obserwatorzy, nie są w centrum zdarzeń i nie wszystko muszą rozumieć odpowiednio w danej chwili.
Nie ma co się przejmować. Pana naszego Jezusa Chrystusa też wszak swoi nie przyjęli z otwartymi ramionami,a wszak dzięki nim (i takiej ich postawie) - my dostąpiliśmy łaski wiary. :))
Róbmy więc swoje.
Pozdrawiam
Ps. Znów znikam na kilka dni. Trzymaj się. Mam nadzieję, że następnym razem, gdy przyjdzie nam pogadać, będziemy dziękować Panu za Jego Ducha, którego tchnie w tych, którzy swój głos oddadzą na p. A. Dudę.
Witajcie
Pamiętajcie, że wola Boża nie ma nic wspólnego z niedzielnymi wyborami, a My wybieramy tylko jaki kształt będzie miał nasz kraj. Czy będziemy mieli prezydenta, który sam decyduje co podpisuje a co nie, a nie marionetkę sterowaną z za pleców przez człowieka z Nowogrodzkiej.
Słusznie. Ale jak widać fanatyzm religijny co poniektórych daje znać o sobie.
Oczywiście, cokolwiek by to "wybieranie się" miało znaczyć dla ludzi nieprawych i niesprawiedliwych, którzy upatrują w nas swoich wrogów. Ciekawe dlaczego?
Chodzi ci o Kaczyńskiego i PiS, który ciągle szuka wrogów. Zresztą cały sens tej partii jest na posiadaniu wroga.
To ja jeszcze tak w ramach dopowiedzenia, Ten tekst o "wybieraniu się", a raczej powinno być o zabieraniu się (stąd), kieruję głównie pod adresem pewnej "nowoczesnej" osoby spod Ostrowca (z Gminy Opatów) i lokalnej hordy, która do niej dołączyła w związku z pewną sytuacją tu na forum. Czyżby zaświtała gdzieś tam myśl, że mogłabym zaprzeć się Boga/Prawdy/ samej siebie? Czas na świadectwa ludzi gorących w wierze... dla małowiernych i niewierzących, by Chwała Pana wzrastała.
Alleluja i do przodu. :))
Ja nie widzę ,żadnego wspólnego mianownika pomiędzy wiara a wyborem prezydenta !
Człowiekiem wierzącym może być ten co wybiera Trzaskowskiego lub Dudę .
I wara od tych wyborów kościołowi !!!!
Może czas na przemycie oczu w Sadzawce Siloe...byś przejrzał na oczy, skoro nie widzisz.
Użyty spójnik współrzędny "lub" zupełnie nieuprawniony, gdy chodzi o chrześcijan słuchających Boga w Trójcy Jedynego, a nie bożków od Spinozy (czyli RT).
To twoje "wara" to prośba, czy groźba do odpowiedzialnych pasterzy prowadzących zawsze tu i teraz (a nie kiedyś tam..w bliżej nieokreślonej przyszłości, którą próbują, manipulacyjnie, ich blokować środowiska wrogie Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi i Jego Kościołowi) Drogą Prawdy ku Życiu lud wiernych wyznawców Chrystusa?
Pytanie retoryczne. Nie licz na więcej.
A kysz ty zmoro !
Kościół!!!
Użyłem słowa kościół a nie wiara ,matołku !!
Człowiek wierzący czy nie ,ma prawo do wolnych wyborów I czy się to tobie podoba czy nie !!
Przykład Piusa XII , cichego sojusznika Hitlera . Nie zająknął się ani razu na fakt mordowania na wschodzie i zachodzie :Duchownych ,cywili ,Żydów . W szerokim pojmowaniu , dobrych interesów Kościoła !!!
A jaki interes ma teraz kościół w Polsce ??
Dlaczego Tak bardzo się boi wybrania jednego z dwóch kandydatów
- pytanie retoryczne , nie musisz odpowiadać !!!
Ojej..MM, cóż to aię stało?
Osobowość ci się nagle zmieniła, czy też wreszcie pokazujesz nam swoje prawdziwe oblicze?
Już nie jestes taki "słodko-rozbrajający" dziecinną manierą "nieznośnej lekkości bytu"?
Słuchaj...nawiązałam do twojego " "wara", i jak wynika z kontekstu twojej wypowiedzi, z pewnoscią o "wiarę" ci wtedy nie chodziło.
Nadto, trzy akapity twojej poprzedniej wypowiedzi doczekały się odpowiednio trzech odpowiedzi z mojej strony. Zauważam, że wcale nie dziwi mnie to, że nie ogarniasz tego, co do ciebie piszę, w świetle tego, że nie wiesz nawet tego, co ty sam piszesz.
Pozwolisz, że kwestię fobii zarysowanych w twoim ostatnim poście, pominę. Ludzie wiary nie działają na skutek lęku lecz z roztropności dokonują wyborów słusznych z punktu widzenia wiary i woli Boga. Pewnie trudno ci to zrozumieć, ale może kiedyś.
Nie możesz się powstrzymać
Oghh !! Jaka ty inteligentna i chamska
zarazem i dodam ze Jeszcze ślepa .
Nic o mnie nie wiesz a jeśli już to tyle na ile ci pozwoliłem wiedzieć ;)
Obrzydzenie i niechęć do dyskutowania z tobą czuje ,mandragoro
Tylko Lucek taki przyziemny w szpakowatymi stroju z kreskówki ;)
Szkoda, MordimerMadderdin@, że użyłeś słowa „chamska”. Dotychczas nie miałem nic do Ciebie, ale będziesz stymulowany pozwalać mi więcej wiedzieć o Tobie, aby nie wiało od Ciebie infantylizmem. Chyba, że w tym wątku będziesz zachowywał się kulturalnie.
Megii ;)
Nie łatwiej byłoby zapytać ?
Stymulację !!Hmm ??pisałem już ze wole babeczki .Grzecznie ale stanowczo musze tobie odmówić !
Może warto też zauważyć (być może staroświecko, naiwnie i złowieszczo), że niedzielne wybory, oprócz wymiaru wspólnotowego, mają także charakter ściśle indywidualny, osobisty.
Bowiem głosowanie na kandydata, którego zaplecze polityczne tylko dybie na możliwość podcinania skrzydeł i stopniowego eliminowania Kościoła Katolickiego z życia publicznego,
ceduje na rodzica/rodziców podwójną odpowiedzialność za los ich dzieci w kontekście obowiązku przekazania Wiary i zwiększa ryzyko szerzenia niewiary.
Bo jeśli np. religia wróci do sal katechetycznych przy kościele, to czy ci rodzice, którzy sami w wierze są letni, na Mszę św. to tylko w największe święta chodzą itd., w dobie szalejącej laicyzacji dopilnują, aby ich dzieci na lekcję religii dotarły?
Wydaje się, że jeśli poprzez katechezę (jak piszesz Felice123 „odpowiedzialnych pasterzy”), chociaż kilku dzieciom z takich rodzin uda się w szkole przekazać zadatek na zbawienie,
a młodzież ta szczęśliwie i świadomie dotrze do sakramentu bierzmowania, to o te kilka dusz
może być mniej w gronie ew. potępionych na wieki.
Słuszna uwaga.
"Duży może więcej". Może Szanowni księża odważniej pomyślą o tych sprawach i z myślenia w kategoriach: "Co ludzie powiedzą" przejdą na myślenie" Co Bóg mi powie" ... gdzieśtam, kiedyśtam, gdy zdawał Mu będę relację, czy swoją zachowawczością/biernością nie przyczyniłem się osobiście do niewiary wielu, bo się krępowałem, bo myślałem: "A komże ja jestem, by innych pouczać na kogo mają głosować".
Nie wiem jak ty, ale ja pomodlę się o odwagę dla nich powierzając tę i "wyborczą" sprawę " innych obywateli naszego kraju - Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi w słowach modlitwy wielkiego mistyka - o. Dolindo Ruotolo: "Jezu, Ty się tym zajmij!".
Może się przyłączysz?