Tylko te, które trafią w ciebie na pasach.
Pozdro od Owsiaka. Czekaj na pozew.
Ciemniak12 jak ten czerwony kabriolet na procesji co w telewizji pokazali?
Nie karm trolla. Odgrywa się po wizycie w pokoju bez klamek.
:)) zwłaszcza jak przemawia mocą Ducha Świętego :))
Potwierdzam. Takie tylko słowa są w stanie tym wszystkim wyznawcom religii własnego ja" coś uzmysłowić. W kazaniach nie można owijać w bawełnę by coś ugrać. Przynosi to tylko odwrotny skutek. Zresztą już Święty Paweł w Efezie ( DZIEJE APOSTOLSKUE) o tym mówił, że niczego przed młodziutką wspólnotą chrześcijańską nie ukrywał, by - jak mówił' - nie mieć nikogo na sumieniu.
Dlatego Siostro choćbyś kroczyła ciemną doliną tego forum zła się nie lękaj, gdyż prawda przez Ciebie przemawia :)
Oby więcej takich świadectw, abyśmy nie podążyli drogą Irlandii. A ci, dla których własne "ja" jest wszystkim niech wiedzą, że nie ma godniejszej postawy niż klęknać przed Bogiem. Im szybciej to zrozumieją, tym mniej zła sami sobie wyrządzą.
Radujmy się wszyscy w ten piękny, kolejny dzień Pański chociażby z tego powodu, że jak słyszymy w pierwszym czytaniu z dzisiejszego dnia, Bóg nie przestaje nas szukać, gdy skażeni grzechem - jak Adam i Ewa w raju - siedzimy w krzakach i czujemy się nadzy - odarci z miłości Stwórcy. To ważne słowo szczególnie dla tych zranionych ludzi, którzy ciągle - nawet tu na forum- zadają pytania w stylu" gdzie był Bóg ze swoją miłością, gdy działo się to, czy tamto?"
Bóg nieprzerwanie szukając nas, wkracza w tę sytuację i woła dzisiaj każdego z nas po imieniu- " GDZIE JESTEŚ" ? Gdzie jesteś dzisiaj kobieto, gdzie jesteś mężczyno ?
W ewangelii słyszymy, że Jezus Chrystus posłany został do ludzi i dla ludzi (którzy przybyli licznie na spotkanie z Nim), by ukazać im - wiele wieków po pierwszym grzechu nieposłuszeństwa Stwórcy - że Bóg nadal szukając każdego człowieka, posyła do nas swojego Syna, który chce być naszym bratem. Bratem poprzez wypełnianie woli Boga, byśmy mogli na powrót stać się dziećmi Ojca naszego w niebie.
Jezus z cierpliwością oraz, jak to miał w zwyczaju, w przypowieściach tłumaczy faryzeuszom- pomawiającym Go o kontakty z Belzebubem- że żaden człowiek, dom, królestwo nie przetrwa, jeśli diabeł przejmie nad nim/w nim władzę. Serce ludzkie nie znosi pustki- jeśli nie zapełni go Bóg, zamieszkać może w nim szybciutko ten, który Bogu być posłuszny nie chciał; ten, który rościł sobie pretensje być od Niego mądrzejszym; ten który o stworzenie człowieka był zazdrosny.
Bóg mówi: nie przetrwasz człowieku, domie/rodzino, królestwie, jeśli podążać będziesz przez to życie, jako ten/ta, który wie lepiej.
To proroctwo spełnia się co dnia. Widzimy co dzieje się z życiem ludzi, którzy Boga się wypierają. Widzimy, co dzieje się w rodzinach, które tak żyją, jakby Boga nie było. Widzimy to też na przykładzie państw, w których prawo stanowione przez człowieka coraz bardziej odbiega od prawa Boskiego.
Jedno jest pewne. Póki żyjemy, na naszym życiu zależy zarówno Bogu, jak i diabłowi, choć cel starań o nas jest zupełnie inny.
Jesteśmy wolni, więc wybierajmy, kto nas będzie prowadził i gdzie.
Na końcu drogi Bożej - obiecany mamy powrót do Ojca, raj, szczęście wieczne.
Droga bez Boga zaś, to wybór tych ścieżek, które od Niego nie pochodzą, a skoro nie od Niego, to gdzie mają prowadzić ?
Czy rzeczywiście tylko tu i teraz ma znaczenie ?
Ja w temacie szcześcia chcę więcej, mimo iż potrafię cieszyć się z tego co mam i nie narzekać na braki/udręki. To pragnienie jednak nakierunkowuje mój wzrok mu niebu. Pięknie było tak w ogóle kiedyś dojść do tego momentu w moim życiu, w którym podniosłam moje zgarbione od ciężarów ( które w większości nakładaałam sobie ponad miarę sama i opierając się na sobie- sama dźwigałam) plecy i spojrzeć w niebo. I tak mi już zostało, choć czarny trudzi się niezmiernie, by mi je na powrót zgarbić i bym na nowo patrzyła tylko pod moje stopy. A przecież, żeby zobaczyć dokąd się idzie, trzeba widzieć przed sobą drogę przynajmniej na jakimś jej dłuższym odcinku. Trzeba też mieć choć na tyle dużo czasu, by na rozdrożu siąść i zastanowić się dokąd pójść dalej- którą wybrać, by żyć w harmonii ze sobą, a tym samym i z ludźmi. Tej harmonii nie było, nie ma i nie będzie, gdy w człowieku nieustannie, tj. bez przerwy toczyła się będzie walka między siłami dobra i zła, dlatego tak ważne jest, by z diabłem nie dyskutować- by powiedzieć mu " idź precz szatanie" (tak jak Jezus Chrystus, którego diabeł po tych słowach opuścił DO CZASU, jak można przeczytać na kartach ewangelii).
Także Święty Paweł (bardzo bliska mnie osobiście postać) pięknie -w drugim czytaniu na dzisiejszy dzień - mówi, że powiedzenie Bogu "tak", otwiera człowieka na nowe, nieznane dotąd perspektywy. Ta pozytywna myśl o tym, że Bóg chce nam dać -poprzez otwarcie się na jego słowo- na drodze wiary nową naturę/nowe, inne życie już tu na ziemi, daje nadzieję, której warto uczepić się, zwłaszcza wtedy, gdy inne źródła zasilania nas w energię do życia zawodzą albo owszem, dają siłę, ale takim kosztem, na który nas już dzisiaj, z różnych przyczyn, po prostu nie stać.
Zachęcam do uważnego wsłuchania się dzisiaj w te słowa- słowa dające życie, a nie to życie zabierające.
Z Bogiem.
PS. Proszę o uszanowanie prawa do publicznego wyrażania mojej wiary chrześcijańskiej przeze mnie, jako członka Kościoła rzymsko-katolickiego, w taki sposób, w jaki to czynię.
Proszę szczególnie o powstrzymanie się od bezsensownych komentarzy, które przeczyć będą danej przez Boga i potwierdzonej w prawie polskim wolności wyboru przez człowieka dróg, którymi przemierzał będzie to życie, w poszanowaniu praw innych osób.
Dziękuję.
Czemu karmicie Trolla? nie odpisujcie państwu ciemniakowskim i samo zdechnie.
Im wiecej i lepiej wiesz, tym surowiej bedziesz sadzony,
gdy nie bedziesz lepiej i swieciej zyl.
Nie wynos sie przeto z jakiejkolwiek sztuki lub wiedzy
ale raczej boj sie z powodu udzielonych sobie wiadomosci.
Chociaz ci sie zdaje, ze wiele rzeczy wiesz i dosc dobrze je rozumiesz,
mimo to badz przekonany, ze jest jeszcze wiecej , czego nie wiesz.
Nie badzze wynioslym, ale lekaj sie (Rz 11,20)
raczej w pokorze wyznaj swoja nieswiadomosc.
Dlaczego chcesz wynosic sie ponad kogokolwiek, skoro wielu jest od ciebie uczenszych i
prawie Bozym bieglejszym?
Jesli chcesz postepowac w nauce i poglebiac
siebie , pragnij byc nieznanym i skromnym.
Rzetelne poznanie siebie i skromne mniemanie o sobie,
to nawyzsza i najpozyteczniejsza nauka!
Siebie oceniac surowo, a o drugim zawsze miec dobre i wysokie
mniemanie-to wielka madrosc i doskonalosc.
(....)
Nie po to Pan nasz Jezus Chrystus kazał swoim uczniom iść i nauczać Słowo Boże, abyśmy my dziś milczeli.
22:29.Mam nadzieję, że jutro administratorzy forum wreszcie zablokują ci dostęp do forum po dzisiejszych występach. Takie marzenie mam ja i wielu forumowiczów.
Proponuje poczytac dla wlasnego rowoju " O nasladowaniu Chrystusa" Tomasz A Kempis